Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Maniula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Maniula


  1. 6 godzin temu, KlaudiainvimedGdynia napisał:

    Muszę się pochowalic , dziś 15 dzień po transferze 5 dniowej blastki byłam u gina i widziałam mojego 4 mm kropeczka 😉 Cudowne uczucie , teraz czekamy Z mężem na serduszko. Dziewczyny za Was wszystkie bardzo mocno trzymam kciuki , musi się udać ✊✊ silne z nas babki 🥰

    Super gratulacje🤗🥰

     


  2. Dziekuje wszysykim za kazde słowo🤗😘tez uwazam ze dobrze ze zrobilismy badania,jesli kiedykolwiek jeszcze podejdziemy do in vitro to napewno trzeba bedzie znowu zrobic bad.genetyczne,i racja lepeij na.początku wiedziec ze wyszlo zle niz potem,bo moze i ciąża by byla,poronienie albo gorzej😑i jeszcze wiekszy ból..

    Zastanaiwamy sie nad zmiana kliniki choc potrzebuje jeszcze czasu zeby to ogarnąć

    Dziekie Wam wielkie,fajnie ze jest takie forum bo pomoc,wsparcie,wymiana info-nieoceniona😊😁

     


  3. Niewiem,choc powikłania sie zdarzają,owszem bardzo rzadko,mnie sie niestety przydarzylo ,a jednak podpisujac  zgody , to jest uwzględnione wlasnie ryzko powikłan,raczej walka z wiatrakami,mysle ze kazda klinika jest zabezpieczona bo jednak bardzo rzadko ale zdarzaja sie powiklania i podpsiuejmy ze jestesmy tego swiadomi

    Mój mąż ostatnio mówil ze chyba zmienimy klinike,podjescie tez mu sie nie podobalo od początku wiec zoabczymy,moze tez warto to przemyślec.

    Do AsiaWin😊

    • Like 1

  4. 1 minutę temu, Aja napisał:

    Jeśli ja dobrze pamiętam lekcje biologii to genetyka jest losowa. Więc sens wydaje się, że jest, bo każdy zarodek może się połączyć inaczej. 

    Co do punkcji i operacji to rozumiem strach, ale pomysł. Na tym forum jesteś pierwszą osobą z takim powikłania punkcji. To nie zdarza się często. A raczej bardzo żadko. A już tej samej osobie dwa razy..... Bez jaj. 

    To co mi przychodzi do głowy to może lekarz będzie wiedział czy oba zarodki miały ten s błąd genetyczny, czy różne? Może można jakoś jeszcze dokładniej przeselekcjonowac plemniki? 

    Tak czy inaczej, nawet jeśli postanowisz nie podchodzić do kolejnej procedury, to warto o wszystko wypytać!!!!!!

     

     Zapłodnienie było metdoa IMSI,wydaje sie najlepsza metoda.

    Oba zardoki sa nieprawidlowe,jeden z trisomia 15 i 22,drugi monosomia 16,czlowiek troche ppczytal i załamka,pewnie lekarz cos podpowie,zoabczymy.

    Musze ochłonąc i sie pozbierac,mysle ze w tym roku na tym koniec,zoabczymy moze w przyszlym roku sprobujemy jeszcze raz,niech sie lekarz wypowie i bedziemy myslec.

    Dziekuje Aja😘😊


  5. 5 godzin temu, m_art_a napisał:

    Maniula myślę, że Emilia nie miała nic złego na myśli więc się nie denerwuj, po prostu to bardzo dziwne, że ktoś uzależnił Wasz udział w programie od konieczności zrobienia PGTa, my z mężem również jesteśmy w programie objęci dofinansowaniem i niczego takiego od nas nie wymagano, ale każde miasto i każda klinika rządzi się jak widać swoimi prawami

    Wiem ze nie miala.nic zlego na mysli,nie mam doswiadczenia  i wiedzy jak jest w innych klinikach,napislam jak bylo w anszym przypadku, choc to wlasciwie dobrze ze zrobilismy to badanie,byly po prpstu wskazania a czlowiek wtedy,na wszystkim sie az tak nie znał


  6. 1 godzinę temu, Emilia85 napisał:

    Bardzo mi przykro 😞 Może lekarz powie Wam coś pozytywnego? Może zaproponuje jeszcze jedną stymulacje w ramach dofinansowania? Nie martw się na zapas.

