Sądzisz że spacerki, zbieranie znaczków i kawka z mężem pomogą osobie z z zaburzeniami psychicznymi np. depresją?
Poza tym ona nie prosiła o czyjeś rady lecz cyt. :"Czy może któraś z Was chodziła na psychoterapię lub do psychologa i korzystała samodzielnie z TAKICH metod i mogłybyście mi napisać co było dla Was skuteczne? Z góry bardzo dziękuję! "
Czytanie ze zrozumieniem się kłania!
- prosto byś zrozumiał- Prosiła o info. o konkretnych metodach wykorzystywanych w terapii przez psychologów i psychiatrów, które zostały polecone osobom z tego forum którzy być może uczęszczali na spotkania z ww., nie zaś o Twoje prywatne porady, które jak wiem z własnego doświadczenia nic nie są warte. Szczęście że ma męża bo byś jej poradził wskoczenie komuś do łóżka jako lek na całe zło i na uleczenie jej stanu duszy, a tak to wiesz, że już to robi z nim i tego poradzić nie możesz
W dodatku pociskasz (acz delikatnie i po cichu) jej szpilę, sugerując, że swoim stanem zatruwa innym życie pisząc:
" niestety jest to zataczające się koło, ty masz depresje,pokazujesz to domownikom (nie wiem na jakie sposoby) a oni szukają porad co z tobą zrobić jak ci pomóc, bo i u nich zapewne udziela się zła atmosfera."
-Tym samym co chcesz osiągnąć? Czy chcesz by poczuła się teraz winna? I co wg. Ciebie ma zrobić? Bo można wysnuć podejrzenia że radzisz jej (choć nie bezpośrednio ale jednak) by ukrywała swój stan przed domownikami! To by ją zaś tylko dobiło! Osoba z problemami potrzebuje wsparcia i zaufania bliskich, nie zaś odcinać się od nich dla ich (niby) dobra, bo to udawanie że jest okej i odgradzanie się murem od prawdy nic dobrego nie przynosi, tylko pogorszenie sytuacji.
Nie zabieraj się za dawanie rad innym gdy sam ich potrzebujesz a nie przyjmujesz bo uważasz, że sam wszystko wiesz najlepiej i gdy nie masz żadnego doświadczenia w tych sprawach w sensie, że Twoje rady nie są niczym dobrym bo nie masz empatii.
Pozdrawiam autorkę i Ciebie
"