Mój chłopak choruje na depresję, niedługo ma iść do specjalisty jednak jest bardzo ciężko. Nie umiem sobie z tym poradzić. Boli mnie, że mnie odpycha, że potrzebuje tylko swojej samotności... czuję się totalnie niepotrzebna. Nie chcę myśleć samolubnie, jednak tracę motywację, irytuję się na niego. Często się kłócimy, coraz częściej. szczegolnie ze jestem zazdrosna o jego byłą z którą ma niewielki ale jednak kontakt... Ostatnio poprosiłam go o zerwanie tego kontaktu bo po prostu sobie z tym nie radze, jest to dla mnie cholernie wazne a tracę przez to zaufanie. Powiedział ze bardzo zle sie teraz czuje i to nie czas na takie kroki. Poprosił zebym go wspierała i walczyła o nas. Ale nie potrafie, nie sama, po co mam pisac jak czesto po prostu nie odpisuje, dzwonic jak nie odbiera? Po prostu czuję taki bezsens w tym jeśli on nie będzie chociaz minimalnie sie starał, przecież sama nic nie uciągnę.