Dreamscometrue
Zarejestrowani-
Zawartość
373 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Dreamscometrue
-
Dziewczyny a od kiedy ten "koszmarek" z dolegliwościami wam się zaczął? Według kalendarza u mnie zaczął się 6 tydzień czyli z tego co rozumiem 5+2. Piersi mnie bolą z dnia na dzień coraz bardziej do tego stopnia,że ciężko mi się schylić a wczoraj pierwszy raz musiałam wyjść ze sklepu bo zrobiło mi się tak gorąco, duszno i słabo,że myślałam że zaraz padnę. O dziwo najlepiej czuję się rano, po poludniu znacznie bardziej jestem zmęczona i najchętniej nie wychodziła bym spod koca.
-
Ja liczę na prezent imieninowy dla tatusia kruszynki bo imieniny ma 19 grudnia. Znowu będziemy w piątek czekać na wyniki razem.
-
No i będziemy Pierwsze USG mam 18 grudnia. W ten piątek idę jeszcze ostatni raz sama dla siebie zrobić betę bo chce być spokojna na weekend choć lekarz nic mi nie pisał, że mam sprawdzać przyrost co wydaje mi się troszkę dziwne.
-
Kochana dopiero dzisiaj nadrabiam wpisy na forum i właśnie przeczytałam Twój. Wiem co czujesz podwójnie bo przeszłam ciąże pozamaciczną dwa razy. Cieszę się, że Twój optymizm nie gaśnie, ale też wiem dlaczego lekarz kazał Ci się tak nastawić. U mnie przy obydwu ciążach beta wzrastała książkowo, w pierwszej nawet nie miałam plamienia a jajowód z minuty na minutę pękł i w trybie pilnym trafiłam na salę operacyjną. W drugiej czułam się dobrze ,ale lekko zaczęłam plamić, położyli mnie w szpitalu a ciąże znaleźli dopiero po dwóch dniach pomimo bety ponad 1400. On po portu musi Cię w razie czego do tego przygotować bo ciąża pozamaciczna to zagrożenie życia. Dlatego proszę pomimo tego że też wierzę w to, że lekarz może się mylić, obserwuj się wnikliwie. Jak zacznie cokolwiek boleć od razu telefon do lekarza. Przepraszam, że tak piszę, ale właśnie dlatego, że spotkało mnie to dwa razy jestem przewrażliwiona na tym punkcie.
-
No właśnie mój też wie o wszystkim bo wiedział o poprzednich niepowodzeniach naturalnych bo byłam w szpitalu. Teraz tylko nie wiedział kiedy był transfer choć brałam urlop 2 dni więc może się domyślił. Chyba to po prostu wypośrodkuję powiem mu ,będę jeździć ,ale ograniczę sobie liczbę odwiedzanych miejsc dziennie i po prostu będę robić to wolniej. Ja bardzo chce pracować jak najdłużej będę mogła.
-
On generalnie jest ok ,ale ma swoje dziwne akcje czasami. Ostatnio wszystkich się czepia choć do mnie jeszcze nie dotarł z czepialstwem choć na prawdę w ostatnim intensywnym czasie przed transferem zrobiłam ogromny błąd(nie wysłałam faktur za ponad 100tysiecy ) w pracy i zrozumiał,że każdemu się zdarza. Tylko też nie chce czekać na jego "lepszy dzień". Sam ma dwójkę dzieci , żonę pielęgniarkę. Może zrozumie.
-
Też bym chciała normalnie pracować. Tylko ja czuję ,że pracuje mi podbrzusze jak tak łażę i jeżdżę , a jak stoję w korku i ciągle tylko sprzęgło gaz hamulec i tak w kółko to się trochę martwię. Jak na USG zobaczę ,że wszystko jest ok ,porozmawiam z lekarzem i powie ,że mogę pracować jak do tej pory to chyba będę spokojniejsza. Dzisiaj nie ściągnęłam 10 litrów płynu z półki bo zwyczajnie się bałam.
-
Nie znam się na tym ,ale dużo czytam o immunologii może to w tym leży problem ?
-
Chyba jutro z nim porozmawiam jak w ogóle przyjedzie do biura. A jak nie to zadzwonię czy może wpaść na chwilę. Bo troszkę się boje o siebie i kruszynkę i tak czuję,że nie powinnam chodzić po schodach. Co innego spacer po parku co innego praca.
