Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cursef

Zarejestrowani
  • Zawartość

    172
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez cursef


  1. 1 godzinę temu, Ktos napisał:

    Wydaje mi sie, ze takie kobiety nie zakladaja kanalow na youtube...

    Chciałam to właśnie powiedzieć - mam w pracy koleżanki po 40stce: ładne, zamożne, z zainteresowaniami i sukcesami, ale z tego powodu nie mają czasu nagrywać. Poza tym, ze względu na firmę, w której pracujemy i ich stanowiska wystawianie się w SM byłoby niewłaściwe.

    • Thanks 1

  2. 12 godzin temu, Aeteryczna napisał:

    Evelyne miała moja dobra koleżanka, nawet kusiła mnie, gdy sprzedawała, ale da spokój i teraz się cieszę. Mimo tego H, uwazam, ze to fajna, nieprzekombinowana torebka i ma jednak więcej uroku niż np garden party.

    Wygooglowalam Jypserie i jest przepiekna ! Dziwie sie, ze jest dość mało popularna. Wygląda na piekna i praktyczna i woda, że to hermes (a nie oszukujmy się, części osób na tym zależy i np garden party nie kupia).

    Jeszcze koncacz OT, w temacie ubioru, dres dresowe nierówny. Żeby jeszcze Anka założyła nawet poczciwe nike (bez wywalonego loga) czy polskie Femi Pleasure, które ma fajna jakość, a firm szyjących dobre dresy jest od groma, ale Missguided.

    A COS to inna bajka, ok sieciowka, ale synonim minimalizmu i dobrej jakościowo prostoty, często na lata. Tego szafa Ani potrzebuje. Czasem mniej znaczy więcej, a z jej figura nie jest trudno błyszczeć, w dobrym tego słowa znaczeniu.

    Odpisze w off i on topic.

     

    On topic: mysle, ze to Patronite to proba zaproponowania czegos nowego w swiecie luxury second hand (nie oceniam wykonania, bo nie ma mnie na tamtej grupie - nie sprzedaje nigdy bezposrednio, bo cenie swoj czas). Otoz, rynek jest opanowany przez butiki i buticzki, niestety prowadzone albo przez osoby niedoswiadczone (troche zlosliwe- zony przy bogatych mezach, ktore kupily sobie 2-3 torebki i 'sie znaja') lub w typie Pyskatego Zamszu, gdzie chyba wiedza co robia, ale okrutnie lupia sprzedajacych. Te biznesiki licza sobie 20-30% prowizji. Oczywiscie maja koszty typu paypal, VAT, pracownicy itp (choc z tego, co wiem nie wszystkie je ujawniaja urzedowi skarbowemu) i duzo osob kieruje sie do grup sprzedazowych, ktore z kolei sa a. niebezpieczne (ujawniasz adres, placisz przelewem wiec jak dostaniesz fejka to chyba zostaje policja i sad) b. zajmuja czas, bo ludzie lubia mendzic, kwekac, ogladac towar 20x, negocjowac lub np. komentowac Twoja cene bez checi zakupu (maja prawo, ale jak wyzej - szanujmy swoj czas). To sie wszystko skonczy jak Vestiaire Collective wejdzie do Polski na pelnej... 😉

    Off topic: Jypserie jest bardzo droga (cena nominalna Kelly/Birkin), do tego jednak nie krzyczy forma, ze to Hermes (niby widac po zamku, ale ksztalt nie jest tak znany jak B/K. Ja ciagle o niej mysle, jednak musialabym taka torbe ponosic, zeby tyle wydac (Birkin czy Kelly sa o wiele latwiejsze do wyobrazenia sobie). Hermes w ogole wygrywa kolorami.

    Co do COS to kojarzy mi sie za Anda Rottenberg 😉 (chcialabym tak wygladac w jej wieku)


  3. 10 minut temu, Aeteryczna napisał:

    To kończąc off zapytam tylko o model tej torebki Hermesa, garden party, picotin czy coś innego ? Evelyne całkiem mi się podoba i cenowo wiadomo, wypada inaczej od tych top, ale Minkoff zrobiła tak dobra imitacjo-inspiracje, że na oryginał Hermesa patrze już inaczej.

