Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rokitka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez rokitka

  1. Jeżeli juz blisko do matury, to postaraj sie jakoś wytrzymac. A potem może uda ci sie znaleźć jakąś pracę, a studia choćby zaoczne i wyprowadz sie z domu,. Zadbaj o siebie, jeżeli rodzice tego nie zrobili. Wiadomo, że na początku bedzie ciężko, ale może znajdziesz psychologa, który cie wesprze i uwierzysz w siebie. Powoli zacznij realizowac swoje marzenia. Jeżeli uwierzysz w siebie, to ci się uda. Drobnymi kroczkami, a satysfakcja bedzie tym wieksza, jak do wszystkiego dojdziesz sam. Dobrze, że miałeś w swoim życiu osoby, dla których byłeś ważny i cię kochały. Trzymaj się tego . Powodzenia !
  2. Myślę, że brat umiał postawić granice i gdyby tak do niego się wtrącała to by ją mocno ochrzanił albo w ogóle zerwał kontakt. Nie pozwalaj się tak traktować, jesteś dobrą matką. Ona chce kierować twoim życiem - nie pozwól na to. Zycze ci dużo siły i wytrwałości. Podziwiam że w takiej sytuacji dajesz sobie świetnie rade z dziećmi.
  3. Takie cyrki to robią ludzie, którzy nienawidza innych, a pewnie do komunii przystępują. Dziecko ma pewnie 10 lat i rozumie że ma matkę i ojca. Moze ją zapytaj, co o tym sądzi i czy chce iść do taty w tym dniu. Pierwsza Komunia św to Sakrament dla ludzi wierzących a nie imprezy i cyrki z tym związane. Trochę pokory i zrozumienia dla drugiej strony. Dziecko i jego uczucia są najważniejsze, a nie przeciąganie liny.
  4. jak masz piec na gaz, to możesz wymienic okna czy drzwi wejsciowe albo brame garazowa itp, tylko zeby dostac dofinansowanie to trzeba miec dosyc maly dochod na osobe w rodzinie, musisz dowiedziec sie dokladnie
  5. Bardzo ci wspólczuje Ewka, ale moze to dziecko bedzie tym, co da ci sile na dalsze zycie, nawet gdybys miala go wychowywac sama. Wiem co mowie, bo ja jestem takim dzieckiem, Moja mama byla w 3 miesiacu ciazy, gdy moj tata zginal tragicznie. Bylo to pare miesiecy po slubie, wielka milosc, a tu takie niespodziewane nieszczescie. Bylo jej bardzo ciezko, ale urodzila i wychowala mnie i zawsze powtarza ze nie zalamala sie calkowicie tylko dlatego ze czekala na dziecko. Nikt nie wie, ile jeszcze zostalo mu zycia, wszystko moze sie zmienic. Zycze mezowi zdrowia, zeby mogl jeszcze zobaczyc synka, a tobie duuuuzo sily i cierpliwosci. I naucz sie prosic bliskich o pomoc, jest duzo ludzi zyczliwych. Pozdrawiam.
×