cursef
Zarejestrowani-
Zawartość
172 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez cursef
-
To pewnie przez agencje idzie, a Zara nie ma pojecia o istnieniu damessy. Pewnie brief byl zeby byl zasieg xxx mln to agencja zebrala do kupy takie gwiazdy. W Polsce jest bardzo slaba kultura pomiarow efektywnosci takich wspolprac, gdzies tam wychodzi im, ze sie oplaca (tzn. nie szusz tylko wszystkie te influ razem) i tak sie kreci. Moze w agencji jest fanka Szusz lol.
-
Chciałam to właśnie powiedzieć - mam w pracy koleżanki po 40stce: ładne, zamożne, z zainteresowaniami i sukcesami, ale z tego powodu nie mają czasu nagrywać. Poza tym, ze względu na firmę, w której pracujemy i ich stanowiska wystawianie się w SM byłoby niewłaściwe.
-
Odpisze w off i on topic. On topic: mysle, ze to Patronite to proba zaproponowania czegos nowego w swiecie luxury second hand (nie oceniam wykonania, bo nie ma mnie na tamtej grupie - nie sprzedaje nigdy bezposrednio, bo cenie swoj czas). Otoz, rynek jest opanowany przez butiki i buticzki, niestety prowadzone albo przez osoby niedoswiadczone (troche zlosliwe- zony przy bogatych mezach, ktore kupily sobie 2-3 torebki i 'sie znaja') lub w typie Pyskatego Zamszu, gdzie chyba wiedza co robia, ale okrutnie lupia sprzedajacych. Te biznesiki licza sobie 20-30% prowizji. Oczywiscie maja koszty typu paypal, VAT, pracownicy itp (choc z tego, co wiem nie wszystkie je ujawniaja urzedowi skarbowemu) i duzo osob kieruje sie do grup sprzedazowych, ktore z kolei sa a. niebezpieczne (ujawniasz adres, placisz przelewem wiec jak dostaniesz fejka to chyba zostaje policja i sad) b. zajmuja czas, bo ludzie lubia mendzic, kwekac, ogladac towar 20x, negocjowac lub np. komentowac Twoja cene bez checi zakupu (maja prawo, ale jak wyzej - szanujmy swoj czas). To sie wszystko skonczy jak Vestiaire Collective wejdzie do Polski na pelnej... . Off topic: Jypserie jest bardzo droga (cena nominalna Kelly/Birkin), do tego jednak nie krzyczy forma, ze to Hermes (niby widac po zamku, ale ksztalt nie jest tak znany jak B/K. Ja ciagle o niej mysle, jednak musialabym taka torbe ponosic, zeby tyle wydac (Birkin czy Kelly sa o wiele latwiejsze do wyobrazenia sobie). Hermes w ogole wygrywa kolorami. Co do COS to kojarzy mi sie za Anda Rottenberg (chcialabym tak wygladac w jej wieku)
-
Jypserie (chyba 31 albo 34) w kolorze rouge grenat (chyba hehe). Cudo, ale slyszalam w salonie, ze jest bardzo ciezka, wiec to bylby trudny wybor (np. dla mnie Chanel Jumbo byla bardzo ciezka, mimo mojej postury). Jesli chodzi o Evelyne, to moge polecic (o ile ktos sie czuje dobrze z tym H i z wysoka cena), mam w kolorze Havane - przepiekna i praktyczna (ja laze duzo z psem i targam jego graty, idealna). Jako ciekawostke dodam, ze w Polsce mozna je dostac od reki w wielu fajnych kolorach (rowniez w rozmiarze TPM czyli mini), w odroznieniu od np. Londynu czy USA, gdzie trzeba czekac lub odchodzi sie z kwitkiem (sa bardzo popularne). Torby Hermes sa naprawde dobrze wykonane (w odroznieniu od Chanel), wiec jesli przelknie sie wysokie ceny i bedzie pewnym, ze to 'ta torba' to posluza na lata i powiedzmy sie 'zamortyzuja'. Ja staram sie tak o nich myslec, bo inaczej by szlo oszalec
-
Niestety, mam koszmarna sylwetke, wzrost to jedno, ale atletyczna, mocnokoscista budowa to drugie (nawet w czasach szczuplosci) i znalazalam swoje ukojenie w ciuchach typu koszule Equipment czy porzadnie skrojone spodnie welniane, bo tylko wtedy wygladalam dobrze (niestety jest to droga zabawa, ale z drugiej strony minimalizm i capsule wardrobe sa ciagle modne hehe). Obecnie tylko COS, bo robia workociuchy i mieszcze sie, do tego sa dlugie. Ostatnio duze wrazenie na mnie zrobila dziewczyna wchodzaca do ogrodka pewnej restauracji, miala na sobie biala, prosta ...enke do kolan i torbe Hermes, ale mniej znana niz Birkin czy Kelly - w pieknym czerwonym kolorze i oszalalam Dobra, koniec off topic.