    Jypserie (chyba 31 albo 34) w kolorze rouge grenat (chyba hehe). Cudo, ale slyszalam w salonie, ze jest bardzo ciezka, wiec to bylby trudny wybor (np. dla mnie Chanel Jumbo byla bardzo ciezka, mimo mojej postury). Jesli chodzi o Evelyne, to moge polecic (o ile ktos sie czuje dobrze z tym H i z wysoka cena), mam w kolorze Havane - przepiekna i praktyczna (ja laze duzo z psem i targam jego graty, idealna). Jako ciekawostke dodam, ze w Polsce mozna je dostac od reki w wielu fajnych kolorach (rowniez w rozmiarze TPM czyli mini), w odroznieniu od np. Londynu czy USA, gdzie trzeba czekac lub odchodzi sie z kwitkiem (sa bardzo popularne).

    Torby Hermes sa naprawde dobrze wykonane (w odroznieniu od Chanel), wiec jesli przelknie sie wysokie ceny i bedzie pewnym, ze to 'ta torba' to posluza na lata i powiedzmy sie 'zamortyzuja'. Ja staram sie tak o nich myslec, bo inaczej by szlo oszalec :classic_blink:


  4. 19 minut temu, Aeteryczna napisał:

    Myślę, że to nie kwestia dnia 😁 

    Sama jestem krasnalem (166), wiec z jednej strony zazdroszczę świetnego wzrostu, z drugiej jestem już w tym wieku, że lubię siebie. I tez nie jest mi tak prosto, bo jestem niewysoka i trochę z figura dziecka, ale nie aż tak chuda (noszę s), ale jeszcze mogę ubrać się na dziale dziecięcym i młodzieżowy, ale staram się tego nie robić, bo potem efekt jest taki jak u Ani w tyma dresie. Zgadzam się też, że na mnie S będzie wyglądało identycznie jak na Tobie L, więc mp np XL u wysokiej osoby może wyglądać jak M u tej średniego wzrostu. Pamiętam taki już dość stary kanal Luxe Babe, jakoś tak, prowadziła go przemiła dziewczyna, Niemka, kochająca Guerlain I Hermesa i ona była właśnie 180 cm plus i w związku z tym nie nosila s , M czy L, tylko wiekszy rozmiar, ale w większości rzeczy wyglądała bardzo dobrze. A kupowała głównie w Zarze.

    Właśnie to Ance zarzucam,  nie ma trudnej sylwetki, a kazda z nas ma jakiś problem sylwetkowy, czy słabsze strony, tylko tego nie podkreślamy. Zreszta figura to jedno, a wyczucie stylu to drugie. I ponieważ sama głównie ubieram się w sieciowkach, to wiem jakie perełki można tam wyłowić. Fortissimę zaczelam oglądać gdy Anka kopiowała Kingę i wyglądała dużo lepiej. Ja ją akurat w tych botkach Marant lubie. Skoro chce rozmijać SM, niech zatrudni stylistę, umówi się na poradę, zakupy I naprawdę zobaczy jak fajnie można się ubrać w sieciowkach. Nawet Missguided miało fajne żakiety i ...enki, jakość słaba, ale na zdjeciach mogłyby wyglądać jak milion dolarów.

    Dla mnie Ania takimi wspolpracami marnuje swój potencjał i leci w dół i niestety po liczbie obserwujących nie widać,  przyciągała, raczej więcej byłych subskrybentów myśli podobnie jak ja, co widać tez w komentarzach:(

    Niestety, mam koszmarna sylwetke, wzrost to jedno, ale atletyczna, mocnokoscista budowa to drugie (nawet w czasach szczuplosci) i znalazalam swoje ukojenie w ciuchach typu koszule Equipment czy porzadnie skrojone spodnie welniane, bo tylko wtedy wygladalam dobrze (niestety jest to droga zabawa, ale z drugiej strony minimalizm i capsule wardrobe sa ciagle modne hehe). Obecnie tylko COS, bo robia workociuchy i mieszcze sie, do tego sa dlugie.

