Strusio85
Zarejestrowani-
Zawartość
1538 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Strusio85
-
Szczerze to sama nie wiem ... Zawsze moja dr nalegała na naturalny ( bo mam swoje owu) . Teraz powiedziała, że skoro 2 transfery nieudane to może tym razem sztuczny. To jeszcze nie ostateczna decyzja - mam przemyśleć. Trochę się boje - bo tak jak mówisz - skoro mam lipny progesteron to będę musiała chyba brać leków razy 3. To są koszta + jednak więcej chemii. Poza tym ponoć trudniej wbić się w okno implantacyjne i trwa ono krocej niż na naturalnym więc to dodatkowy minus.. Choć stresowało mnie polowanie na owu przed transferem to chyba jednak zostanę przy tym co mi znane. Zastanawiam się czy mój progesteron jest faktycznie tak dupny czy to kwestia labu. W moim próg w fazie lutealnej jest od 2-15.9 NG. Mi zwykle wychodzi koło 10-11 NG więc przy tej normie to nie ma aż takiej tragedii chyba. Gin powiedziała, że po owu wynik mam ok. Także już sama zdębiałam
-
Dobry pomysł to przedyskutowac. masz jeszcze czas na decyzję .Często zależy wszystko od kliniki . Mam znajome gdzie lekarze sami proponują transfer z dwoma zarodkami. W mojej klinice głównie podają 1 ...chyba, że są wskazania i para się uprze. Główne wskazania to niepowodzenia implantacji, wiek matki jak i klasa zarodka ( słabsze zarodki nieraz warto podać w duecie)...nie ma jednak reguły. Lepsze morfologiczne nie zawsze znaczy lepszemu. Pisałam z dziewczyną która miała kilka transferów - najlepsze blastki się nie przyjęły. Albo beta nie ruszyła albo poronienia. Zdecydowała podać się na koniec dwa niby "najgorsze morfologicznie "....2bc i 3bc.. Przyjęły się dwa i ma z nich bliźniaczki
-
W Twojej sytuacji też chyba miałabym dylemat. Są 2 więc nieudany transfer oznaczałby, że zostajesz z niczym. Chyba na Twoim miejscu dopytalabym lekarza jakie są rokowania dla tych 2 zarodków ( nie wiem czy jest jakaś znaczącą różnica między blastka z 5 a 6 doby czy nie ma to większego znaczenia ).
-
Dziękuję ja za Ciebie też
-
7 blastocyst, 2 wykorzystane. Zostało mi 5
-
Pytanie ile masz zarodków. Ja mam kilka więc nawet w razie niepowodzenia będę mieć jeszcze zapas. Ile miałaś wcześniej transferów i czy beta rosla? Wydaje mi się, że tutaj już żadna z nas Ci nie pomoże. To indywidualna decyzja. Mi intuicja podpowiada żeby transferować 2 więc jej posłucham. Jeśli masz wątpliwości to może zostań przy jednym. Przemysl to jeszcze
-
Nie ma różnicy cenowej. Moja doktor niechętna ale powiedziałam, że albo transferujemy dwa albo nic...więc już nie próbowała mnie przekonywać i wyraziła zgodę
-
U mnie w klinice o nacięciu decyduje Embriolog. Chciałam przy pierwszym transferze za to dopłacić to nie wyraził zgody. Transfer udany ale zakończony poronieniem. Ja sama będę podawać 2 blastki przy następnym transferze. Nie ma zadnej gwarancji, że przyjmą się dwa ( z tego co się orientowałam najczęściej przyjmuje się jeden lub nic) a jednak z dwoma większe szanse ( zwłaszcza jak zarodki nie były badane). Poza tym wiek jak i wcześniejsze niepowodzenia są do tego wskazaniem . Moja gin ogólnie nie jest zachwycona moim pomysłem i trochę mnie straszy ...ale decyzję już podjęłam. Zaryzykujemy
-
Superdziękuję
-
Każda szkoła inna. Słyszałam, że jedni każą badać właśnie na samym początku, inni przed włączeniem progesteronu , a jeszcze inni i jedno i drugie zobaczymy co moja doktor zaproponuje
-
Dziękuję za odpowiedź w takim razie rozumiem, że ważne żeby proga zrobić w dniu w którym rozpoczyna się miesiączka i tuż przed włączeniem progesteronu ?
-
A robiłaś test be ready? Pytam bo zastanawiam się czy warto taki test robić.
-
Mam pytanie. Na jakim cyklu miałyście udany transfer? Ja do tej pory miałam transfer na cyklu naturalnym. Moja gin zaproponowała zmianę na sztuczny przy kolejnym podejsciu. Wiem, że będę brać estrofem, ze nie będzie owu i przez to będę musiała brać więcej progesteronu. Mam pytanie czy w cyklu w którym był transfer wykonywalyscie badanie progesteronu w konkretne dni ( np. Na początku cyklu czy przed suplementacja progesteronu?). Pytam bo czytałam już niejednokrotnie, że nie powinien przekraczać 1.5 NG. Pytanie tylko w którym momencie bo w dniu transferu to im wyżej tym lepiej chyba.
