Dreamscometrue
Zarejestrowani-
Zawartość
373 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Dreamscometrue
-
Super. Dzięki dziewczyny , teraz już rozumiem wytłumaczone prostym językiem Na was zawsze można liczyć 🥰
-
Hej dziewczyny. Powiedzcie mi bo czytam,czytam i dalej nie jest dla mnie wystarczająco jasne jak wygląda a w zasadzie kiedy przeprowadzany jest transfer mrozaczków - w moim wypadku blastek. Bo o ile w cyklu naturalnym to zrozumiałam zawarte info w necie. Obecnie biorę estroferm i acard od 3dc jutro zwiększam dawkę estro. W sobotę robię progesteron a w poniedziałek 14dc mam kontrolne USG. I tu nie do końca rozumiem kiedy to się odbywa czy czeka się na owulację, czy lekarz może dac jeszcze jakieś wspomaganie , czy co ? Owulację mam w prawie każdym cyklu tylko późnej bo cykle mam tak 31-34dni.
-
Hej. Kilka lat temu również obudziłam się z takim bólem tyle,że w piersi. Nie byłam wtedy jeszcze stymulowana a ból pojawił się dosłownie tak jak piszesz w przeciągu nocy. Poleciałam do lekarza bo pierś puchła ,bolała tak,że się nie dało nawet biustonosza założyć. Okazało się ,że to torbiel 3cm- nie groźna ,ale ze stanem zapalnym. Antybiotyki pomogły. Teraz regularnie robię USG bo mam jeszcze takich kilka ,ale malutkich. Niemniej jednak trzeba tego pilnować. Nie martw się i nie stresuj. Jeśli jutro idziesz do lekarza to dobrze i na pewno okaże się to nic groźnego.
-
Hej. Zprecyzuj może o co dokładnie chcesz zapytać. Tak jak dziewczyny piszą każda z nas ma tu odrębny problem choć niektóre z nas mają ten sam. Ja np. dwie ciąże poza maciczne,pierwsza zakończona wycięciem jajowodu. Badanie drożności drugiego prawidłowe a po roku druga pozamaciczna zakończona podaniem metotreksatu i zachowaniem jajowodu,który niestety nie działa. Moim problemem najprawdopodobniej jest upośledzenie rzęsek w jajowodach,które nie pchają jajeczka do macicy stąd te ciąże jajowodowe. Z tego powodu pierwsze podejście do InVitro - mam nadzieję,że w tym miesiącu transfer. Napisz coś więcej o sobie Może będziemy w stanie w czymś Ci tu doradzić.
-
Widocznie wszystko zależy od lekarza. Dlatego nie uogólniajmy,że nie ma zwolnienia na więcej dni . Tak jak pisałam mi lekarz sam z siebie zaproponował zanim ją zdążyłam zapytać
-
Dlaczego w inne nie? Ja dostałam normalnie bez pytania nawet. Lekarz chciał sam z siebie dać na tydzień a wzięłam tylko dwa dni bo punkcję miałam w piątek więc wzięłam poniedziałek i wtorek żeby sobie poleżeć przez te 4 dni.
-
Hej. Ja tak miałam kiedy zaczynałam stymulację. Zadzwoniłam do lekarza i powiedział mi dosłownie "mam nadzieję,że nie liczy Pani tego jako pierwszy dzień, pierwszy dzień uznaje się wtedy kiedy wystąpi prawidłowe pełne krwawienie a nie plamienie " Tylko nie chce Ci tu doradzać , zadzwoń do swojego lekarza i zapytaj tak będzie najpewniej.
-
Dobrze pamiętasz. To cieszę się ,że realnie potwierdziłaś to co mają napisane w ostatniej informacji na stronie z 20stego października. Mam nadzieję,że nie przechodzisz tego świństwa bardzo źle, życzę Ci dużo zdrówka.
