Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yskra

Zarejestrowani
  • Zawartość

    272
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Yskra

  1. Yskra

    Ciąża

    Tak. Już poza tematem ciąży, ale ludzie wolą czerpać info z jakichś podejrzenych fanpage'y na fejsie, bo nie chce im się spędzić kilkunastu sekund więcej, by samemu poszukać i sprawdzić. Znak naszych czasów. Fast food, fast news.
  2. Yskra

    Ciąża

    Fakt jest faktem. Tysiące kobiet nie wie, skąd się biorą dzieci. Tematy takie jak ten o tym najlepiej świadczą.
  3. Nie widzę tego. Osoby wygodnickie, które chcą, żeby wszystko robić za nie, takie, którym nie pasuje, że niestety dorosłość dla wielu ludzi w większości nie jest przyjemna i czasem musisz robić to, czego nie chcesz, umieją się tak ustawić, żeby dobrze żyć. I co ciekawe, partnerzy takich osób zwykle są zadowoleni, że mają się kim opiekować. Prosty mechanizm - dziecko, które się opiekowało, a nie było zaopiekowane spotyka się z dzieckiem, któremu rodzice usuwali kłody spod nóg przez całe życie. Jedno musi się opiekować, drugie tej opieki wymaga.
  4. Nie to, że mam postawę "ja mam gorzej, więc ty nie marudź", ale mnie najbardziej rozwaliła sytuacja ekonomiczno-mieszkaniowa pańci. Duży dom, porządne auto, czyli kasa się zgadza. Zdrowe dziecko, mąż, który się nim opiekuje do tego. Koleżance bym radziła przyjrzeć się tym, którym się tak w życiu nie powodzi. Mają mniejsze domy, mieszkania, a dziecko chore. W moim mieszkaniu (czy raczej dziupli) mój odpoczynek siłą rzeczy wygląda tak, że ja staram się nie słyszeć dziecka z ojcem. Oczywiście, że będzie dom, nie wyobrażam sobie żyć z dzieckiem starszym niż rok, półtora w kawalerce, ale jak słucham żalów młodych i bogatych, to mi ręce opadają. Było mi bardzo ciężko, czasem jest gorszy dzień i jedyne czego mi wtedy trzeba to po prostu pokój, w którym mogłabym się schować. A tu proszę, duży dom, ale panienka ma wszystkiego dosyć. Szanowny mężu, wygląda, że wziąłeś sobie na żonę gwiazdę, która i bez pracy i z dziećmi w szkołach będzie potrzebować niani i pomocy domowej. Przykro mi, ale widziały gały co brały. Niech zgadnę, seks był nieziemski? Znam też taką gwiazdę. Któregoś razu stwierdziła, że ona w swoim czteropokojowym mieszkaniu nie znalazłaby miejsca dla dziecka. Potem spojrzała na mnie i aż jej się głupio zrobiło.
  5. Serio odpowiadasz na tematy sprzed ośmiu lat jakby to było sprzed ośmiu minut? Po co?
  6. Nie porównywać, a ewentualne wątpliwości konsultować z fizjoterapeutą. Złota zasada. Na głowę można dostać od porównań. Zwłaszcza, że dużo ludzi po prostu zmyśla albo naciąga fakty. Będziesz lepiej spać, jak przestaniesz porównywać.
  7. Yskra