-
Miśka tak mi przykro Ale poprawisz koronę wstaniesz i będziesz walczyć dalej i się uda zobaczysz
-
Biję się z myślami. Już nie raz pomogłyscie więc może doradzicie. Mianowicie chodzi o pracę. Generalnie pracuje w biurze czyli kolokwialnie mówiąc siedzę na tyłku i się nie ruszam, ale dwa razy w tygodniu moje zadanie jest takie, że muszę jechać w miasto i robić kontrolę. Dzisiaj był właśnie jeden z tych dni. Trochę pochodzić musiałam po schodach ale tylko z góry na dół ( do góry wyjeżdżałam windą) (wyjaśniając - muszę sprawdzać czystość a wysiadanie na każdym piętrze i czekanie na windę się nie sprawdza bo zajmuje za dużo czasu). I tutaj mam zagwostkę czy już powiedzieć szefowi jaka jest moja obecna sytuacja - on wie o InVitro od początku,nie był tylko informowany co się kiedy dzieje dokładnie. Wizytę u lekarza mam 18 grudnia czyli za dwa tygodnie. Nie chciała bym iść na zwolnienie bo lubię pracować a biurowa praca mnie nie męczy , tylko czy do czasu potwierdzenia ciąży w USG ,rozmowy z lekarzem nie powinnam się przyznać szefowi,że na chwilę obecną jest ciąża i że przez te dwa tygodnie wolała bym być tylko w biurze czy jeszcze mu nic nie mówić i być po prostu bardzo ostrożna. Na prawdę nie wiem co mam zrobić bo korzystam dzięki temu z wielu dogodności np służbowe auto 24na dobę, w te dwa dni nikt mnie nie kontroluje kiedy kończę pracę i tym sposobem na przykład dziś już o 13:00 jestem w domu.
-
Nie powiem Ci nie stresuj się bo sama jestem panikarą ,ale: Beta Ci rośnie Progesteron bierzesz Na pewno lekarz sprawdzi czy to nie jakiś krwiaczek, czy coś nie groźnego. Ważne,że lekarz nie olał sprawy i moim zdaniem szybko Cię zaprosił do siebie a to się liczy
-
No jasne siedział koło mnie cały czas O was dziewczyny wie i mówi też, że wolę was i na niego nie zwracam uwagi A jaka była reakcja taka jak to jego. On jest chodząca ozą spokoju. Więc krzyczę ( siedzi obok) jest wynik! A on " no przecież mówiłem,że będzie dobrze, chcesz coś jeść?"
-
Żebyś wiedziała ,że będziemy trzymać Przecież będziemy rodzic razem to inaczej niż ten scenariusz nie może być tylko musi być dobrze. Marta znajdź mnie na insta albo Facebooku jeśli chcesz ? Dam namiary w ogóle wszystkim z was. Tak się cieszę
-
Jest ! 14dpt 593.5 Czyli 11dpt 172,8 i wynik z dziś... Cyk cyk kalkulatorek:Twój średni dwudniowy przyrost hormonu beta HCG to 442 mlU/ml (157%). Pan doktor też jakoś tak dziwnym trafem odpisał od razu krótko i w temacie bo w poprzednim mailu wysłałam mu też progeateron "Ciąża, leki bez zmian wizyta za dwa tygodnie". Ależ on wylewny
-
Ja mam dwie Jedna 6,5 roku druga jeszcze gówniara niecałe 2 lata Starsza się do mnie od transferu tuli. Młoda zawsze miała w d... Wszystko ją, tylko miska interesuje
-
Dalej nie ma Nie wiem co tak długo dzisiaj.
-
Do tego mój lekarz też mi jeszcze nie odpisał. Ja rozumiem,że może nie mieć czasu tym bardziej,że pisałam do niego w piątek w nocy a mail jest służbowy więc domniemam ,że korzysta z niego tylko jak jest w klinice, ale kurcze siedzę i się stresuję pewnie nie potrzebnie.
-
Cudowne wiadomości . Ja czekam dalej Bardzo się denerwuje.
-
Martusia masz wyniki ? Ja już siedzę jak na szpilkach co chwilę odświeżam maila jakby miało to coś przyspieszyć
-
Prędzej po sezonie . Jako wesoła rodzinka wędkarzy wolimy zapiąć łódkę i jeziorka Byle z dala od ludzi chociaż raz do roku
-
Byłam w Gdańsku przejazdem i żałuję ,że nie było czasu się zatrzymać chociaż na chwilkę.
-
Czekamy bez względu na do kiedy pójdziesz
-
Dolny Śląsk samo jego serce Wrocław. Uwielbiam Mazury byłam tam z 5 razy i na pewno jeszcze wrócę
-
To czekamy Martusia a skąd jesteś tak na marginesie ? Wszystkie tu o swoich macicach tyle wiemy,ale chyba nic poza tym