PeggiSue
Zarejestrowani-
Zawartość
42 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez PeggiSue
-
A ja właśnie wróciłam z usg, na którym miałam zobaczyć bijące serduszko (6tydz po transferze), ale zobaczyłam jedynie puste jako płodowe , w środę druga weryfikacja, potem odstawienie leków i czekanie na poronienie . To jest jakiś dramat, porażka na całej linii. Sił już nie mam, odechciało mi się wszystkiego. Został mi jeden zarodek, ostatnia szansa. Załamka totalna...
-
Straszne mi przykrożycie jest takie niesprawiedliwe
-
Mnie nic nie kazał testować, a mam aktualnie 41. Po pobraniu powiedzieli mi tylko ze mam aktualnie bardzo bobrą sytuację embriologiczną(cokolwiek to znaczy). Z 3 blastek pierwszy transfer udany ale poronienie w 9dc( zarodek przestał się rozwijać chyba już w 7 tyg), a teraz podejście nr 2, pęcherzyk był widoczny w 5 tyg, a najważniejsza wizyta na usg w poniedziałek. Więc się okaże jak dobra ta sytuacja embriologiczna
-
Bardzo współczuję trzymaj się, nie poddawaj
-
A co ile dni myślisz jest sens powtarzać badanie? To wczoraj niestety nie było na czczo, więc powinnam powtórzyć
-
Dziewczyny mam pytanie o progesteron, bo chyba cały internet przeczytalam i nadal nie mam jasności . O jakich porach dnia badacie progesteron i jak często? Podobno on pojawia się skokowo, stąd moje pytanie. Mój niestety jest na poziomie dna granicy normy, biorę cyclogest i duphastonu dużo (ten ponoć nie jest widoczny w krwi bo nie jest naturalny) i chcialabym powtórzyć badanie, sprawdzić czy coś rośnie czy nie. Tylko kiedy jeśli ostatnio sprawdzałam wczoraj? No i czy jest taki moment, że on zaczyna przyrastac wyraźnie? W którym tc?
-
A ja dziś po usg, pęcherzyk jest widoczny . Lekarz mówi, że jestem w 5 tyg, a to krwawienie to być może dlatego że zarodek się wgryzał (ciężko w to uwierzyć, ale skoro tak mówi.. Nie będę się spierać). Kolejna wizyta 12 kwietnia. Oj to będą dłuuuugie dni coś czuję. Ostatnio właśnie na tym etapie poległam . Ciężko będzie się nie stresować
-
Zależy który to tydzień był jak przestał się rozwijać. Ale nie stresuj się, to tak zwykle wygląda, że jest tego więcej i trwa dłużej, czasem dużo dłużej niż norma. Będzie dobrze
-
Ooo pięknie, takie wieści radują , A dobrze się czujesz? Żadnych przykrych objawów?
-
Kobietki, tak ciekawości spytam, ile leków bierzecie po transferze i jakich? Pytam, bo ja jakoś mam wrażenie że wyjątkowo dużo.. 3x2 duphaston, 3x 1estrofem,2 x cyclogest i 1x clexane. Wiecie może do którego tyg. Tyle się tego bierze? Czuje się jak lekoman
-
Tez tak pomyślałam, że chyba ktoś tam nieźle się trzyma bo oprócz tego ze było krwawienie (przeszło po podniesiu dawek duphastonu x 2)to jeszcze byłam przeziębiona solidnie . Może to dobra wróżba, że walczy oby oby
-
Zapomniałam z tego wszystkiego o progesteronie, ale teraz to już chyba poczekam na usg. Ja zresztą od tego krwawienia to biorę takie dawki progesteronu, że chyba by na 2 kobitki wystarczyło spokojnie
-
Gratulacje super
-
O kurczeprzykro bardzo
-
To zależy jak bardzo uszkodzą endometrium..Ja np po zabiegu czekałam ponad 4 mce plus histerioskopia w międzyczasie i wirusy, które zdążyły się przeterminować . Dlatego wg mnie lepiej unikać zabiegu. To też mówili mi lekarze w szpitalu (szkoda tylko że mój uważał inaczej, też obiecywał że w kolejnym cyklu już można a wyszło inaczej )
-
Przykre wieści możesz brać duphaston kilka dni z tego co wiem
-
Tak zrobię jak radzisz a gin napisał tylko że jest ok. Zatem idę za Twoją radą
-
Dziewczyny odebrałam wynik bety z dziś... 172,94czyli urosla. Plamienie oczywiście jest jak było innych objawów ciąży poza betą brak. Już sama nie wiem co myśleć. Same czarne scenariusze widzę. Nie chcę przerabiać kolejnego poronienia a w zaistniałych niepewnych okolicznościach na radość jakoś chyba nie czas. Chyba powtórzę jeszcze raz betę za kilka dni a jak nadal będzie rosła to ide do gin za te 9-10 dni
-
Dziewczyny, a po jakim czasie przystępujecie do kolejnego transferu po nie udanym? I jakie zalecacie badania? Immunologie robilam po poprzedniej porażce i myślę co by tu ewentualnie teraz zrobić w kierunku ustalenia dlaczego te zarodki tak szybko umierają mimo udanej implantacjimoże cytokiny? Jak myślicie? Został mi jeszcze jeden i muszę się solidnie przygotować
-
MamaAnioła, w zeszłym roku byłam w niemal identycznej sytuacji, zarodek przestał się rozwijać i poroniłam pod koniec 9tyg,przy becie pow. 40 tyś. Jedyne co mogę Ci doradzić, sproboj zrobić wszystko żeby tego poronienia nie wywoływać w szpitalu.. Zrób wszystko żeby to się stało w domu. Oszczędzisz dodatkowych cierpień i upokorzenia i trzymaj się, bądź silna, wypłacz się i myśl że kolejnym razem musi się udać. Pamiętaj, nie jesteś sama
-
Przykro mi rozumiem co czujesz, przerabiałam to w zeszłym roku. Wiem że marne pocieszenie, ale czas leczy rany. Trzeba odpocząć i próbować ponownie
-
Rozmawiałam z gin, też powiedział że beta super jsk na 10 dpt. zwiększył dawki duphastonu, kazał powtórzyć betę za 2 dni. Może to być tak ze transfer się udał i się właśnie poroniło i beta spadnie, a może też być tak że się uspokoi po zwiększonych dawkach i beta urośnie. Gdyby to było lekkie plamienie to bym nie panikowała, ale to jest normalny okres. No więc biorę nadal leki, powtórzę betę w poniedziałek rano i wszystko się wyjaśni
-
A ja właśnie zrobiłam betę, bo dostałam krwawienia 10 dptmimo brania góry leków to wygląda na klasyczny okreswynik po 19 jeszcze dziś, ale nie mam wielkich nadziei. Jedynie, że to może wina clexane na rozrzedzenie krwi...
-
I mnie ostatnie badanie jakieś 5 dni przed transferem było. A po już nie
-
Oj przykro bardzo. Trzymaj się, odpoczywaj, oczyść głowę