Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aniołagłos

Zarejestrowani
  • Zawartość

    48
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. aniołagłos

    Sklep za 5 zł w Ciechanowie

    Czy istnieje coś takiego? :)
  2. Pytanie do osób, które borykały się z tym problemem.
  3. Słucham? Czy ja żyje w innej czasoprzestrzeni? Naturalnym jest ze jak pracuje akurat na noc to śpię w ciągu snia.
  4. Nie byłabym tego taka pewna. Mam taki organizm że potrzebuję snu pozatym pracuje fizycznie. Dopóki nie odeśpię to nie mam ochoty. Jeść nie muszę ale spać owszem. Jakieś rady?
  5. Godziny które podałam wyżej to j 9-11 to jedyny czas kiedy jestem w stanie uprawiać seks ponieważ się uszykowal do pracy I ma chwilę. Godzina po 23 jest godzina kiedy on dojeżdża z pracy do domu.. . Zupełnie nie jest to 'pora' na moje libido...
  6. Różnie. Czasem mam 6 godzin pracy czasem aż 12 pracuje o różnych porach i w różnych miejscach. Sęk w tym że partner bardzo się mozolnie ociąga w trakcie szykowania do pracy I stąd jest mało czasu na seks a ja potrzebuje rozgrzewki... Godziny zupełnie poranne to są przeważnie moje godziny odsypiania po pracy, a godziny wieczorne to przeważnie powrót że zmiany 12 godzinnej plus dojazd więc jedyne na co mam ochotę to paść na twarz.... Jak to u was wygląda??
  7. Jak narazie to płacimy po połowie. Ja również pracuje na pełen etat...Nie wiem skąd od razu założenie że leżę w domu i pachnę.
  8. Hej, Dodam, że jedyny czas seksu z jakim można by wtedy uprawiać seks jest w godzinach 9-11 lub 23:30-01:00 ja w tych godzinach śpie..... jak Wy to rozwiązujecie? Jak to u Was wygląda? Czy też macie pory o których nie lubicie uprawiać seksu? Jak sobie z tym radzicie?
  9. Decyzje musisz podjac Ty. Psycholog ma Ci wskazac mozliwe rozwiazania Twojej sytuacji i zmiane Twojego stanu psychicznego. Też nie wiem gdzie szukac takcih informacji gdzie mozna dokonac aborcji...
  10. Psycholog w pierwszej kolejności. Jeśli masz facebook'a to jest grupa wsparcia - zaluje rodzicielstwa(zrzeszenie osób, które nie chcą mieć dzieci) Osobiście uważam, że jeśli czujesz wewnętrznie, że chcesz usunąć - powinnaś to zrobić. Decyzja do Ciebie należy, nie chcesz przecież do końca życia żałować? Najpierw dobrze się zastanów
  11. Ciężka sytuacja jest z tego względu, że ja np.pracuje 12 godzin on w systemie 3 zmianowym. Nie chciałabym też żeby sztywno sie trzymac np. w poniedzialek lazienka bo nie oszukujmy sie czasem lekarz, wypadnie (szczegolnie u mnie skoro mam caly dzien wolny a po 12 godzinach bym umarla jakbym jeszcze sprzatala). Właśnie dlatego wymyśliłam ten grafik, żeby wpisywać co jest do zrobienia. Wiadomo mijamy sie wiec zeby bylo jasne co jest do zrobienia. Owszem posprzata, ale musze mu mowic - umyj wanne. Ostatnio tez pytam - w tym tygodniu co chcesz sprzatac? lustra plus wanne czy np. kuchenke plus szafki w kuchni? Wydaje mi sie, ze raz w tygodniu to minimum... Nie jestem gestapo zeby namawiac do chodzenia ze szczotka 3 razy dziennie.... Nie jestem pedantyczna chce zeby bylo w domu jako tako.... Jakich slow uzywac? Ja zauwazylam tyle ze puszczaja mi nerwy i mowie juz tonem wrednym bo dla mnie to jest bardziej niz naturalne, więc to napewno jest demotywujące.
  12. Problem jest np. z gotowaniem Bo jak ja ugotuje to on siada i je. Mówie mu, że fajnie jakbym tylko ja nie gotowała. To sa 2 opcje - Zdarza mu sie.. spaghetti z puszki..... albo mówi, że jest zmęczony... Kto miał taki przypadek? Jak sobie poradziliscie z wiecznie zmeczonymi?
  13. A co na to jak by zamawiał sobie na wynos jedzenie?
  14. Pracujemy oboje. Musze mu suszyc glowe zeby posprzatał np. zmywał naczynia, zeby nie lezaly kilka dni w zlewie. Mamy kalendarz na ktorym zapisujemy co zrobilismy w tym tygodniu (raz w tygodniu sprzatanie generalne co mozemy sobie rozkladac na kilka dni. np. jednego dnia wanna drugiego reszta lazienki)Zaczyna mnie to meczyc.. Co ciekawe mówi, że mu to dużo czasu zajmuje(rzeczywiście bardzo powoli sprząta). Z temperamentu moim zdaniem melancholik. Mówie mu, że nie ma wprawy i, że z czasem będzie to robił szybciej. Czy mam rację? Czy da się robić w tak wolnym tempie?(w domu wszystko robiła mama) Drogie doświadczone kobietki. Dawajcie rady!
×