Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olla32

Zarejestrowani
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Olla32

    Mój partner i jego dziecko i JA

    Nie jest jego dom? Skąd to stwierdzenie w ogóle . Naucz się pisać najpierw.
  2. Olla32

    Mój partner i jego dziecko i JA

    Tak myślałam że nie ma wyjścia. Czemu mnie to spotkało ?? On nie wie do końca że jego dziecko tak na mnie działa. Nie mówiłam mu tego wprost, ale moje zachowanie dało mu to do zrozumienia parę razy. Macie rację nie mozna tego wypośrodkować. Przecież nie będę uciekać z domu za każdym razem kiedy on ma z nim tam być. Już tak robiłam kilka razy i sama siebie zażeram tym. Ale mówię wam, że nie umiem przebywać w obecności tego dziecka, rozmawiać z nim itd jestem dziwna może , ale nic nie poradzę.
  3. Olla32

    Mój partner i jego dziecko i JA

    Zachowanie i sama obecność. Ma 5 lat
  4. Olla32

    Mój partner i jego dziecko i JA

    Niemożliwe jest nie spotykać się we trójkę.
  5. Hej. Niestety związałam się z dzieciatym mężczyzną. Mówię niestety, bo na poczatku było ok. Nie przeszkadzało mi za bardzo to, że ma dziecko i musi się z nim widywać. Z czasem wszystko się zmieniło. O 180 stopni. Wszelkie spotkania z tym dzieckiem są dla mnie koszmarem. Na szczęście nie ma ich za dużo, bo matka niechętnie daje dziecko ojcu, ale wszystko może się w każdej chwili zmienić i być może będzie tak, że ten mały koszmar będzie u nas dwa razy w tygodniu. Ja tego raczej nie wytrzymam. W dodatku mieszkamy w kawalerce. Także nie są to wysmienite warunki. Nie bronie mu się widywać z nim, ale może niech to robi poza domem. Jest w ogóle wyjście z tej sytuacji poza rozstaniem? Rozważam to bardzo poważnie. Nie chcę być ciągle rozdrażniona przez jakieś dziecko. Tu nie chodzi o to że mi dokucza itp. to jest głębsze odczucie niechęci. Nie mogę patrzeć na jego twarz, słuchać tego jak mówi, jaki jest nieporadny itd. Moja psychika broni się i blokuje przed sympatią do tego dziecka. Nie umiem już z tym walczyć..próbowałam to sobie tłumaczyć i nic...ciągle jest to samo a ostatnio jeszcze mocniej czuje taka złość i agresję. Co ja mam robić ??? Czekać 10 lat aż to coś podrośnie czy rozstać się już teraz?
×