    Ostatnio duze wrazenie na mnie zrobila dziewczyna wchodzaca do ogrodka pewnej restauracji, miala na sobie biala, prosta ...enke do kolan i torbe Hermes, ale mniej znana niz Birkin czy Kelly - w pieknym czerwonym kolorze  i oszalalam 😉

     

    Dobra, koniec off topic.

     


  5. 7 minut temu, Aeteryczna napisał:

    Przede wszystkim chcialam napisać, że naprawdę przyjemnie się czyta Twoje posty i nawet jeśli się nie zgadzamy, to fantastyczne, że się szanujemy i nie przemycasz złośliwości. Na forach nie jest to takie oczywiste, dlatego tak to podkreślam.

    Mnie by na Birkin wystarczył 1M aktywów w złotówkach, myślę, że wtedy gdybym marzyła, mogłabym się zdecydować. Oczywiscie, są różne osoby i różne potrzeby, ja wolę oszczędzić, odłożyć, zainwestować, mimo, że mam świra na punkcie torebek o od lat interesuje się historia mody, a LV kojarzy mi się z czymś innym niż multi pochette 😉

    Oczywiście,  nie mam nic przeciwko Birkin do dresu (ona do niego pasuje, w przeciwieństwie do Kelly, Constance tez do dresu nie widze). Nie chodzi mi o to, ze z Hermesem czy Chanel trzeba nosić tweed i perły albo skórzane oficerki i oufit w stylu hippicznym, ale chodzi o jakość ubrań. Pewnie nie celujesz w Missguided, ja też nic od nich nie miałam, ale to marka typowo młodzieżowa, słynąca z kiczu i słabej jakości. A Anna miala chyba dres w nadruk króliczka Playboya 🤦‍♀️ To wszystko by uszło, gdyby miała zmysł. Ona chcąc wyglądać modnie i luksusowo, bo nie ukrywa, że tam przeciez aspiruje, powinna skorzystać z poradnika, utartch ścieżek, bo eksperymenty nie wychodzą jej na dobre. A co do figury, nie jest tak chuda jak Kinga, ale jest szczupla. Ma piękne nogi I duży biust. Przykładem, że nie umie się ubrać do tej sylwetki jest np jej zdjecie na IG, jedno z nowszych w ...ence z hm we współpracy z C. Rocha. Wygląda jakby ubrała obrus i scisnela nim biust. To ...enka na sylwetki jak moja, dziewczęce (mam na nią oko, ale teraz sama się zastanawiam czy nie będę w niej wyglądać jak w ceracie że smażalni ryb). Anka ma bardzo duzo atutow, tylko potrzebuje pomocy i może wyglądać fenomenalnie.

    Dzieki za mile slowa, moze mam dobry dzien 😉 Co do reszty Twojej wypowiedzi, no pewnie tak jest jak piszesz. Ja, dopoki nie przytylam poza rozmiarowke (niestety mam 180cm+ wzrostu i wtedy latwo sie wyskakuje poza 42, na ktorym fajne ciuchy sie koncza) to unikalam popularnych sieciowek - szczegolnie przy tym wzroscie kroj, wykonanie sa kluczowe do jakiegokolwiek stylu, dobrego wygladu.Sieciowki zwiekszaja rozmiary 'wszerz', ale nie dopasowuja do wzrostu, do tego od lat pogarszaja sie ich materialy i wykonanie (pierwsze lata Zary to jednak bylo cos innego). Popularyzowanie sieciowek pewnie 'koreluje' z potrzeba wiekszej ogladalnosci - zobacz ile subow ma 'eksluzywna' Kinga (z tym, ze ona z tego co rozumiem nie musi ich miec w ogole). Niestety, hobbystycznie to mozna isc na Purse Forum, a social media maja swoje przykre prawa.

    • Like 1

  6. Chcialam dodac cos, ale nie moge edytowac wiec tu

    Musze powiedziec, ze jesli chodzi o Kinge to jestem przekonana, ze jej styl wynika w duzej mierze z bardzo szczuplej sylwetki. Tak tez wyglada moja siostra oraz moja bardzo dobra kumpela i kazda z nich prezentuje sie fenomenalnie nawet w worku na smieci (oczywiscie nie mowie, ze Kinga nosi worki). Moja sylwetka w dobrych czasach byla bardzo atletyczna (bardzo wysoka, szczupla ale niestety ciezka kosc) i wlasciwie we wszystkim wygladalam zle - czy z fantazja, czy klasycznie, az w koncu zrobilo mi sie na maksa wszystko jedno.