     

    Dziekuje,nadzieje trzeba zawsze miec

    Boje sie kolejnej punkcji,bo moze sie skonczyc choc nie musi znowu operacją,a strach po pierwszej pozostal,moze za świeża sprawa na te chwile

    Niewiem co lekarz powie,czy jest sens podchodzic do kolejnej procedury, w koncu to genetyka,😔zobaczymy


  7. 9 godzin temu, Emilia85 napisał:

    Całkowicie to rozumiem. Też jestem zielona w tym temacie i wierze lekarzom w każde słowo (bo przecież to oni się na tym znają, nie ja). Nie chciałam Pani w żaden sposób urazić. Mam nadzieje, że tak się nie stało 🙂🍀🍀🍀

    Nie uraziła Pani,napisałam po prpstu jak było😊🤗

    Dzis dostałam wyniki zarodków,jestem załamana,oba zarodki mają nieprawidłowy kariotyp😔😪jestem juz tym bardzo zmęczona,niewiem narazie nic z tego,zoabczymy co powie lekarz,ale co moze powiedziec?kolejne in vitro?nie mam do tego siły na tę chwile😑

    Podziwiam Was dziewczyny wszystkie,za wasz upór,nadzieje,wiarę i bede Wam kibicować,ja sobie musze wszystko poukładac bo są inne jeszcze problemy,ale kto ich nie ma

    Trzymam kciuki za Was😊

    • Sad 3

  8. 1 godzinę temu, Emilia85 napisał:

    Serio!?! Nie wydaje mi się, żeby skorzystanie z badania mogło decydować o Waszym zakwalifikowaniu się. Oby w takim razie badanie wpłyneło na powodzenie 🙂

     

     

    Tak powiedziała dr ktora nas kwalifikowała,ma Pani prawo mieć własne zdanie,ale podczas wizty Pani tam nie było,byłam ja i moj mąż,pierwszy raz podchodzilam do in vitro jak rowniez do korzystania z programu,kazdy z  nas nie jest doświadczony w wielu kwiestiach i gdy lekarz mowi nam ze nas zakwalifikuje gdy zgodzimy sie na PGTa bo wynik fragmentacji dna jest kiepski to sie po prostu zgodzilismy,o bad.fragmentacji pisalam wczesniej


  9. 7 godzin temu, KlaudiainvimedGdynia napisał:

    Cześć dziewczyny , 10 sierpnia miałam transfer 5 dniowej blastki dziś zrobiłam betę , wynik 67,5 🥰 chyba się udało , w czwartek będę powtarzać betę czy odpowiednio przerasta. Jednak wiara czyni cuda 🥰 po 5 latach starań taki wynik , cieszę się ale ogarnia mnie jakiś dziwny strach 

    Super gratualcje😊😁


  10. 5 godzin temu, Anna Katarzyna napisał:

    Musicie dopłacić do finansowanego in vitro 6 000 zł ??

    + leki ( w moim przypadku ok 1 000 zł)

    + 20% (ok  1500zl )

    + mrożenie 750 zł

    + selekcja nasienia 700...

    i Częstochowa śmie się reklamować że finansuje 80% kosztów przyszłym rodzicom 😕

    Tak musielismy,6000zl za badanie PGTa,dopłata do in vitro 2500zl,plus leki,mrożenie 550zl,selekcja ok 400zl,nie pamietam juz troche tego  było.

    Dr ktora nas kwalifikowala.do programu,po obejrzeniu bad.męża fragmentacji dna,stwierdziala ze nas zakwalifikuje jesli sie zgodzimy na bad.genetyczne,wiecie jak wizyty szybko trwaja,z jedenj strony to moze i dobrze bo bede wiedziec czy zardoki są.zdrowe

    Transfer i tak bylby przelozony bo byłam przestymulowana,to mi ppwiedzial embriolog,choc po operacji mam czekac min 2 cykle na transfer-to mi powoedziala dr ktora robila mi punkcje.