    Xxxxx

    I najgorsze, że tacy ludzie naprawdę istnieją, a potem mamy tabuny niechcianych dzieci... Nie, czekaj, najgorsze jest to, że mamy choćby tutaj na tym forum kilkanaście dziewczyn, które starają się o dziecko i im nie wychodzi, a tymczasem mamy "członka włożonego na minutę" i trach, ciąża od razu.
  8. Czyli on Cię nie kocha, wasz związek umarł. Sam mówi Ci to wprost. Poza tym wyczuwam tu naprawdę fajne prowo. Wiele takich tematów było i ciągnęły się na kilka stron. Teraz będą tu radzić, pomagać, a co jakiś czas autorka wróci z tekstem "no ale ja nie wiem co robię źle, już próbowałam robić to co mówicie i dalej nic." Powodzenia!
  9. Jeśli ktoś umie powiedzieć "Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło, ostatnio nie najlepiej się czuję", to co innego. Chociaż naprawdę nie pojmuję jak można się wyzywać w taki sposób. My się też kłócimy, ja nieraz kiedy jeszcze dziecka nie było potrafiłam wyjść z domu waląc drzwiami. Ale na koniec zawsze było "przepraszam, kocham cię" i nigdy nie były to wyzwiska.
  10. No to pomińmy kwestię pieniędzy. W takim razie szacunek Nadal nie rozumiem, dlaczego mu się nie postawisz?
  11. Jeśli jest taki dla wszystkich, to co ona z nim robi? Czy Ty pozwalasz mężowi na takie wejścia? Nie widzę tego No ale dobra, jest z chamem, który do matki swojego dziecka potrafi się odezwać jak do byle kogo. Ukrócić można takie zachowania stawiając granice i kończąc z dobrocią. Koniec z obiadkami, koniec z seksem, koniec z liczeniem się z nim na każdym kroku. No ale koleżanka jest na jego utrzymaniu. No to pozostaje zacisnąć zęby i dać się poniżać.
  12. Przykro mi to mówić, ale on się nie zmieni, bo po prostu Cię nie szanuje. Zwyczajnie i po prostu. Do Ciebie są pyskówki, a wobec innej by skamlał. Przykro mi, poważnie.
  13. Ja dostaję trzęsionki jak słyszę te wrzaski... Ale on dostaje palpitacji jak słyszy intro do Seksu w wielkim mieście. Żadne nie zmusza drugiego do oglądania lub wyłączenia swojego show. W najlepszym związku trzeba czasem być osobno.
  14. Olej go. Nie życiowo, ale domowo. Niech sobie sam robi jedzenie, sam się zaspokaja, zostaw mu dziecko w weekend na kilka godzin i idź sobie gdzieś, do koleżanek na przykład. Na jakiś czas daj mu spokój. Niech sobie ogląda co chce, niech sobie je co chce, rączka też mu nie odpadnie, jak sobie nią pomacha. Niech zatęskni. A na chamskie teksty jest prosta sprawa - jeśli sobie na nie pozwala, to tak naprawdę Ty mu na to pozwalasz. Mój mąż bałby się odezwać do mnie w ten sposób. Szanuje mnie, bo ja tego szacunku wymagam. Ale też nie zmuszam go, by cały swój czas po pracy poświęcał mi. Wątpię, byście mieli mniejsze mieszkanie niż my (mniejszych chyba nie "robią" ) a jednak dajemy radę być w nim osobno i nie myśleć o sobie. Daj mu żyć kobieto i nie pozwól mu na chamskie teksty.
  15. Wszystko spoko, ale dlaczego nie dasz mu w spokoju odpocząć i obejrzeć tego, co on chce? Zawsze musi być na Twoje? Kiedy mój mąż chce oglądać coś innego, to ja biorę się za książkę i nie oglądam jego głupiego np. Ricka i Mortyego. Żaden problem. Brzmi mi to jak pani, która sama została w domu z dzieckiem, mąż orze jak może, a potem nawet nie może obejrzeć w spokoju męskiego programu, bo żonka mu wisi na ramieniu.
  16. Możesz. No cóż, moja sytuacja jest taka, że w kwietniu wracam po macierzyńskim do pracy. Pewnie zdalnie, więc nie cieszę się aż tak bardzo, bo fajnie byłoby wyjść z domu na całe osiem godzin. Pozostaję w związku małżeńskim i dobrze mi w nim. Mój mąż to świetny człowiek. Mieszkaniowo trochę gorzej, bo nadal walczymy o to, by się wreszcie wybudować, ale trzeba mieć nadzieję. No tak to mniej więcej wygląda.
  17. Miałam tak przez dwa tygodnie. Rozpłakałam się jak małe dziecko, które mama zostawia w przedszkolu kiedy mąż wracał do pracy i miałam z nią zostać sama. Potem jakoś doszłam do siebie. Ale przyjemność z codziennego przebywania z niemowlakiem i na dobrą sprawę bycia uwięzioną w domu zaczęłam odczuwać dopiero jakieś cztery miesiące po porodzie. Przez te cztery miesiące było wyparcie. Liczenie każdej minuty do powrotu męża z pracy, niecierpliwość przy codziennych czynnościach, frustracja, nostalgia za czasami kiedy byłam sama, nawet myśli, że może nie powinnam była być matką. Ciężko przeżyłam te pierwsze miesiące. Dałam sobie radę sama, co nie znaczy, że Ty też musisz. Idź do psychologa. Idź fizycznie, nie umawiaj się online. Samo wyjście z domu dobrze Ci zrobi. Nie poddawaj się, to w końcu minie.
  18. A gdzie ich sumienie, kiedy patrzą spokojnie na wijącą się z bólu kobietę przy porodzie i twierdzą, że nie ma adekwatnego środka przeciwbólowego? Kiedy nie ma postępu porodu, a oni każą kobiecie rodzić przez kilkanaście, kilkadziesiąt godzin, bez jedzenia, bez kroplówki, bez wsparcia bliskiej osoby? Gdzie ich sumienie?
  19. Łe tam, facet. Ja spotkałam w poczekalni babę, która powiedziała, że jest zawiedziona i wcale się nie cieszy, bo to będzie jej trzeci syn, a chciała córkę. Dla mnie oba przypadki to żenada. I nawet jeśli to prowo, to jest dużo oszołomów, którzy kochają za płeć.
  20. Wiesz co, ja w takim wypadku wychodzę, nie wracam i piszę rozwlekłą opinię na znanylekarz. Przez to, że duża jeszcze część Polek robi z siebie cielaczki i nie rozumie, że to oni są dla nas i ma prawo wybrać, to mamy horrory z gabinetów gin.
  21. Nie interesuje mnie, co inna kobieta zrobi ze swoją ciążą. Bardziej martwię się o te żyjące już dzieci, niechciane, porzucone, źle traktowane przez rodziców. Dlatego uważam, że powinna być dostępna. Na skierowanie, bez komentarza ze strony ginekologa.
  22. A ja wróciłam z marszu i powiem tak. Miałam rację. Polska zawsze będzie podzielona. Przez pół godziny było super, wszyscy skandowali piękne hasła typu "je.bać PiS", ale za chwilę ktoś rzucił "je.bać pały", za chwilę poszla petarda... My nie umiemy walczyć tak, żeby nas posłuchano. PiS spokojnie poczeka, aż nam przejdzie I tyle.
  23. A ten wasz wali dzwonami co godzinę? Nasz wybija pełne godziny i dwa razy na połówki... Czechy... Piękny kraj. Ale historycznie to oni już w średniowieczu mocno kwestionowali Rzym - wszak to u nich zaczęły się wojny husyckie Nie, ja w Polaków nie wierzę. Gdybyśmy nie byli z mężem zaangażowani w budowę domu, to pewnie byśmy się wyprowadzili zanim młoda pójdzie do przedszkola.
×