Jestem typowym wysokofunkcjonującym alkoholikiem. Dobra praca, rodzina, całkiem fajne życie. Sukcesy. Do tego codziennie od kilku lat alkohol. Od niedzieli do piątku w ilościach dokładnie takich, żeby dotrzeć rano do pracy. Od piątku do soboty włącznie w ilościach "ile się da".
Tak sobie pomyślałem, że może są tu jakieś kobiety (bo to problem częściej męski), które tak mają i nie wiedzą co o tym myśleć i co z tym zrobić. Wiecie, sprawy jak co siedzi w głowie faceta, który np. spędza wieczór (każdy) z kompem i piwem. Niejednym. Jak taki osobnik postrzega świat, swoje picie, swoją rodzinę. No więc jestem i chętnie Wam odpowiem jeśli macie jakieś pytania bo wiadomo, że z nami alkoholikami to się ciężko gada. Albo mówimy, że lubimy piwo czy wino czy szkocką (co tam kto lubi) i nie jesteśmy uzależnieni i w każdej chwili możemy przestać. Takie hobby. Albo się zgadzamy i robimy jakieś kroki żeby nie pić tak często ale i tak zawsze kończy się to tak samo ;)
A może są tu ludzie w podobnej sytuacji i mają ochotę o niej pogadać?