kaszamasza

Ja jestem ciekawa czy te wszystkie pocieszycielki które piszą że egzamin niepotrzebny, durny i nie ma się co przejmować jakby jutro trafiły na ginekologię do szpitala i przyszedłby do nich ordynator i powiedział że bardzo mu przykro ale mają ciążę wysokiego ryzyka i że nie ma lekarzy specjalistów bo wszyscy są bardzo zajęci więc one będą od opieką lekarza który nie ma specjalizacji z ginekologii bo nie miał czasu zdać egzamin gdyż iż pasjonuje się starymi samochodami,zajmuje się renowacją ich oraz dużo podróżuje bo szuka nowych eksponatów, części i poznaje mnóstwo ciekawych ludzi, no po prostu człowiek pełen pasji, na studiach miał same 5 no ale teraz nie ma czasu się dokształcać i trzeba to zrozumieć, poza tym doskonale robi USG i umie przyjmować poród ale no nie jest jakimś super specjalistą tylko dobrym lekarzem poza tym wśród swoich pacjentek promuje z powodzenie branie kwasu foliowego przed ciążą więc no ma duże zaslugi, to czy będąc w zagrożonej ciąży czulyby się bezpiecznie pod opieką takiego lekarza?? Tak wiem że zdanie egzaminu nie gwarantuje że lekarz będzie dobrym doktorem, ale gwarantuje że poniósł wysiłek by tym lekarzem specjalistą w ogóle zostać... W razie czego będzie wiedział gdzie szukać odpowiedzi, co jeszcze sprawdzić, zaświeci może mu się ta jedna lampka więcej. I tak w przychodniach pracują lekarze bez specjalizacji ale przynajmniej w prywatnych zawsze przy nazwisku jest napisane lekarz w trakcie specjalizacji...

Tak 44 tys bo to jest Mercedes wśród kuchenek a Nikola sprzedaje książki kucharskie to może tyle wydać, uprzedziła złośliwe komentarze.

Był już o niej wątek parę tygodni temu. Co tu można sądzić peron odjechał jakiś czas temu.

A wy byście lubili jakbyście zainwestowali w edukację syna, który był świetnie zapowiadającym się lekarzem z otwartą karierą zagranicą aż nie pojawiła się na horyzoncie córeczka warszawskiego handlarza, siłą zaciągnęła przed ołtarz i doprowadziła do rzucenie zawodu na rzecz sprzedawania gaci i klapek??

Też zaczęłam obserwować kilka lat temu i byłam pod wrażeniem. Tak jak piszecie młoda, ładna wybrała wioskę gdzieś w Polsce, nauczyła się języka,starała się jakoś rozwijać. Było dużo miłości tam u nich w domu mimo że żyli no poniżej średnich warunków, mówię o czasach gdy nie mieli ogrzewania w domu. Ten Irek to taki strasznie zadufany typ kij tam że stary ale taki jakiś burkliwy, bez ciepła...A potem jak wybuchła pandemia zaczęli jakieś kocopoły opowiadać więc odobserwowałam.

Ktoś wyżej napisał żeby nie czepiać się Ann bo ciecierzyca jest przecież warzywem no więc nie zdzierżę...tak ciecierzycą w sensie potocznym czy systematyki jest warzywem, tak jak i ziemniaki, jednak jedząc ziemniaki nie zaliczamy tego że zjedliśmy porcję warzyw, tak samo jest z ciecierzycą. Ciecierzyca jest rośliną straczkową a strączki to osobna grupa w dietetyce więc mówiąc o żywieniu nie traktujemy ciecierzycy jako źródła warzyw a jako białko. Tak samo tofu jest produktem roślinnym ale nie jest przecież traktowane jako warzywo. Pasta z bakłażana, dyni jest porcją warzyw humus czy szmalczyk z fasoli lub tofu nie jest warzywem w sensie dietetycznym. Kiedy dietetyk mówi jedz więcej warzyw ma na myśli buraka, marchewkę, ogórka, sałatę czy szpinak. Nie humus. W wielu schorzeniach jedzenie strączków jest tak samo odradzane jak jedzenie boczku a w wielu bardzo dobrym i łatwo przyswajalnym źródłem białka. Nie znaczy to że ciecierzyca jest dobra i zdrowa dla każdego.

Pomijając już fakt że ta piżama wczoraj przyszła. Ona jej nie wyprała założyła na siebie i w niej spała. Tyle się mówi że ubrania które dotykają skóry powinno się prać a ona jeszcze pewnie majtek nie zalozyla pod spód...

