Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xyz1345

Zarejestrowani
  • Zawartość

    46
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez xyz1345

  1. A jaka faza cyklu to jest? Wiele kobiet ma plamienie podczas owulacji. Lepiej umów się do ginekologa, nie warto ryzykować :)
  2. Jeśli potrzebujesz weź wolne w pracy żeby trochę ochłonąć mam ochotę Cię przytulić i powiedzieć, że będzie dobrze mimo, że Cię nie znam. Wyobrażam sobie jak się czujesz ale co by nie było dasz radę! Pamiętaj o tym
  3. Daj sobie czas, tłumione emocje wracają ze zdwojoną siłą. Płacz, krzycz, klnij daj sobie upust, ale mogę doradzić, że jeśli płaczesz, któryś dzień dać sobie limit np. po godzinie idę się czymś zająć i nie płaczę i próbować się go trzymać słuchając pozytywnej muzyki albo spacerując z dala od wspólnych miejsc, jeśli nie będziesz sobie radziła z obecną sytuacją możesz zapisać się na terapię, mi dużo pomogła jak miałam problemy z depresją. To żaden wstyd, na NFZ są długie terminy, ale jest za darmo. Dobrego terapeutę ciężko jest znaleźć, ale wato walczyć o siebie gdy problemy przygniatają. Wiele osób tkwi z przyzwyczajenia w toksycznej relacji, Ty miałaś w sobie na tyle siły żeby zakończyć małżeństwo, które nie budowało, a niszczyło. Z czasem będzie lepiej. W gorszych chwilach nakierowuj myśli na dobry tor, mów sobie przed lustrem, że jesteś silną kobietą, że dasz radę. Zaszalej, fryzjer może kosmetyczka? Zajmie czas i trochę humor się poprawi. Mam nadzieję, że rany szybko się zagoją i na Twojej twarzy znów zagości uśmiech i pozytywna energia wróci Mi na nadmiar myśli pomaga bieganie, słuchawki z muzyką i biegnę przed siebie. Wracam do domu zmęczona i od razu idę spać nie mając siły na myśli. A co do zabawek polecam mały wibrator, który później może służyć jako dodatek Jak miałam przerwę z moim zakupiłam i działał cuda
  4. Założyłam najgorsze, że on nie będzie chciał się zmienić, ale może być inaczej zupełnie czego życzę autorce. U mnie problem był spowodowany złym rozkładem obowiązków - nienawidzę myć po kimś naczyń, ale za to uwielbiam myć podłogi i odkurzać, mój za to nie ma problemów z umyciem zlewu czy kibelka z czym ja niestety mam. Podzieliliśmy się w miarę po równo i utrzymujemy czystość. Jak widzę, że jest bardzo zmęczony sama sprzątam narzeczony albo dołącza do mnie jak odpocznie albo następnym razem więcej sprząta może taki podział też coś da
  5. czemu strasznie? To fajny czas żeby poznać siebie na nowo, a z czasem kto wie może ktoś się pojawi. Rozwód to nie koniec świata choć to bardzo ciężkie doświadczenie
  6. oczywiście jestem za tym żeby ratować jak się da, ale jeśli partner autorki nie będzie chciał zmiany będą się męczyć oboje
  7. Towarzystwo możesz znaleźć wszędzie - w kinie, kawiarni, miejscu związanym z Twoją pasją, jak jej jeszcze nie masz poszukaj. Daj sobie czas, nic na siłę. Możesz zawsze przygarnąć psa lub kota - niby banalne rozwijanie, ale taki kot czy pies potrafi zająć myśli, czas i dobrze zimą grzeje a mając psa zawsze to okazja do kontaktu z kimś nowym czy to podczas spaceru czy pytania dotyczące tresowania psa. Moje kotki po każdej kłótni z narzeczonym łaszą się na siłę jak płacze dopóki się nie uśmiechnę szczerze. To duże oparcie dla mnie, bo przyjaciółki nie mam. W kwestii potrzeb masturbacja jeśli jeszcze nie praktykujesz warto spróbować, zabawek dla dorosłych jest masa, można dyskretnie na allegro kupić. Sport pomaga na chwilę zagłuszyć potrzeby. Z czasem ktoś właściwy się pojawi. Staraj się wychodzić do ludzi żeby nie zwariować, może jakiś wolontariat albo pomoc w schronisku jak masz czas? To nowy początkek, zadbaj o siebie, zrób coś nowego szalonego na co wcześniej nie miałaś czasu. Wiek to tylko liczba uwierz mi Życzę Ci dużo siły 🥰
  8. szczera rozmowa, z narzeczonym miałam podobny probelm po rozmowie ustaliliśmy podział obowiązków, każdy sprząta to co lubi, że tak powiem, a obowiązki znienawidzone przez nas robimy wspólnie przy muzyce żeby przekleństw inni nie słuchali jeśli od początku takie podejście miał będzie ciężko, bo w takim wieku nie zmieni go od tak. Źle dopasowaliście się, jeśli nie łącza was dzieci i nie jesteście małżeństwem rozstanie będzie słuszną decyzją, lepiej zmarnować x lat niż kłócić się całe życie...
  9. Witam. Mam 21 lat, studiuję zaocznie, pracuję na pełen etat i tu mam pewien problem. Kilka miesięcy temu znałam pracę, atmosfera wydawała się świetna, ludzie też. Z czasem zaczęły się nieprzyjemne sytuacje. Mam w dziale 3 kobiety ( 24 l. 27 l. i 28 l.) i dwóch facetów (22 l. 25 l.). Wszystkie kobiety traktują mnie niebyt poważnie, bo nie mam męża tylko jestem w związku prawie 5 lat i mieszkam z rodzicami dalej. Zwracają się do mnie uszczupliwie niby w żartach, ale często czuję aluzje dotyczące tego, że one same muszą gotować, a mi ma kto gotować [nie do końca tak jest, ale próby rozmowy są ignorowane przez nie]. Nie raz zdarzają się sytuacje gdy bezpośrednio mówią mi dziecko. Irytuje mnie to strasznie, bo wiem, że jestem młoda, ale dzieckiem nie jestem, przynajmniej nie ich i to nie moja wina, że mam tyle lat co mam. Do kolegi z pracy, który ma 22 lata dużo rzadziej tak się zwracają. W pracy głównie rozmawiają o piciu wódki albo ślubach i domu, a ja jestem abstynentką, tematy ślubu- nie traktują mnie poważnie w rozmwie, przerywają lub pomijają mnie nie zważając na to, ze coś mówię rozmawiają między sobą. Nie chcę wdawać się w konflikty, bo jestem porywcza i nie chcę nikogo zranić, a obawiam się, że z mojej próby zwrócenia uwagi czy dosadnego wyrażenia opinii na ten temat nie dość, że nic nie da to jeszcze pogorszy sprawe i stracę pracę.Wpływa to na mnie coraz gorzej. Szukam innej pracy, ale nie mam nic na oku. Co robić żeby nie zwariować?
  10. xyz1345