-
Przeczytałam właśnie oświadczenie na stronie mojej klinki ,że na razie wszystko odbywa się normalnie z zachowaniem szczególnych zasad. U mnie żadnego testu nie robią na COVID. Mi został już z tego wszystkiego po tylu miesiącach czekania tylko transfer. Stres mi na pewno nie pomaga bo czekam na okres jak na zbawienie jakieś
-
Dziewczyny może trochę inaczej dzisiaj napiszę ,ale zaczęłam się od wczoraj porządnie stresować obecną sytuacją związana z możliwym lock downem. Lada dzień mam zacząć brać estrogen , przygotowywać się do transferu a nie opuszcza mnie myśl co będzie jeśli zamkną klinikę tak jak to zrobili w marcu. I wizyty były tylko dla pacjentek mających już umówione zabiegi. W mojej głowie wciąż krąży co jeśli w piątek ten "rząd" ogłosi zamknięcie ja będę przed braniem tabletek i co kolejne miesiące czekania? Może to głupie ,ale na prawdę mnie to meczy. Oczywiście w klinice nic jeszcze nie mówią co będzie jeśli, chociaż na ostatniej wizycie ja i mąż dostaliśmy ankiety covidowe oraz do podpisania zgody na kontynuację leczenia w obecnej sytuacji.
-
Tak też myślę po uspokojeniu się trochę,że faktycznie przez te strzały hormonów do stymulacji wszystko się mogło zmienić. Jak nie dostanę w terminie i tydzień po to zadzwonię o lekarza.
-
Ah te wszystkie biologiczne pogmatwania Może faktycznie stresuje się na zapas a to na pewno mi nie pomaga. Może spokojnie poczekam do czasu kiedy miała bym dostać normalny okres a jak się zacznie spóźniać to wtedy zadzwonię do lekarza i zapytam co robić. Bo oprócz mojej niepotrzebnie myślącej i zamartwiajacej się głowy to nic mi nie dolega A dwie zamrożone blastki spokojnie sobie mogą na mnie poczekać.
-
Syrop lactuokusum bez recepty - mój lekarz kazał mi go brać ,albo czopki glicerynowe jak już tak ekstremalnie zaparcia dokuczają.
-
Tylko,że 25dc jest jutro i nie mam szansy go zrobić bo wyjeżdżam na weekend na przysłowiowe zad.upie Jestem pewna,że owulacji nie było i nie chodzi o czucie owulacji bo ja prawie nigdy nie czuję bólu owulacyjnego. Moja temperatura ewidentnie wskazuje na jej brak. Chodzi mi głównie o to czy stymulacja przed punkcja mogła mi pomieszać w hormonach ,że tak to wszystko się poplątało .
-
Dziewczyny ja z takim pytaniem/sprawą tym razem. Od początku: 5 dni po punkcji dostałam okres i lekarz powiedział że tak może być że się wcześnie dostaje i to normalne, 12dc zgłosiłam się na kontrolę żeby sprawdzić endometrium czy robimy transfer czy nie. Niestety w tym cyklu było za małe tylko 6mm i słabo dojrzały pęcherzyk w jajniku. Więc mówi czekamy na następny cykl i zacznę brać tabletki na rozchulanie endometrium. No,ale i tu właśnie się zaczyna moje pytanie : w związku z tym, że ja akurat od dawna obserwuje swoj cykl poprzez mierzenie podstawowej temperatury ciała,śluzu i położenia szyjki wiem,że do dnia dzisiejszego a jest to 24 dzień cyklu nie miałam owulacji. Nic nie zapowiada się na okres, choć zapowiadało się na owulację obserwując śluz,ale widzę ,że wszystko odeszło. Czy któraś z was też tak miała,że stymulacja rozregulowała wam cykl? Bo przyznam szczerze, że jak nigdy się na ten okres nie czeka tak ja czekam z niecierpliwością żeby nie było tak,że się spóźni nie wiadomo ile ,czas będzie leciał a niby dopiero za 2 miesiące Święta a ja się nie "wstrzelę"z cyklem przed wolnym i będzie klops i znowu czekanie z transferem do stycznia. Buziaki i cieszę się jak czytam wszystkie wasze pozytywne wpisy
-
Nie steruj się.krwawic przestałaś,gorączki nie masz. Ma prawo boleć w końcu punkcja to zabieg medyczny inwazyjny poniekąd. Rozumiem Cię że się martwisz , zawsze się o coś martwimy na każdym etapie.