  7. 54 minuty temu, Aeteryczna napisał:

    Dziękuję za odpowiedź. Ja nie pilam do Ciebie. W poprzednich warkach były trolle, które zarzucały nam, że krytykujemy, bo zazdroscimy jej majątku. 

    Rozumiem, że odniosłaś pozytywne wrażenie, sama nieraz sprzedaje swoje torebki, które są dużo tańsze, ale nie są to torebki o wartości rynkowej 500 zł i już przy kilku tysiącach zaczynają się problemy, negocjację z Księżyca. Fajnie, że miałaś udana transakcję, ale myślę, że kupila, bo wtedy miala budżet na to, a wiemy, że Anna najczęściej kupuję, aby zarobić. Olfaktorii nie znam, więc ich nie porównuje, nie twierdzę tez, ze Anka nie ma stabilnej sytuacji, choć tego też nie wiemy, ale fakt, że raz wydała 50 tys, pewnie wierząc, że na tym zarobi, w moim postrzeganiu tej osoby nic nie zmienia. 

    Czy osoba, która ma pieniądze I obraca się w środowisku ludzi, dla których luksus to codzienność, reklamuje Missguided albo jakieś cellbesy ? Nie, no chyba, że ma status gwiazdy i milionowe kontrakty, a nie wierzę, że przy takich zasięgach dużo dostaje. Nawet jeśli ja stać na Hermesa, dla mnie zawsze będzie synonimem tandety  udawanego luksusu, cebulactwa i braku klasy oraz wyczucia stylu.

    Czytałaś o jej poczytaniach na grupie FB ?

    Myslalam, ze mialas mnie na mysli. Dla mnie jednak posiadac luzne 50 tys (nie w akcjach, funduszach, zlocie czy mieszkaniu itd) i wydac je na torebke z dnia na dzien swiadczy, ze komus idzie dobrze, ale wiadomo, masz inne zdanie i Twoje prawo.

    Ani, z powodu tego, ze sie znamy nie wypada mi tu komentowac, moge jedynie jej powiedziec osobiscie co mysle. Powiem oglednie (co tez jej mowilam) - wg mnie taka dzialalnosc nie ma sensu, chyba, ze robi sie to z pasji i nie zaklada zaplaty za stracony czas. Kazda proba zarobku konczy sie smutnym kompromisem. Ja bym SM nie tykala, ale tez nie mam czego pokazac, wiec w sumie mi latwiej 😉

    Jesli chodzi o sformulowanie 'stac na torebke' to czytalam na Purse Forum, ze na kazda Birkin trzeba miec $1M aktywow plynnych ;-). Ja uwazam inaczej - kazdy ma okreslony poziom aspiracji (dom/samochod/drugie mieszkanie na wynajem, trzecie/podroze egzotyczne 5x w roku itd). Jesli ktos nie pozycza, a spelnil swoje oczekiwania co do ww. to chyba go stac na torbe - o ile ma taka fantazje owa Birkin posiadac. To sa bardzo ladne rzeczy, taka troche sztuka uzytkowa (pieknie, starannie wykonane, ladnie dobrane detale - oczywiscie nie musicie sie ze mna zgadzac). Nie pisze tu o Ani, bo nie wiem jakie ma aspiracje zyciowe. Natomiast jako ciekawostke podam, ze dziewczyna, ktora kupila w Warszawie torbe za 200 tys. w rzeczonym salonie Hermes nosi czasem te Birkiny do dresow...Bo moze, bo kupuje dla siebie (doslownie, dluga historia nie do podzielenia sie tu, ale wiem, ze tak jest). Mnie tez bys nie posadzila o posiadanie oryginalow, slabo sie ubieram 😉

    • Thanks 1

  8. 11 minut temu, Aeteryczna napisał:

    Czasem trochę więcej, ale niewiele. Jest okropna. I nie uwierzę nikomu kto tu już twierdził, że ona ma tyyyyyleeeee kasy. Nie ma, jakby mkala, nie zebrałaby o pieniądze, bo widać, że jej wartość jako twórcy YT I IG na tym traci. Ona jest zdesperowana, żeby uskładać na kolejnego Hermesa. Jak patrzę na jej wysiłki to troche jakbym probowala uskładać na chanelke. Tylko ja znam swoje możliwości (inna rzecz, że torebki za 20 tys nie chce), a ona ciśnie. Wiocha, cebula i tyle. Nie wiem jaka była w pracy, ale na pewno podobna, nie dziwię się, że nie miała szans na większą karierę, bo wspolpraca z kimś takim to udręka. Mało, ze ciśnie to klasy nie ma za grosz, a pozuje na milionerkę.

     

    To ja pisalam. Nie wiem jak u niej jest teraz, bo nie jestesmy w az tak bliskim kontakcie. Twierdze, ze ma, bo kupila ode mnie od reki, doslownie z dnia na dzien po luznej rozmowie 2 torby na kwote ok 50 tys za gotowke. Sprzedaje swoje rzeczy i wiem, ze kazda sprzedaz to droga przez meke: niekonczace sie negocjacje tudziez sepienie (nie stac mnie, ale bede probowac za pol ceny), nieudane proby kupna na raty (np na Keep The Label) wiec takie zachowanie robi na mnie pozytywne wrazenie. To nie znaczy, ze jest milionerka, ale nie jest Olfaktoria czy inna oszustka internetowa - kupila bo miala sporo kasy w tym momencie.

     Ja nie mam wiecej pytan, a co robi teraz to nie moja broszka. Moze tak lubi, moze nie ma kasy, nie wiem.


  9. 5 godzin temu, Wicka napisał:

    Zazwyczaj "robienie przez architekta" brzmi jak wielki benefit. Znam ten rynek i wiecej niz połowa tych projektów jest do d*py  z mojego punktu widzenia: 1. klient przewaznie nie wie do końca czego chce i można mu wcisnąc kit, byle ładny ; 2.projektant leci na czas i zgodzi się nawet na nie do końca funkcjonalne rozwiązania, byle zamknąć projekt, bo kasa jest od metra nie za czas ; 3. Wiedza na temat funkcji i ergonomii dla wielu projektantów to abstrakcja i niski priorytet, iczy sie efekt wizualny ( modny, show off) bo na to ludzie sie łapią nie myśląć, że moda minie , a luksferek zostanie 🙈..; 4. Znakomita wiiększośc projektantów, jesli nie wszyscy, sa na prowizji od sklepów /firm, zatem im drożej, tym lepiej.  Widziałam w Warszawie takie mieszkania, że słabo mi sie robiło, bo widziałam, że w tym się życ nie da, a wiem ile mniej więcej kosztowały, czyli ile projektant skasowł za sama prowizję... nie pracuję w tym zawodzie (chociaż kiedyś sobie dorabiałam, bo to dobry pieniądz, jako ekstras) ale wciąż jestem blisko.. I tak, jak zaufaną osobę mozna poznac po tym , czy kupiłabym od niej auto, tak dobrego projektanta poznam po tym, że dałabym mu do zaprojektowania własna kuchnię..znam jednego takiego w Warszawie (weryfikowała mi mój projekt kochni)..... Koniec offtopu.

    Widziałaś zatem mieszkanie moich kolegów - takiego koszmaru urządzonego drogimi meblami nie widziałam (plus jak zrobić z 60m 30)

    • Sad 1

  10. 32 minuty temu, Sznurówka napisał:

    Weź pod uwagę, że to nawet nie jest żaden salonik z łóżkiem dostawionym na okoliczność potrzeby wyciszenia czy przekształcenia w pokój gościnny ani też nie jest to gustownie urządzona sypialnia w stylu, który np. nie pasuje partnerowi, a Tobie tak. To jest typowy pokój nastolatki z paździerzową toaletką, wielką szafą i łóżkiem. Ona się tam maluje, śpi, przetrzymuje rzeczy, robi zdjęcia na Insta Story, nagrywa filmy na YT...