    w pracy traktują mnie jak dzieco

    Pracuję od kilku lat równocześnie studiując, to moja 3 praca, nie jest jakaś świetna jak każda poprzednia, ale bez doświadczenia na papierku nie chcą zatrudniać młodych i nie dziwię się pracodawcom, bo niektóre młode osoby są strasznie nieodpowiedzialne. Pracuję w oparciu na śmieciówkach, po skończeniu studiów mam nadzieję, że znajdę stałą dobrą pracę. To magazyn, wielkiej filozofii nie mam, z chłopakami i kierownikami mam super kontakt. Dziękuję za radę, jest lepiej od czasu jak najstarsza z nich zaczęła czepiać się do innych dziewczyn, kontakt z dwoma pozostałymi się poprawił, a na nią machnęłam ręką i odpuściła. Za nią jak się okazało też nie przepadają, gadałam z nimi jak jej nie było (wyjechała do innej pracy na kilka tygodni), ale nie obgadując itp. bo to nie w moim stylu i prędzej czy później obróciło by się to przeciwko mi. Mam jeszcze lekki opór przed wysłaniem CV do innej firmy mając umowę tu do końca roku, ale rozglądam się za inną, bo magazyn trochę ciężko jest, zimno i sporo ciężarów noszę. Miłego dnia wszystkim!
  11. xyz1345

    w pracy traktują mnie jak dzieco

    nie mam zamiaru z nimi wchodzić w bliższe relacje, to nie ten typ charakteru, a one we trzy się idealnie dobrały... Przyjaźni nie szukam nigdzie, mam już swoją ekipę na dobre i na złe, faceta, którego kocham, plan na siebie i plan B w razie w. Moja cierpliwość na te uwagi powoli się kończy... Mam na nie brzydko mówiąc wy...e, nie gadam z nimi, tyle co muszę (praca na magazynie, czasem trzeba komuś pomóc lub przyjąć pomoc) a one co jakiś czas taki tekścik rzucą wyrwany z kontekstu, dzięki za rady, trochę mi to pomaga nie wmawiać sobie, że ze mną jest coś nie tak. Początkowo myślałam, że może coś źle robię, ale po kilku rozmowach z bliskimi oczy mi się otworzyły. Chciałam trochę opinii z zewnątrz zaczerpnąć
  12. xyz1345

    A co jeśli...

    dokładnie i powstaje wiele niedopowiedzeń i złej interpretacji. Ludzie powinni mówić w prost czego potrzebują, o co im chodzi. To nie mowa jest źródłem nieporozumień, a właśnie jej brak
  13. xyz1345

    w pracy traktują mnie jak dzieco

    czyli powinnam raczej wyrazić stanowczo swoje zdanie, a nie ignorować je? Tu nie wątpię, że wchodzą mi na głowę tylko wiesz ja nigdy nie byłam konfliktowa i nie wpychałam na siłę swojego zdania itp. Ze znajomymi czy z chłopakiem jestem zupełnie inna. Oni mjie znają na wylot jestem stanowcza i ogólnie podchodzę do żartów tego typu na luzie, alw tu zupełnie obcy ludzie, z którymi nie mam zamiaru wdawać się w głębsze relacje. Odcinam się na ogół od nic nie wartych znajomości. Tu nie umiem ich wyczuć czy to żarty jak do każdego czy zwykła złośliwość. Z osobami z innych działów mam super kontakt mimo jeszcze większej różnicy wieku. Na ogół nie pokazuje, że mnie to deneruje głównie wtedy milknę lub się śmieje. Jedyne co mnie ,,demaskuje" to zaczerwienienie na twarzy. Często jak mam okazję zarzucam ripostą, ale co do wieku nie mam żadnej... Jedynie mogłabym rzucić coś w stylu dobrze mamo, ale dziwnie bym się czuła w takiej sytuacji. Albo coś w stylu pani Magister proszę zaktualizować bazę danych, bo definicja dziecka jest troszeczkę inna, ale czy to nie będzie zbyt dziene i nienaturalne?
×