Strusio85
Zarejestrowani-
Zawartość
1538 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Strusio85
-
9 marca
-
Dziękuję 🥰
-
🥰🥰🥰
-
Dziewczynki...są wyniki Beta 24.02 ( czwartek) 96 Beta 1 marca ( dziś) 1163 🥰🥰🥰🥰 Gdyby był wynik 600 byłabym zadowolona( bo to by był wzrost 100% przez 48h), 800 przeszczęśliwa ...... Ale ten wynik przeszedł moje najśmielsze oczekiwania
-
Oj super marzę żeby być na Twoim etapie 🥰🥰 Oby tak było jak piszesz..... Mnie najbardziej przeraża 1 trymestr. Myślę, że jeśli wszystko dobrze pójdzie i go przekrocze, to powoli będę się cieszyć
-
O matko i córko....jesteś niemal niczym ma siostra syjamska bo mam identycznie Najlepiej jakbym nie mogła wstać z łóżka i wymiotowała 24h na dobę - wtedy byłabym spokojniejsza . Ja jutro idę na badania - trzymaj kciuki mam nadzieję, że progesteron ładny, że już o becie nie wspomnę
-
Serio? Mi doktor powiedziała, że i tak trzeba w razie dużego ryzyka zrobić aminopunkcje
-
Dziękuję Wiem, że łatwo mówić ale dopóki nie ma wszystkich badań postaraj się zachować spokój. Moja bratowa dwa razy miała złe wyniki (Pap wyszło jej ogromne ryzyko wad genetycznych, na USG też coś tam lekarza niepokoilo ) , miała robiona 2 razy aminopunkcje i ma 2 zupełnie zdrowych dzieci
-
Dziękuję Ci za te słowa niestety kobiety takie jak my, z bagażem doświadczeń , chyba zawsze będziemy zachowywać większą czujność i będą nas nachodzić gorsze chwile. Mam dokładnie tak samo. Ta ciąża pojawiła się w momencie jak się jej kompletnie nie spodziewałam. Niby powinnam być spokojna bo jestem na lekach, po szczepieniach, nic nie robię tylko wypoczywam...ale jednak gdzieś z tyłu głowy siedzi mi myśl, że znowu może się to źle skończyć. Wiem że to nowa ciąża, która jest zupełnie inna niż te co były. Nie jest powiedziane, że musi się skończyć jak tamte. Mimo to mam te gorsze momenty i czarne wizje. Dziś bez dwóch zdań dzień przeznaczam na relaksacje, afirmacje i robienie makramy żeby oderwać się od negatywnych myśli. Pozwolilam sobie popłakać... Czułam, że tego potrzebuje ... Jeszcze raz dziękuję Ci za te mądre słowa i że podzieliłas się swoimi doświadczeniami
-
Masz racje ...ale niestety dziś jakiś straszny lek mnie dopadł. Zaczęłam płakać, że już wszystko skończone pewnie. Chyba niepotrzebnie. Mdłości wrocily i tempka też się podniosła. Zrobiłam sikanca ( wiem, że lepiej robić rano ale byłam w takiej wew panice, że wolałam wiedzieć czy kreska 2 się nie pojawi czy będzie jaśniejsza od tej środowej - cień cienia). Wiem, że to durne ale nie mogłam się powstrzymać - wolę znać najgorsza prawdę niż żyć w niepewnosci. Na szczęście wyszły 2 grube krechy więc chyba jest ok i niepotrzebnie się nakręcam We wtorek robię progesteron , zrobię i betę dla świętego spokoju. Jeśli ładnie przyrodnie postaram się już nie zadręczać w przypadku zaników objawów. Dziękuję za słowa wsparcia
-
Chyba mam kryzys. Biorę tyle leków a nie czuję tego " hormonalnego" nabuzowana. Też mi się wydaje, że temperatura nie jest jakaś wysoka ..Piersi kompletnie niewzruszone, wczoraj zaczął mnie boleć brzuch okresowo , dziś tez.. jeszcze ten progesteron niecałe 11 ng na początku ciąży mnie nakręcił ... Staram się myśleć pozytywnie ale jakoś czarno to widzę staram się nie panikować ale humor mam wisielczy. Sytuacja na Ukrainie to potęguje bo ciągle chce mi się płakać... Jedyny plus, że w tej ciąży śpię jak dziecko i staram się zajmować wszystkim tylko nie myśleniem jak to było w ostatnich. Najgorsze jednak są poranki Jeśli znowu coś nie tak to ja serio nie wiem jak się otrząsnę ...chyba już brak mi sił Chwaliłam się, że nie pójdę na betę ale chyba dla spokoju muszę z raz przed USG pójść
-
... Lepiej żeby były - wtedy jestem spokojniejsza Dziękuję....bardzo mi miło wszystkie jesteśmy bardzo dzielne i zasługujemy żeby po tych wszystkich niepowodzeniach w końcu zaświeciło dla nas słońce
-
🥰🥰🥰
-