    D. powie Wam, że innych mebli nie kupi, bo mieszkanie jest wynajmowane i ludzie tak nie robią. Tak, poniekąd. Spróbujcie wynająć duże mieszkanie, zrobione pod dyktando architekta, wymagającej osobie. Ekspertką od nieruchomości nie jestem, ale ostatnio moi bliscy mieli podobny kłopot. Wiele osób i tak poprosi o wywiezienie przynajmniej części mebli (lub rezygnuje z propozycji aranżera wynajętego na okoliczność prezentacji), bo o ile jadalnię wezmą jaka jest, o tyle mają ulubione cenne kanapy, swoje biurka, przy których pracują, pasujące fotele i tak dalej. To są często pamiątki rodzinne, sprawdzone, niedostępne w Polsce meble, kanapy obite konkretnymi tkaninami i tak dalej. Jeśli nie przywożą swoich, to już na rok czy dwa wynajmu potrafią ściągnąć architekta do rearanżacji. 

    Zgłaszam się. Mieszkałam kilka miesięcy w mieszkaniu urządzonym przez architekta wnętrz dla dwóch panów właścicieli (moich kolegów) - wysmakowane, ale dla samotnej kobiety okazało się koszmarem i wyprowadziłam się do pustego 3-pokojowego, do którego sama kupiłam meble i drobiazgi.
    Meble pojadą do mojej matki po moim wyjeździe z Polski, ale dokładnie jak piszesz - mój kontrakt potrwa do dwóch lat i nie wybrałam sobie tyle mieszkać wbrew gustowi (lub w paździerzu).

    • Like 1

  11. 2 minuty temu, Wicka napisał:

    We wczorajszych Breaking News, jeden z tych newsow to info, że od soboty otwieraja galerie handlowe. No serio, Breaking News, o którym wie kazdy od 3 dni...szok! Doris, jeśli jescze raz najdzie cie lenistwo, albo puści wena i nie będzie ci się chciało szukac ciekawostki, proponuję podać, że:

    niadchodzi zima/ Polska jest członkiem EU oraz NATO/ od roku świat ogarnęła pandemia/ w Polsce mamy butik LV / etc... zapytaj Janusza albo sąsiadki w Żabce.

    Touché!

    • Like 1

  12. 46 minut temu, Olfic napisał:

    Bo według tego co napisała na swoim story jak kobieta nie jest na utrzymaniu u faceta to na pewno zazdrości innym ze one są:D ciekawi mnie czy te odpowiedzi od fanek to naprawdę ktoś pisze do niej czy sama to wymyśla:p a od siebie dodam wam dziewczyny ze ja miałam kiedyś faceta milionera (hajs po rodzicach Stasię do pracy nie wziął żadnej) i tak sobie siedzieliśmy i nic nie robiliśmy przez rok aż dostałam depresji, bo ile można wydawać hajs na restauracje i ciuchy, znajomych nie mieliśmy bo nikt w wieku 21lat takich pieniędzy nie miał, a w końcu uznałam ze życie w złotej klatce wcale nie jest takie super i odeszłam.

    z perspektywy czasu żałuje ze nie odłożyłam jakiejś kasy ale nie było jak, płacił zawsze on za to co wybrałam ale nie chciał zasponsorować żadnego kursu, szkolenia, studiów nic co by rozwijało. Ale byłam młoda i głupia.

    naprawde jak sie siedzi codziennie w domu i tylko ogląda tv,neta i czyta książki to można oszaleć po pół roku. 
     

    Ja kiedyś rzuciłam pracę na rok i dokładnie tak spędziłam czas czekając na przyjęcie na studia zagraniczne:trochę podróży, częste zakupy, restauracje, spacery z psem, siłownia i czytanie. Pod sam koniec myślałam, że oszaleję i jak na uniwersytecie przydzielono mi wklepywanie danych (jako „pracownik” tego uniwersytetu miałam ułatwione przyjęcie na doktorat) to podobno stałam się legendą, nie widzieli kogoś wykonującego swoją pracę z taką radością 🤣

    • Haha 1

  13. 19 minut temu, Sznurówka napisał:

    Mnie mocno zastanawia jak ona patrzy na świat i jaką miarę do niego przykłada, skoro bycie zaproszoną na obiad jest w jej oczach obarczone sporym ryzykiem, że osoba zapraszana nadto się przyzwyczai. Trochę strach jej kolację stawiać w obliczu tak postawionego problemu. 😉

    Tak samo jak fakt, że mężczyzna nie musi być sponsorem vel opiekunem tylko  np. kochankiem, przyjacielem, partnerem intelektualnym. 