    Czy moze ktos mial podobna sytuacje z bad fragmentacji dna i od razu byl kierowany do bad.genetycznego?

     

     

     


  11. 48 minut temu, Emilia85 napisał:

    Witam serdecznie, tym bardziej, że my również leczymy się w Częstochowie w Gyncentrym i również korzystamy z dofinansowania.

    Pani z kwalifikacji również powiedziałam, że w naszym przypadku powinniśmy skorzystać z PGT, ale szczerze mówić żaden inny lekarz wcześniej nie wspomiał o tym badaniu. No i koszty tego badania nas trochę przeraziły, więc postanowiliśmy podczas pierwszej próby spróbować bez niego. Jesteśmy po stymulacji, komórki i zaródki zamrożone. Czekamy na informacje o terminie transferu - wizytę mam jutro, więc może już coś będzie wiadomo.

    Trzymam kciuki, żeby wszystko się Wam udało 🙂

    Witam

    Pani dr.ktroa nas kwalifikowala wlasciwie nie dala nam wyboru,powiedziala ze musimy zgodzic sie na to badanie jesli chcemy byc zakwalifikowani do programu...wiec tak naprwde musielsimy sie zgodzic.koszt duzy bo 6tys zl,jutro maja byc wyniki zarodków🤔😶zoabczymy

    Również trzymam kciuki😁


  12. 1 godzinę temu, Wiosenka napisał:

    🙂

    Z tą cierpliwością to jest różnie. Raz mówię sobie wytrzymasz, czas szybko płynie a następnego dnia denerwuje się, że muszę mrozić zarodki i całość znowu przedłuży się o miesiąc. Z drugiej strony to jest moje jedyne podejście i jeśli się nie uda, to raczej nie zdecydujemy się na kolejną próbę. Wiec powinnam się cieszyć ze to trwa, w razie gdyby nic z tego nie wyszło 😕 

    Jeśli będą zdrowe dostaniesz dwa czy jedne zarodek? 

    Szczerze to niewiem ale chyba bym sie zdecydowala na jeden,jak sie nie uda to zawsze mozna zrobic dodatkowe badania,choc duzo mamy zrobione ,niewiem pewnie lekarz tez sie wypowie.

    Wlasnie z tą cierpliwoscia jest roznie,ale czlowiek ciągle sie uczy pokory tak to juz jest,czyli obie jestesmy jakby w pod9bnej sytuacji,aa kto wie,moze bedzieny w ciązy w koncu i urodzimy w tym samym czasie😁😊czego nam życze


  13. 1 godzinę temu, Wiosenka napisał:

    Czyli to przed czym ostrzegają rzeczywiście czasami się zdarza 😞  Najważniejsze, że już jest ok. 

    Ja in vitro robię w Invicta w Gdańsku oni sami robią badania zarodków. W Gdańsku nie ma (chyba) drugiej kliniki, tylko w Gdyni, wiec wolałam mieć blisko, zwłaszcza, ze z domu mam tam 5 min. Na razie jestem zadowolona, chociaż przeraża mnie ilość kobiet, które przechodzą, przez tą samą procedurę co ja. Mój mąż mówi, ze to fabryka dzieci.

    Ja z racji wieku dostałam maksymalną dawkę hormonów i też były obawy, ze będę przestymulowana, ale lekarz cały czas kontrolował a i komórki wyszły ładne, wszystkie równiutkie. Strasznie chciałabym wiedzieć ile z nich/ czy w ogóle jakieś ładnie się dzielą 😞

    Ja wytrzymam do poniedziałku a Ty do środy 🙂 cóż innego nam pozostaje.

    Jasne musimy wytrzymać,wiesz jesli bedzie cos nie tak zarodkami to chyba dla mnie koniec😔na te chwile nie poddam sie kolejnej punkcji,no ale trzeba byc dobrej mysli😁😊


  14. 1 minutę temu, Wiosenka napisał:

    Witaj Maniula

    Czasem się nie przejmuj, jak już masz pobrane komórki to czas tak jakby sie zatrzymuje. Trzymam kciuki za dobre wyniki.

    Skąd wzięło się krwawienie do otrzewnej? To było jeszcze przed punkcją? Spowodowane było stymulacją, czy czymś zupełnie innym?

