Byłam wykąpana w piżamie przygotowana do snu a on niby dla żartu wytarł mi o plecy zdechłą zmiażdżoną muchę,którą znalazł gdzieś na podłodze i uznał to za świetne i się śmiał.Pytałam co mi zrobił w plecy a on się śmiał,poszłam do lustra i zobaczyłam zgniecioną rozbebłaną muchę przylepioną do mojej świeżej piżamki.Zdjęłam piżamę, odlepiłam to i wyrzuciłam do prania.Założyłam inną piżamę i szczerze zastanawiam się nad rozstaniem.Co byście zrobiły na moim miejscu ?