  14. 14 minut temu, Sznurówka napisał:

    Dziś w komplecie rozpacz nad tymi rozpieszczonymi mężczyznami, którzy gotowi są PRZYZWYCZAIĆ SIĘ do wygód i nie wykazywać inicjatywy oraz przy okazji przyklaskiwanie jakimś laskom piszącym, że to nie do pomyślenia żeby mężczyzna utrzymując ją oczekiwał czegoś w zamian. 
    Dorota dodaje, że przecież w takim czasie wolnym na cudzym utrzymaniu można nawet książki czytać albo pasję rozwijać(!).

    Zlot pierwszoligowych mimoz, nie zazdroszczę. 

    Jak zawsze ukryta wiadomość do Janusza.
    Dorota, dziś jest dużo dziewczyn, które mają duże, własne  pieniądze i mogą sobie pozwolić nawet na żigolaka. Deal with it. 


  15. 1 godzinę temu, Wicka napisał:

    Bosz....Dorota spedziła wczoraj 9 h przy komputerze. Chyba pierwszy raz w życiu, bo się podzieliła tym ze światem. Nie wiem, moze posłąć kosz słodyczy, albo chociaż jakiegoś grajka z akordeonem, żeby jej pograł pod oknami na tym placu z toitoiem?...

    Wyślij jej coś lui witą


  16. 13 minut temu, Wicka napisał:

    A co ona wtedy kupila za kasę z chaty, bo ja nie kojarzę.

    Nie wiem dokładnie, bo nie śledzę uważnie, ale zdaje się, że kilka torebek diora, broszki plastikowe.
    Jakiś czas temu dała wystawę swoich torebek (może archiwalną) i pomyślałam - duży błąd, bo jestem blisko tego rynku i Diory, LV inne niż flagowe ceratowe 2-3 torebki tracą wartość w takim stopniu, ze albo się sprzedaje za bezcen albo w ogóle nie ma na nie zainteresowania. Ja rozumiem, że torebki to nie inwestycje, ale nie mając stałego dochodu, zawodu i mieszkania, to bym myślała co kupuję. Z tym, że może się mylę i te wszystkie bezwartościowe pierdy były wypożyczone 

    • Like 1

  17. 8 godzin temu, Doppelherc napisał:

    Przeczytałam dziś na vogule pod starym postem, ze te kilka torebek które ma to kupiła po sprzedaży domu rodzinnego... no bo gdzie tam zainwestować w swoje własne cztery kąty i ewentualnie dobrać kredyt- no ale nie, tylko biedaki tak robią. I tak nosi tego wyświechtanego neverfulla na którego może sobie pozwolić teraz co trzecia pracująca singielka jak pooszczędza kilka miesięcy. Ale... ludzie wolą inwestować w siebie- w kursy czy w podróże.

    Gdyby ona rzeczywiście miała te wszystkie ciuchy to by ich nie pomieściła w jednej szafie a tak to uciuła na coś drogiego i kupi raz na ruski rok, we vlogach (nie licząc tych z przymierzalni oczywiście) wiecznie w tych samych ciuchach. 

    Może żyje w innym świecie ale zrobione paznokcie to nie jest luksus najwyższej klasy i jeśli serio aż tak musi oszczędzać, to współczuję. No chyba ze to ta omawiana wyżej grzybica 🤣

    Mysle, ze to nie takie proste przy braku etatu - znajoma ma firme, ktora od 2 lat generuje kilkaset tys obrotow i kilkanascie tys zysku miesiecznie i moze pomarzyc o kredycie hipotecznym, a co dopiero Olfa z jakimis 3 tys. na umowe o dzielo.

    Oczywiscie poza tym zgoda, wydala kase tak glupio, ze nawet mi - znanemu utracjuszowi- jest wstyd.