-
Dzieki za mile slowa, moze mam dobry dzien Co do reszty Twojej wypowiedzi, no pewnie tak jest jak piszesz. Ja, dopoki nie przytylam poza rozmiarowke (niestety mam 180cm+ wzrostu i wtedy latwo sie wyskakuje poza 42, na ktorym fajne ciuchy sie koncza) to unikalam popularnych sieciowek - szczegolnie przy tym wzroscie kroj, wykonanie sa kluczowe do jakiegokolwiek stylu, dobrego wygladu.Sieciowki zwiekszaja rozmiary 'wszerz', ale nie dopasowuja do wzrostu, do tego od lat pogarszaja sie ich materialy i wykonanie (pierwsze lata Zary to jednak bylo cos innego). Popularyzowanie sieciowek pewnie 'koreluje' z potrzeba wiekszej ogladalnosci - zobacz ile subow ma 'eksluzywna' Kinga (z tym, ze ona z tego co rozumiem nie musi ich miec w ogole). Niestety, hobbystycznie to mozna isc na Purse Forum, a social media maja swoje przykre prawa.
-
Chcialam dodac cos, ale nie moge edytowac wiec tu Musze powiedziec, ze jesli chodzi o Kinge to jestem przekonana, ze jej styl wynika w duzej mierze z bardzo szczuplej sylwetki. Tak tez wyglada moja siostra oraz moja bardzo dobra kumpela i kazda z nich prezentuje sie fenomenalnie nawet w worku na smieci (oczywiscie nie mowie, ze Kinga nosi worki). Moja sylwetka w dobrych czasach byla bardzo atletyczna (bardzo wysoka, szczupla ale niestety ciezka kosc) i wlasciwie we wszystkim wygladalam zle - czy z fantazja, czy klasycznie, az w koncu zrobilo mi sie na maksa wszystko jedno.
-
Myslalam, ze mialas mnie na mysli. Dla mnie jednak posiadac luzne 50 tys (nie w akcjach, funduszach, zlocie czy mieszkaniu itd) i wydac je na torebke z dnia na dzien swiadczy, ze komus idzie dobrze, ale wiadomo, masz inne zdanie i Twoje prawo. Ani, z powodu tego, ze sie znamy nie wypada mi tu komentowac, moge jedynie jej powiedziec osobiscie co mysle. Powiem oglednie (co tez jej mowilam) - wg mnie taka dzialalnosc nie ma sensu, chyba, ze robi sie to z pasji i nie zaklada zaplaty za stracony czas. Kazda proba zarobku konczy sie smutnym kompromisem. Ja bym SM nie tykala, ale tez nie mam czego pokazac, wiec w sumie mi latwiej Jesli chodzi o sformulowanie 'stac na torebke' to czytalam na Purse Forum, ze na kazda Birkin trzeba miec $1M aktywow plynnych ;-). Ja uwazam inaczej - kazdy ma okreslony poziom aspiracji (dom/samochod/drugie mieszkanie na wynajem, trzecie/podroze egzotyczne 5x w roku itd). Jesli ktos nie pozycza, a spelnil swoje oczekiwania co do ww. to chyba go stac na torbe - o ile ma taka fantazje owa Birkin posiadac. To sa bardzo ladne rzeczy, taka troche sztuka uzytkowa (pieknie, starannie wykonane, ladnie dobrane detale - oczywiscie nie musicie sie ze mna zgadzac). Nie pisze tu o Ani, bo nie wiem jakie ma aspiracje zyciowe. Natomiast jako ciekawostke podam, ze dziewczyna, ktora kupila w Warszawie torbe za 200 tys. w rzeczonym salonie Hermes nosi czasem te Birkiny do dresow...Bo moze, bo kupuje dla siebie (doslownie, dluga historia nie do podzielenia sie tu, ale wiem, ze tak jest). Mnie tez bys nie posadzila o posiadanie oryginalow, slabo sie ubieram
-
To ja pisalam. Nie wiem jak u niej jest teraz, bo nie jestesmy w az tak bliskim kontakcie. Twierdze, ze ma, bo kupila ode mnie od reki, doslownie z dnia na dzien po luznej rozmowie 2 torby na kwote ok 50 tys za gotowke. Sprzedaje swoje rzeczy i wiem, ze kazda sprzedaz to droga przez meke: niekonczace sie negocjacje tudziez sepienie (nie stac mnie, ale bede probowac za pol ceny), nieudane proby kupna na raty (np na Keep The Label) wiec takie zachowanie robi na mnie pozytywne wrazenie. To nie znaczy, ze jest milionerka, ale nie jest Olfaktoria czy inna oszustka internetowa - kupila bo miala sporo kasy w tym momencie. Ja nie mam wiecej pytan, a co robi teraz to nie moja broszka. Moze tak lubi, moze nie ma kasy, nie wiem.
