Abecadło
Zarejestrowani-
Zawartość
58 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Abecadło
-
Mój chłopak choruje na depresję, niedługo ma iść do specjalisty jednak jest bardzo ciężko. Nie umiem sobie z tym poradzić. Boli mnie, że mnie odpycha, że potrzebuje tylko swojej samotności... czuję się totalnie niepotrzebna. Nie chcę myśleć samolubnie, jednak tracę motywację, irytuję się na niego. Często się kłócimy, coraz częściej. szczegolnie ze jestem zazdrosna o jego byłą z którą ma niewielki ale jednak kontakt... Ostatnio poprosiłam go o zerwanie tego kontaktu bo po prostu sobie z tym nie radze, jest to dla mnie cholernie wazne a tracę przez to zaufanie. Powiedział ze bardzo zle sie teraz czuje i to nie czas na takie kroki. Poprosił zebym go wspierała i walczyła o nas. Ale nie potrafie, nie sama, po co mam pisac jak czesto po prostu nie odpisuje, dzwonic jak nie odbiera? Po prostu czuję taki bezsens w tym jeśli on nie będzie chociaz minimalnie sie starał, przecież sama nic nie uciągnę.
-
Bardziej myslalam ze odezwie sie ktos z podobnym problemem a nie będzie negować chorobe czy objawy... mysle ze jesli ktos chory na depresje trafilby na ten wątek kiedyś, raczej dalej tlumilby to w sobie bo i tak nikt mu nie uwierzy...
-
Hmm to nie mnie oceniac ani Tobie. Kwestia zaufania, ja ufam że coś jest nie tak, jakby chciał się rozstać po co miałby wymyślać coś z czym wie ze go nie zostawie?
-
Podejrzenia, nie diagnoza, okaze sie jak pojdzie
-
Uwazam ze naduzyles słowa depresja i tyle. Czy mam go po prostu zostawic wiedzac w jakim jest stanie? Przecież go kocham. Problem jedynie w tym ze od poczatku mielismy bardzo pod gorke i stad brak sily.
-
Czyli lepiej zakończyć niż powalczyć? Nie ma szans nawet na minimalne wsparcie z jego strony? Zebym naladowala baterie? Czy on moze z gory prosic zebym to ja trzymala ten zwiazek? Tak wiele pytań tak mało odpowiedzi
-
Nie uwazam ze to powod do smiechu.
-
Jestem strasznie zazdrosna o jego byłą dziewczynę. Byli razem bardzo długo bo ok. 10 lat i tak, przeszkadza mi to, wiem ze im sie nie układało bardzo długo się ciągło bezuczuciowo. Teraz jednak ona jest dla niego najmilsza na świecie kiedy czuje ze go straciła i zaczyna manipulacje. Ja jestem tą złą bo się na nią irytuję, na samo wspomnienie o niej, a ona jest miła grzeczna i inne superlatywy.. Kontakt niestety mają i mieć będą bo wplątali go w bycie chrzestnym u jej brata... i teraz pytanie, czy ze mną jest coś nie tak? Czy jednak kontakt z byłą jest niezdrowy? Od razu zaznacze, że ona nie wie, że on kogoś ma, gdyby się dowiedziała pewnie miałaby go w dupie...
-
hmmm kontakt polega raczej na tym ze ona dzwoni, pisze po 20 sms pod rzad, w koncu on odpisze i raz na jakis czas tak jest, czasem pogadaja... jestesmy od pol roku. Raczej kontakt tłumaczy tym, że tego po prostu potrzebuje, że kogoś z kim się było 10 lat nie da sie z dnia na dzień odciąć, ja niestety jestem innego zdania, uważam, że powinno się to odciąć, żeby coś zaczać i stąd moja frustracja..
-
Właśnie jestem tego zdania, że bylych powinno się odciąć grubą kreską. Jeśli kogoś łączyło tak silne uczucie to nie ma szans na prztrwanie "po koleżeńsku". Tylko kwestia, czy tego zerwania kontaktu mogę oczekiwać?