Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

butterfly2020

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez butterfly2020


  1. 2 godziny temu, Blurp napisał:

    Jak zwykle problem nie leży w przyszłej teściowej. Mężczyzna z prawidłowo odciętą pępowiną, szanujący wybrankę swojego serca i matkę swojego dziecka, oraz własną matkę weźmie mamusię na bok i powie: kochana mamo, jesteśmy już dorośli i sami chcemy stanowić o urządzaniu własnego życia. Będziesz zawsze mile widziana w naszym domu pod warunkiem, że będziesz szanować moją kobietę i matkę mojego dziecka, oraz twojego wnuka i nie wtrącać się w nasze prywatne sprawy. Zanim ta zacznie szukać pomocy na forach.

    Jeszcze raz spróbuję przekonać narzeczonego, ale powiem mu że ma to zrobić raz a porządnie. 


  2. WITAM. 

    To nie jestem prowo lub żart! 

    Zwracam się do was z prośbą, bo już nie mam siły na tą kobietę. Już wyjaśniam wam mój problem;

    Obecnie jestem w czwartym miesiącu ciąży i na zwolnieniu lekarskim. Mama mojego narzeczonego ciągle zatruwa mi życie, od momentu gdy odeszłam na l4. Pod nieobecność P. (narzeczony) przychodzi do domu i mieli ozorem jaka zła kobieta jestem dla jej synka, ciągle P chodzi zmęczony i głodny, że jestem leniem śmierdzący itd. Owszem, jakby miała pracę biurową to bym mogła do 7 miesiąca pracować ale na produkcji mrożonek pracuje. Ale co mówi, to nie prawda. Narzeczony jest kierownikiem zmiany i wraca do domu nie zmęczony z uśmiechem na twarzy, dom czysty i pachnący a obiady są. Szanuje ją ale ileż można tłumaczyć. Przez parę lat odkładałam pieniądze, więc biedy nie mam a P dobrze zarabia. A wiecie co odwaliła mi w czwartek? W południe, gdy powoli szykowałam do gotowania obiadu dzwoni moja komórka. Patrzę, a tu jakiś numer więc odebrałam. Była to pani z firmy sprzątającej, mówi że niedawno składam u niej cv w sprawie pracy jako sprzątaczka itd. Ja w szoku, mówię że żadnego cv nie składałam a pani że dokument był w skrzynce na cv. Po paru minutach sprawa była wyjaśniana i przeprosiłam. Boże, jaki wstyd. Ta stare wapno musiała grzebać w moich papierach i zanieść moje stare cv. Widać, że po ostatniej kłótni nie mogła odpuścić. 

    Oczywiście, narzeczony prosił wiele razy mamusie swoją a ta grzecznie kiwa głową że nie będzie już robić i co? Nic. Co robić? Pomóżcie! Dziękuję. 

×