-
Widziałaś zatem mieszkanie moich kolegów - takiego koszmaru urządzonego drogimi meblami nie widziałam (plus jak zrobić z 60m 30)
-
Zgłaszam się. Mieszkałam kilka miesięcy w mieszkaniu urządzonym przez architekta wnętrz dla dwóch panów właścicieli (moich kolegów) - wysmakowane, ale dla samotnej kobiety okazało się koszmarem i wyprowadziłam się do pustego 3-pokojowego, do którego sama kupiłam meble i drobiazgi. Meble pojadą do mojej matki po moim wyjeździe z Polski, ale dokładnie jak piszesz - mój kontrakt potrwa do dwóch lat i nie wybrałam sobie tyle mieszkać wbrew gustowi (lub w paździerzu).
-
Touché!
-
Ja kiedyś rzuciłam pracę na rok i dokładnie tak spędziłam czas czekając na przyjęcie na studia zagraniczne:trochę podróży, częste zakupy, restauracje, spacery z psem, siłownia i czytanie. Pod sam koniec myślałam, że oszaleję i jak na uniwersytecie przydzielono mi wklepywanie danych (jako „pracownik” tego uniwersytetu miałam ułatwione przyjęcie na doktorat) to podobno stałam się legendą, nie widzieli kogoś wykonującego swoją pracę z taką radością
-
Ale tylko debetowych, bo kredytowa jest dla nieudaczników
-
Tak samo jak fakt, że mężczyzna nie musi być sponsorem vel opiekunem tylko np. kochankiem, przyjacielem, partnerem intelektualnym.
-
Jak zawsze ukryta wiadomość do Janusza. Dorota, dziś jest dużo dziewczyn, które mają duże, własne pieniądze i mogą sobie pozwolić nawet na żigolaka. Deal with it.
-
Wyślij jej coś lui witą
-
Nie wiem dokładnie, bo nie śledzę uważnie, ale zdaje się, że kilka torebek diora, broszki plastikowe. Jakiś czas temu dała wystawę swoich torebek (może archiwalną) i pomyślałam - duży błąd, bo jestem blisko tego rynku i Diory, LV inne niż flagowe ceratowe 2-3 torebki tracą wartość w takim stopniu, ze albo się sprzedaje za bezcen albo w ogóle nie ma na nie zainteresowania. Ja rozumiem, że torebki to nie inwestycje, ale nie mając stałego dochodu, zawodu i mieszkania, to bym myślała co kupuję. Z tym, że może się mylę i te wszystkie bezwartościowe pierdy były wypożyczone
-
Mysle, ze to nie takie proste przy braku etatu - znajoma ma firme, ktora od 2 lat generuje kilkaset tys obrotow i kilkanascie tys zysku miesiecznie i moze pomarzyc o kredycie hipotecznym, a co dopiero Olfa z jakimis 3 tys. na umowe o dzielo. Oczywiscie poza tym zgoda, wydala kase tak glupio, ze nawet mi - znanemu utracjuszowi- jest wstyd. Jak juz torebki to mogla choc kupic porzadne klasyki typu Chanel, a nie taki nic nie warty badziew (ani to teraz sprzedac, bo nikt tych modeli nie kupi - info z pierwszej reki z lux marketplace'u).
-
Pewnego dnia przyjechał pod rezydencję książę Lui Witą z królestwa Hermesa. Niestety, przebrał się za przeciętnie zarabiającego mężczyznę-feministę i został przez Dorotę poszczuty Astonem
-
Wiem, oczywiście ale w ogóle rodzi się pytanie po co w ogóle??? Takie pytanie retoryczne.
-
Są też fajne second handy lub marketplace’y luksusowe, ale znów - co ona może wnieść, chyba ten nerwowy chichot.
-
Nie wiem czy Polsce, krolestwie second handow (nie mowie tego sarkastycznie) dziewczynom potrzebna jest Olfa, zeby je oswiecic, ze ubrania z lumpa mozna nabyc droga kupna albo jak je zestawic w zestaw sekretarski
-
Może Janusz is gone. Nie ma gdzie nagrywać?
-
Złota pięta i barterowy luksus. Temat o Olfie.
cursef odpisał zielonaglinka na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Ja sobie wypraszam Wynajmuje obecnie (jestem sama na krotkim kontrakcie i nic nie bede kupowac) mieszkanie 62m za 3.5k, w szeroko pojetym centrum (hint: nie Wola), urzadzone przez architekta wnetrz i mam widok na park, z drugiego okna malowniczy widok na wiezowce w centrum. Chyba toto ma 100m jesli przy takich slabych warunkach kosztuje 4k albo Excel Janusza zawiodl...