-
Spokojnie to normalne. Miałam tak samo. Zapytam wprost: byłaś w toalecie żeby oddać stolec ? Mnie brzuch bolał od tego, że nie mogłam się wypróżnić. I lekarz ostrzegał mnie,że tak może być i wtedy się myśli,że to jajniki bolą. Powiedział że to ważne aby po punkcji nie było zastoju w jelicie. Wzięłam czopki, syrop i pomogło. 4 dnia po punkcji wróciłam do całkowitej normalności.
-
P. Lachowski. Specyficzny facet ,ale bardzo go lubię przez to
-
Oo też jestem w Invimed Kto jest Twoim lekarzem ?tak z ciekawości pytam
-
Napiszę prosto...dziękuję Milach
-
Dziękuję. Mówisz jak mój niemałż on też właśnie postawił mnie do pionu ,kazał się nie dołować tylko cieszyć, że są dwa .
-
Hej. Dziękuję za tak wyczerpujący wpis. Może zacznę od odpowiedzi. Tak to była moja pierwsza stymulacja. Dostałam informację kiedy się zatrzymały ,ale nie pamiętam z tego szoku pierwszej informacji nie zakodowałam w głowie tej informacji ani nie zakodowałam jakiej jakości są te dwa do mojego mózgu dotarło tylko, że jeden jest chyba a1 a drugi też coś z a ale dalej to mój mózg przetwarzał na bieżąco nic nie zapamiętując. Nad dofinansowaniem będziemy chyba myśleć jeśli dojdzie do tego,że będzie trzeba. Mam tylko jeden jajowod. Jeden straciłam w wyniku ciąży pozamacicznej,drugi jest drożny,ale moim problemem są najprawdopodobniej rzęski które nie pchają jajeczka do macicy w wyniku czego druga ciąża również była pozamaciczna zatrzymana zaraz na początku jajowodu i nastąpiło poronienie trąbkowe . Dziękuję za te kilka statystyk , może nie dziś tak w pełni ,ale podnoszą na duchu bo masz rację muszę to sobie wszystko poukładać .
-
Hej. Miałam dać znać po kontroli więc po wypłakaniu się daje znać. Z 21 oocytów 15 było dojrzałych , 10 się zaplodnilo, niestety przetrwały tylko dwa. Więc mam dwa zarodki jeden 5 dniowy drugi 6 dniowy. Mój lekarz też był zaskoczony spodziewał się jak sam mówi 5 albo 6. Dla mnie to dzisiaj szok i swiadomosc,że mamy tylko te dwie szanse ( na więcej nas zwyczajnie nie stać ). Transferu w tym cyklu nie będzie, endometrium dzisiaj 13 DC tylko 6mm więc Estrofem i Acard od następnego cyklu. Nie będę robić dziś dobrej miny do złej gry bo prawda jest taka,że się trochę podłamałam,że tylko 2 zarodki przetrwały. Nie chcę myśleć negatywnie , nastawiać się pesymistycznie, ale boje się wybiegając myślami w dalszą przyszłość,że problem jest bardziej złożony niż jak do tej pory wszyscy myślimy łącznie z lekarzem, że problem to tylko mój jajowód. Boje się,że to się nie uda , tak wiem jest tylko kilkadziesiąt %,że się uda i chce w to wierzyć ,ale na świeżo po tej wiadomości o 2 zarodkach ciężko mi dziś myśleć pozytywnie.
-
Wiadomo,że każda z nas jest inna ,ale u mnie w do drugiego dnia po byłam senna. Później zaparcia..rany jak ja się męczyłam żeby iść do wc 🥴 tak że aż mnie dół brzucha bolał. Poza tym nic mi już nie dolagalo bo po 5 dniach dostałam okres i wszystko wróciło do normy. Bałam się tak jak Ty i powiem Ci że nie ma czego , w życiu mi się tak dobrze nie spało jak po narkozie
-