    Ja czekam do poniedziałku na informację ile komórek ładnie się rozwija i też będę mrozić i czekać na wyniki PGTa , ale mi powiedzieli 2-3 tygodnie. Ciekawe ile naprawdę będę czekać. 

    Witaj na forum i pisz często

     

    Hej

    Cóż,krwawienie wystapiło po punkcji,czytałam o powikłaniach po punckji,no ale nikt z nas nie dopuszcza takich mysli...po prostu doktor która robiła punckję przez przypadek igła" przejechała" po czy przez otrzewnę,nie pamietam jak to okreslił lekarz który mnie operował,zresztą myślałam ze  mam uczulenie na antybiotyk który po punkcji dostałam bo strasznie mnie zaczął żołądek boleć i promieniowało do prawego i lewego podżebrza,w dole mnie bolało od razu po punkcji,w klinice dostałam 2 razy dożylnie p/bólowe,bolało mnie ale w koNcu zazwyczaj boli i myślałąm że przejdzie,w domu prawie zemdlałam w toalecie,ahh  i dalej wiadomo.Ale byłam juz na wizycie i jest ok.teraz czekam na wyniki moich mrożaczków,i zoabaczymy,zreszta niewiem jesli bedą zdrowe to ciekawe czy lekarz z kliniki pozwoli na transwer we wrzeSniu,zobaczymy.

    Byłam przestymulowana tak czy owak bo embriolog mi mówił przez telefon,że odradza świeży transwer,wynik dopeiro niedawno odebrałam.

    A gdzie robisz PGTa?

    Oczywiscie trzymam kciuki za pozytywne info

    pozdrawiam


  15. Witam wszystkie staraczki oraz mamusie,jestem nowa na forum,tak wogóle pierwszy raz na forum😊

    O dzidzie staramy się od ponad 5 lat,jedna ciąża biochemiczna,mam haszimoto i IO,mąż-słabe nasienie,w tym roku w grudniu skoncze 40 lat,mąż ma 37.

    W zeszłym roku decyzja in vitro, mielismy sie zastanowic kiedy,myślałam luty/marzec ale wiadomo co sie wydarzyło wiec sie wszystko przesunęło.Mamy dofinansowanie z miasta,mieszkamy w Częstochowie,jesteśmy w Gyncentrum. Pod koniec czerwca stymulacja,krótki prot.,04.07 punkcja ( Katowice,gyncemtrum),pobrano 11 komórek,z czego dobre było 5 ale zapłodniły się tylko 2,lekarka która nas kwalifikowała do programu powiedziała ze musimy sie zgodzić na bad PGT,wtedy nie za bardzo wiedziłam jakie to badanie,poinformowano nas ze badanie genetyczne,pozniej uzupełniłam wiedzę.Więc zarodki i tak miały byc zamrozone.

    W dniu punckji niestety bardzo źle sie czułam ze niestety musielsimy wezwac pogotownie i byłam operwoana w trybie pilnym, krwawiłam do otrzewnej,nie pisze oczywscie żeby kogos nastraszyć,po prostu tak sie stało. Obecnie czekam na wyniki PGT,ale troche sie wkurzyłam ze sie przedłuzyło,miało byc miesiąc ale wyjdzie na to ze półtora miesiąca,niby pani z labo wytłumaczyłą dlaczego ale szkoda że wczesniej tego nie wiedziałam,embriolog mówił ze miesiąc więc się tego trzymałam. W środę 19.08 maja być wyniki,mam stres,choc staram sie przygotować na każda informacje,hmm albo mi się tak wydaje.

    Od dłuższego czasu czytam forum,to jest kopalnia wiedzy naprawde:classic_biggrin:więc i sama postanowiłam do Was dołaczyć,jeszcze dodam że większość z rodziny i znajomych wie o in vitro i nam kibicuje,wiem że sie staraja pomagać i jestem za to wdzięczna,ale  jednak potrzebuje pogadać,doradzić,wymienic info z Wami,bo jednak nikt chyba nie wie lepiej od nas jaka drogę przeszłyśmy,  i wszystko z tym związane.

     

     

×