-
właśnie przyszedł okres. Te bóle chyba były przez zaparcia...jak nigdy nam teraz masakryczne problemy z wypróżnianiem. Chyba muszę zbadać tarczycę bo nigdy tak nie miewam ..nawet kawa nie pomaga a zawsze po niej goni mnie do wc
-
Najważniejsze, że są 2 Tak jak Jenn pisze. Nie liczy się ilość a jakość. Moja bratowa z 3 ma 2 dzieci. Ja niby mam sporo ale i tak mam wiele wątpliwości czy cokolwiek z tego będzie. Niby zachodzę w ciążę ale co z tego jak nie potrafię donosić. Będziesz badać te blastki pod kątem genetycznym? Czy od razu transfer?Przykro mi, że tyle już przeszłaśtrzymam kciuki żeby tym razem wszystko zakończyło się happy endem histeroskopie i immunologię przebadalaś? Wydaje mi się, że o immunologi pisałaś ale nie pamiętam jak z histero.
-
Jeszcze nie ale myślę, że to kwestia czasu. Czuję, że temperatura mi spada więc jutro lub pojutrze powinien przyjść. Informuj jutro jaki wynik
-
Supertrzymam kciuki za pozostałą 2 🥰
-
Super! Gratulacje!🥰 Trzymam nadal mocno kciuki
-
Oj tak...podświadomość mocno działa Ja też miałam w tamtym czasie bardzo dziwne sny.. bardzo się stresowałam ( zwłaszcza, że przerwano mi stymulację i moja gin nastraszyła mnie, że większość komorek pewnie bedzie niedojrzała i nie da się zapłodnić). Mi to się nawet śniło, że rodzę Życzę żeby wszystkie 4 pięknie się rozwijały i dały zdrowe i szczęśliwe blastki . Jestem pewna, że pięknie walczą. Informuj jak coś będziesz wiedziała. Trzymam mocno kciuki 🥰
-
Też może tak być ...choć tyle miałam USG i zawsze było ok. Co by to nie było mam nadzieję, że pojawiło się jednorazowo i już nie wróci ..no i przede wszystkim, że to nic takiego Kiedy będziesz mieć wynik finalny hodowli zarodków ? Trzymam kciuki za fighterów Pamietam, że dla mnie oczekiwanie na telefon od embriologa to byl chyba najtrudniejszy czas całej procedury. A Ty jak się trzymasz?
-
Asia.. chyba już wiem co mi jest. Możliwe, że to kolka jelitowa. Poczytałam i podobne objawy daje. Nie mogę od wczoraj się wypróżnić, dziś też zonk ( ostatnio jem tylko domowo zrobione pieczywo czystoziarniste - może dla mojego brzucha za tłuste ). Betę w związku z tym sobie odpuszczę a postaram się zjesc coś na zaparcia. Na pierwszy rzut kawa - zawsze pomaga
-
Zwykle staram się ignorować objawy jeśli nie mają jakiegoś większego natężenia ( już chyba etap doszukiwania się ciąży w każdym objawie mam za sobą - a było tego sporo w przeszłości ). Jeśli są jednak bardzo mocne to już mnie zastanawia ( bo to się w zasadzie u mnie nie zdarza). 4 razy takie nasilone, mocne objawy były zwiastunem ciąży u mnie...- stąd pewnie niepokój. Nie nastawiam się na nic ale dla spokoju te betę sprawdzę. Jeśli wyjdzie 0 nie będę szczególnie smutna ... Bardziej zaniepokojona co znaczyło to trzy godzinne kłucie non stop w takim razie. Ciąża byłaby usprawiedliwieniem a tak to będę miała hydrozagadkę
-
Myślę, że po tylu transferach warto pogłębić diagnostykę o immunologię. Stres niedobra rzecz ale nie jest raczej największą przeszkodą. Mi moja gin powiedziała, że czynnik psychologiczny nie jest aż tak ważny. Gdyby było inaczej to kobiety zgwałcone czy to w czasach wojny nie zachodzilyby wcale w ciążę. Nie zmienia to jednak faktu, że warto wspomóc się psychologiem/ psychoterapeuta dla własnego komfortu. Sama korzystam z pomocy psychoterapeutki i postawilo mnie to na nogi
-
Możliwe. Nie badałam w tym cyklu. W zeszłym w fazie lutealnej miałam koło 10 NG ( norma do 15.9) więc bez szału..choć zwykle mam taki nie za bohaterski i takich akcji nie było .. Masz rację. Jutro może pójdę na betę ( to będzie 10 dpo) więc już coś chyba powinno się wyjaśnić. Jak będzie 0 odstawię proga.
-
Kochana ..już lepiej ale 3h non stop miałam uczucie jakby mnie ktoś dźgał w jajnik lub macicę ciągle w to samo miejsce. Leżałam całe popołudnie. Wzielam 3 tabletki magnezu i progesteron i powoli przeszło. Teraz jedynie ledzwia i podbrzusze mnie trochę bolą. Nie wiem co to było ale mam nadzieję, że już się nie powtórzy ... Gdybym nie była dziś na USG to pomyślanym że to jakaś torbiel albo coś mi się stało w jajnik