Zdecydowanie to jest kwestia odżywiania. Wystarczy sobie posłuchać dietoterapii Lenartowicz, ona często mówi/ pisze o tych zagadnieniach. Mało tego Ann się kiedyś powoływała na Małgosię, że spytała jej czy ta wysypka może być od postu Dąbrowskiej i ta jej napisała że ma wielu pacjentów po poście którzy mają problemy skórne i Ann uznała że ta odpowiedź ma właśnie taki sens, że ona ma ta pokrzywkę właśnie od tego, to jest logika Ann, ten post to chyba miała że 3 lata temu ale pokrzywka się utrzymuje. Pierwszy lepszy dietetyk by jej od razu kazał odstawić soję ale Ann zdecydowanie zdaje sobie z tego sprawę dla tego do żadnego na konsultacje się nie uda. Zresztą po co jak ma idealną wagę i za... zbilansowaną dietę.

A Anula używa już dłuższy czas i cerę ma zupełnie tak samo kiepską? Jak to możliwe?

Hello chyba nie sugerujesz że Anulla ma jakieś kg do zrzucenia? Ona ma idealną wagę a stawy to na takie że wszyscy nauczyciele jogi chcą od niej je kupić. Ją nic nie ogranicza no chyba że brak ziemniaków w spiżarni ale do tego to ona nie dopuści.

Pamiętam jakie cyrki odstawiała w Portugalii gdzieś tak koło jej urodzin. Wypłakiwała, że najlepsze urodziny dla niej to by byly gdyby Basi nie było. Jak musiała sobie sama kupić prezent- super nóż bo nikt jej takiego prezentu nie kupi. Jak w dniu urodzin łuki zabrał na spacer Basie a ona wpie....cały tort sama. Jak znikała z insta i twierdziła że musiała pobyć sama ze sobą i że jest taka straszną introwertyczka.Przy czym opowiadała że do Polski się nie wybiera nawet na swieta ale jej tak dobrze...i że ona bez tego widoku na ocean sobie życia nie wyobraża...i w ogóle zima w Polsce okropna a tu ma słońce...

I jeszcze pytała czy ktoś może jej zaśpiewać we are the champion ale żeby zmieć we na you... Cringe level master, jakby zupełnie przez 30 lat nie dotarła do niej idea tej piosenki czy ktoś może jej wytłumaczyć...ale ma mnóstwo książek i bałagan na stoliku nocnym no cóż ja jednego i drugiego mam 10 razy więcej ale nie ekscytuję się tym w mediach...

Jak weszłam na tego lajwa to się darła czy możemy porozmawiać o ziemniakach, ona chce rozmawiać.o ziemniakach, czy tak trudno rozmawiać o ziemniakach, domyśliłam się że musiało paść znowu niewygodne pytania, ale jak zaraz potem padło pytanie jakie są jej ulubione ziemniaki( gatunek) to nie umiała wymienić, ja rozumiem że jako wielbicielka ziemniaków zjada różne ale mogła podac lubię x do tego a y do tego ale fajne są też v, później sprawdziła że najbardziej lubi fontane...

To tylko zdradza jakie Anka ma fanki. To są w większości osoby młode, prawdopodobnie uczniowie, studenci. Osoby nie znające jeszcze życia, na utrzymaniu rodziców, nie potrafiace myśleć krytycznie.

Ale Anula mówiła że te sery i mleko dla B. do przedszkola. Swoją drogą szkoda dziecka że musie te sztuczne rzeczy jeść...

Dietoterapia_lenartowicz ma mnóstwo jadłospisów, ona jest bardzo skrupulatna, zna się na leczeniu dietą, pokazuje efekty swojej pracy u pacjentek.

To na mnie te ich techniki w ogóle nie działają oglądam MG od kilku lat i nic jeszcze nie kupiłam na nic nie mam ochoty. Segregatory?? Sorry 30 lat temu moja matka wkładał badania do odpowiednich koszulek w dużych segregatorach i wszyscy żyjemy. Koszule nocne no nie mój styl... Ani koszula to ani ...enka. Dress ninja widać że bluza strasznie szeroka i dołu i dekolt pod szyję - serio kto w tym dobrze wygląda? Spodnie widać, że maja strasznie szczupłe nogawki i na osobach średniego wzrostu wałkują się na całej długości... Przypomina mi ta ninja dresy z lat 90. Owszem za te pieniądze mogę kupić dres np na Zalando z ładnie skrojona góra i nogawkami nie dla jakiejś chudej.. widziałam te ninja już u kilku instagramerek i tylko hello.zos wyglądała w tym dobrze ale ona jest bardzo drobniutka, u normalnej kobiety skróci to szyję, uwydatni biodra, brzuch i skróci nogi. Oglądam MG ale ten jej biznes niezmiernie mnie zdumiewa, ona by umarłemu kadzidło sprzedała. Dla mnie ta cała MG to takie reality-show pokazuje takie aspekty życia, że nikt więcej na to by się nie odważył a ona mimo hejtu prze do przodu, jak to się mówi po trupach...