     Jak juz torebki to mogla choc kupic porzadne klasyki typu Chanel, a nie taki nic nie warty badziew (ani to teraz sprzedac, bo nikt tych modeli nie kupi - info z pierwszej reki z lux marketplace'u).


  18. 30 minut temu, zaaaanna napisał:

    marzyla o ksieciu lub krolu, dajacym mozliwosc ponadprzecietnego zycia, chwilowo zadowalala sie jego namiastka - czesciowo realna czesciowo materialna. Miala spuszczac warkocz, aby wymarzony mezczyzna mogl sie dostac do niej przez okienko, ale ciagle podcinala wlosy, przez co uniemozliwiala mu osiagniecie tego celu.

    Pewnego dnia przyjechał pod rezydencję książę Lui Witą z królestwa Hermesa. Niestety, przebrał się za przeciętnie zarabiającego mężczyznę-feministę i został przez Dorotę poszczuty Astonem

    • Haha 2

  19. Przed chwilą, Wicka napisał:

    Gdyby brac za kryterium temat, gdzie ludzkośc potrzebuje jej porady, to nie musiałaby robić żadnego filmu, przynajmniej mnie nie oświeciła ani razu, a jesli sie od niej dowiedziałam o istnieniu takiego zjawiska jak Bananabjuty, to nadal nie miało to wpływu na moje decyzje zakupowe. Chodziło mi o to, że - wg mnie- film o zakupach w lumpeksie była uprzejma i naturalna, a stylizacje były lepsze niż ceratowe portki  pimpko, czy sekretarskie koszmary z lat '90. Więc jeśli ma teraz, kiedy jej nie proszą na czerwone dywany, w coś celowac, to lepiej w lumpeks niż wieszaki w Zarze i przyklejanie nosa do wystaw sklepowych.

    Wiem, oczywiście ale w ogóle rodzi się pytanie po co w ogóle??? Takie pytanie retoryczne.

    • Haha 1

  20. 33 minuty temu, KlipT napisał:

    Straszne i śmieszne jest to, że w pl ciuchy z second hand mają lepszy skład niż ciuchy polecane przez samozwańczy znawców mody. To dopiero jazda bez trzymanki!

    Czy Olfa jest potrzebna? No cóż, trzeba przyznać, że przekonywaniu do omijania galerii szerokim łukiem nie ma sobie równych!

    Są też fajne second handy lub marketplace’y luksusowe, ale znów - co ona może wnieść, chyba ten nerwowy chichot.


  21. 11 minut temu, Wicka napisał:

    Oj, obawiam się, że nie nastąpi z tych samych powodów, z których nie istnieje obecnie. Z filmików innych ytberek wiem, ze w międzyczasie były eventy (np e-event nowego zapachu Toma Forda), na które niegdyś Doris byłaby zapewne zaproszona, a tu ..cisza w eterze. Zmiast tego pokazuje luksusowe liście w parku i jakieś straszliwe worowate portki od dresu. Doris, przypominam, że wyjątkowo spoko poszedł ci film z lumpeksu- to lepsze niż insta serial  "z życia galerianki".

     

    Nie wiem czy Polsce, krolestwie second handow (nie mowie tego sarkastycznie) dziewczynom potrzebna jest Olfa, zeby je oswiecic, ze ubrania z lumpa mozna nabyc droga kupna albo jak je zestawic w zestaw sekretarski:classic_rolleyes:

    • Like 1

  22. 38 minut temu, Abcdef napisał:

    Moim zdaniem to mogą być powazniejsze problemy z kasą. Może koniec współpracy z Moliera? Ostatnie jej stories były mega dziwne, to wieczne chodzenie po galeriach i relacje z byle sieciówek...Pamiętam że w najgorszym momencie mojego życia (dół spowodowany mega problemami rodzinnymi) chodziłam codziennie po pracy do tarasow albo innego malla z nadzieją na sama nie wiem co, ucieczkę od tej całej sytuacji chyba. Oczywiście to nie musi być to, ale po co dorosła kobieta snuje się minimum co drugi dzień po sieciowkach, może i teraz trudniej o rozrywki, ale bez przesady że już nic innego nie można robić 

    Może Janusz is gone.  Nie ma gdzie nagrywać?

    • Like 1
    • Confused 1
×