Chyba pobiłam rekord w powtarzaniu betrobiłam do prawie 9000 Wiem..tylko, ze to niewiele wniesie ...bo może zwolnić a nic się złego nie będzie działo i będziesz się nakręcać . Mi pięknie rosła do 2400 w ostatniej ciąży ...potem historię znasz. Zaoszczedzilabym sobie stresu ...a co by miało być i tak by mnie nie ominelo
-
Dawno nie cieszyłam się tak mocno z hiper mdłości i zmęczenia
-
🥰
-
🥰Dziękuję... Kochana. Nie zadręczaj się betami. Dziewczyny pewnie pamiętają ile robiłam bet w przedostatniej ciąży i jak się nakrecalam...ale to nie ma sensu. Teraz nie popełnię tego błędu. Osobiście już na betę nie idę. Jedynie przed USG i to wszystko. Nie zamierzam stresować ani siebie ani kropka niech ma wychillowana matkę
-
Szok. Już są wyniki Kropek póki co się nigdzie nie wybiera. Warunki lokalowe na ten moment chyba mu odpowiadają Beta z 22.02 - 22 Beta z 24.02 - 96,7 To chyba ok wynik na ten moment 🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
-
Dziewczynki. Trzymajcie kciuki dziś powtórzyłam betę po 48h... Wyniki pewnie wieczorem. Czuję spokój ( chyba nigdy takiego nie miałam). Może głupio to zabrzmi ale zaakceptuje wszystko co kropek postanowi. Czy zechce ze mną zostać i przyjść na ten świat ( choć okrutny co zwłaszcza dziś mnie uderzyło patrząc na wydarzenia z Ukrainy) czy postanowi jednak tego uniknąć.. nie będę miała do niego żalu
-
. Już wszystko sobie w głowie poukładałam. Jestem spokojna. Wierzę, że wszystko wydarzy się w odpowiednim czasie i miejscu. Jeśli ta ciąża jest mi pisana, to będzie nadal trwać ( czego baaaaaardzo bym chciała ). Sam fakt, że wydarzyła się tak niespodziewanie traktuje jako cud za który jestem bardzo wdzięczna 🥰 co będzie dalej czas pokaże ..
-
Piękne słowa. Moja przyjaciółka powiedziała mi coś podobnego. To nowa ciąża, inna ciąża, która nie ma żadnego związku z tamtymi i która jak najbardziej może się skończyć szczęśliwie ( zwłaszcza, że zostało wdrożone leczenie).
-
Dziś jest już dobrze wszystko sobie w głowie poukładałam...Dziś poszłam na betę. Jak zawsze po becie panikowalam, tak dziś czuję spokój. Zaakceptuje jakikolwiek wynik. Jeśli zarodek jest zdrowy - niech się pięknie rozwija. Jeśli cos jest nie tak - wolę żeby się to wszystko skończyło w zalążku. Nie mam absolutnie żadnych przeczyć czy oczekiwań . Jak nie ja Co się nie będzie działo...jestem bardzo wdzięczna losowi , że zesłał mi te ciążę i pozwolił na nowo uwierzyć, że to możliwe. Że szczepienia działają. I że w końcu się uda - jak nie teraz to później
-
Jakbym czytała o sobie... Mi się wydaje, że ta obojętność i negowanie to częsta reakcja obronna. Łatwiej być przygotowanym na katastrofę - wtedy paradoksalnie człowiek choć cierpi to mniej niż gdyby był przekonany, że wszystko będzie na pewno super. Super, że tym razem potrafiłaś tak zmienić nastawienie widać córcia dodała Ci skrzydeł i wiary, że donosić ciążę - to jest możliwe Tak zrobię. Będę leżeć i odpoczywać przyjmując Końskie dawki proga Chyba mi się poziom podniósł proga bo mdłości niemiłosierne a rano po wstaniu aż ugięły mi się nogi myślałam , że nie dojdę na betę do labu( całe szczęście nie było kolejki i mam blok obok przychodnię)
-
Tak myślałam. Przerabiam z psychoterapeutką ten ogromny lęk. Niestety tego co się przeszło nie da się wymazać. Można się co najwyżej z tym lękiem oswoić i próbować jego wysoki poziom obniżać medytacja czy ćwiczeniami relaksacyjnymi....no i oczywiście odpuszczeniem ( zrobiłam co mogłam a reszta już w rękach losu). Też wolę obstawić się lekami. Da mi to po kieszeni ale przynajmniej będę miała komfort psychiczny doktor kazał zbadać betę jeszcze jutro i odpuścić. Dostosuje się bo te bety które kompulsywne powtarzałam w 3 ciąży tylko podnosiły u mnie poziom stresu
-
Już po lekarzu. Powiedział, że próg lepiej żeby był większy. Dostałam l4 ciążowe na 2 tyg póki co i podobne zalecenia jak po ciąży ivf ( skoro słabo przyswajam progesteron) 2*prolutex, 3*lutinus, 6*luteina podjęzykowa, 1*heparyna , 1* acard. Z mojej strony zrobiłam co mogłam. Teraz już wszystko zależy od kropka