Wracając do sytuacji rodzinnej Kaśki to jak teraz wleciał tu na forum artykuł sprzed lat o Kaśce gdzie wypowiada się jej doktorka to dodałam sobie dwa do dwóch i rozświetliło mi to sytuację. Gdy Kaśka dorosła miała prawdopodobnie paskudny charakter była nie tylko roszczeniowa ale i zrzędliwa, przykra. Choroba postępowała więc żeby wydrzeć jeszcze coś od życia wymyśliła to studium pod Warszawą. Matka odetchnęła z ulgą że się jej pozbyła, może już wtedy matka most faceta i chciała się zająć swoim życiem. Ale wkrótce Kasia zadzwoniła że nie ma jej kto na kibel wysadzić, zaszantażowala emocjonalnie matkę i ta została życie w Szczebrzeszynie i przyjechała do Kasi. Umyślily że trzeba zdobyć mieszkanie, jak zdobyły mieszkanie umyślily że teraz pora na opiekuna, aktualny chłopak K. się do tego nie nadawał. Umówiła Sławka. Ten powolny gościu, którym trzeba było kierować, który chciał się wyrwać z domu był idealnym kandydatem. Teraz trzeba go było wziąć na litoscy Kasia opowiadała mi o swoich chorobach, operacjach, o tym że rak że zaraz umrze na przemian z historyjkami jak łatwe było zdobycie mieszkania, jak może zdobyć jeszcze więcej np samochód, że jak Sławek zna się na komputerach to pomoże mu prowadzić firmę czyli kreśliła przed nim świetlaną przyszłość. Mówicie że S jest informatykiem ale on nie jest żadnym inf on tylko naprawia komputery wcześniej pracował w gastronomii. Matka jak już miała grunt pod nogami czytaj mieszkanie zapragnęła wyzwilic się od Kasi, na 90 ma faceta, ktoś je do tego lasu tydzień temu podwiózł... Co do brata to jakieś 3 miesiące temu Kasia podała oficjalnie we wpisie jego dane, można go było odszukać na ig mało tego miał zdjęcia z Kaśka i Sławkiem, wcześniej Kasia utrzymywała na livach że brat nie ma IG

Dziś z rana wjechała pokrzywione ręką na story, ja się zastanawiam czy lekarze nie widzieli że ta ręka ulega degradacji przecież to nie stało się w jedną noc, czy nie można było jej jakiejś szyny założyć żeby zapobiec temu wykręcaniu/ łamaniu czy może chcieli ale Kasia nie chciała nosić szyny żeby nie myśleć o tym jaka jest chora tak jak z tym gorsetem było.

A ja podziwiam i szanuję całą rodzinkę. Myślę, że Monika doskonale zdaje sobie sprawę ile można z Dorotki wyciągnąć i nie katuje niepotrzebnie dziecka, żeby za wszelką cenę je uleczyć. Na pewno z niejednym profesjonalistą rozmawiała i doskonale wie na czym stoi i po prostu akceptuje dziecko takim jakim jest. Dorka prawdopodobnie będzie funkcjonować na poziomie głębokiego upośledzenia a Henio lekkiego/ średniego żadna terapia nie zmieni tego w istotny sposób, można pomóc dzieciom żeby mimo swoich ograniczeń funkcjonowały jak najlepiej ale tu myślę, że Dorka będąc w takiej rodzinie dostanie 120% tego co jej naprawdę jest potrzebne czyli miłość, opiekę i mądre przewodnictwo. A to że tyle dzieci w tak krótkim czasie to po pierwsze ich sprawa a po drugie inni mają jedno i mniej czasu mu poświęcają niż Monika na każdą pociechę. Nie widziałam żeby żebrała gdzieś o kasę czy wciskała kit,na tym polega jej praca na insta że pokazuje, reklamuje, poleca ale jest w tym wszystkim wiarygodna.