Natalia1990
Zarejestrowani-
Zawartość
285 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Natalia1990
-
I do tego na tym zaświadczeniu z grupą krwi musi być podany nr PESEL. Ja miałam grupę krwi z 2008r. bez peselu i w szpitalu powiedzieli mi, że ten papierek jest do niczego bo nie ma nr pesel i robili mi na nowo.
-
Aga36, jeśli zaczęłaś l4 w trakcie trwania umowy to nawet jeśli nie przedłużą pracy to i tak dostajesz zasiłek z ZUSu i do ZUS są dostarczane Twoje zwolnienia. Nawet jeśli w ciągu max 30 dni od zakończenia umowy, czyli już będąc niezatrudnioną, zacznie się być na l4 i jest to cały czas ta sama jednostka chorobowa i nie ma ani dnia przerwy w tych zwolnieniach to nadal dostajesz zasiłek z ZUSu. Najważniejsza w takich przypadkach jest ciągłość zwolnień. Ważne też aby mówić lekarzowi wystawiającemu zwolnienie, że jest to l4 po ustaniu zatrudnienia, bo lekarz wtedy zaznacza sobie coś tam innego w systemie.
-
Współczuję wiem co czujesz, ale nie trać nadziei na szczęśliwe zakończenie, jeszcze się uda!!
-
Dziękuję:) przy gonalu miałam 8 w tym 7 było zdolnych do zaplodnienia, także wynik dość dobry, ale liczę teraz na więcej. Zaczęłam od dawki 225 j.
-
Cześć dziewczyny ja dziś po wizycie kontrolnej i od dziś zaczynam przyjmować menopur. Mam nadzieję, że podziała na mnie dobrze i może "wyhoduje" kilka komórek więcej niż w pierwszej stymulacji rok wcześniej.
-
Też właśnie brałam ten fakt pod uwagę. W Polsce się je stosuje, aczkolwiek z tego co czytałam nie jest to terapia rekomendowana przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne. Jest za mało badań na ten temat i skutecznosc też jest nie do końca potwierdzona. Są też opinie, że po takich szczepieniach mogą być duże problemy, jeśli zajdzie u kobiety potrzeba np.przetoczenia krwi lub przeszczepu.
-
Mi wyszło allo 0, jeden lekarz kierował mnie na szczepienia od razu, drugi powiedział, że przy moich kirach AA szczepień się nie powinno stosować. Ogólnie ja byłam od początku sceptycznie do tego nastawiona, więc wiele się nad tym nie zastanawiałam. Czytałam nieraz na forach, że po szczepieniach były ciąże, ale tak do końca niewiadomo czy to akurat szczepienia pomogły, czy leki, czy akurat po prostu "zaskoczylo". Osobiście w kolejce u lekarza poznałam 2 dziewczyny, które stosowały te szczepienia w Krakowie. Jedna zachodziła w ciaze naturalnie, ale zawsze roniła w pierwszych tygodniach, po szczepieniach nawet zajść już nie mogła. Druga miała allo w okolicach 15, po szczepieniach spadło jej do 0, więc lekarz zaprzestał terapii. 3 miesiące później miała transfer i przy zerowym allo zaszła szczęśliwie w ciążę i urodziła.
-
Navelina, u mnie mimo młodego wieku, bo podchodziłam do punkcji mając 29 lat, a mąż 31 uzyskano też 3 zarodki i co prawda nie badaliśmy ich genetycznie przed transferem, jednak jeden udało się zbadać po poronieniu i wyszła wada genetyczna, 2 pozostałe nie wiem, ponieważ była ciąża biochemiczna. Moj lekarz mi mowil, ze niestety coraz więcej jest wad genetycznych zarodków od młodych rodzicow, pokazywał mi wyniki badań, gdzie kobiety były przed 30stka, a wszystkie zarodki były wadliwe :(. Smutne to. Jeśli masz chociaż jeden zdrowy to jest bardzo duża szansa że się uda znam osobiście dziewczyne ok.35 lat, ktora po pierwszej punkcji miala tylko jeden zdrowy zarodek - teraz synek ma 3 lata, z drugiej punkcji tez tylko jeden i teraz jest w ok. 25 tc.
-
Ja miałam inseminację na jeszcze niepęknietych pecherzykach. Komórki jajowe są zdolne do zapłodnienia do ok.24 godz od pęknięcia więc może nie było jeszcze za późno.
-
Też mam pigułki, dziś byłam w klinice zrobić badania i pytałam jak z wizytami w okresie miedzyswiatecznym, bo akurat wtedy zacznie mi się nowy cykl, a mam się pokazać na usg między 2 a 4 dniem i lekarka lekko się obruszyła, mówiąc że skąd ja wiem kiedy okres dostanę jak gonapeptyl przyjmuje i że często się wtedy przesuwa, a przy pierwszej procedurze miałam miesiączka o normalnym czasie więc się zdziwiłam.
-
Dziewczyny, powiedzcie czy przy długim protokole podczas brania gonapeptylu spóźniła się wam miesiączka? Czy cykl trwał raczej normalnie?
-
Hej, ja miałam identyczną, z 6.dnia i 3.1.1. Lekarz zastosował przy tym transferze nacięcie otoczki bo była dość gruba, ale rezultat nikły, beta nie wzrosła w ogóle, ale to nie ma reguły, nieraz słyszałam, że te wolniej rozwijające się dają zdrowe ciążę i lekarz, który mnie prowadził mówił mi, że miał niejedną ciążę ze słabszej blastki, także nie nastawiaj się negatywnie co ma być to będzie.
-
Witaj bl 5.1.1 oznacza, że zarodek zaczął przebijać się przez osłonke przejrzystą (to oznaczenie 5), natomiast jedynki oznaczają stopień rozwoju zarodka, zarodek 5.1.1 jest teoretycznie najlepiej rokujący, 3.1.1 też jest bardzo ok, tyle tylko że rozwija się troszkę wolniej. Ale to tylko teoria i tak naprawdę każda blastocysta ma podobne szanse. Nieraz z najlepszym zarodkiem się nie udaje, bo np.ma wadę genetyczna, a z tymi, które wyglądają nieco gorzej zaskakuje :).
-
Kiry ja mam oznaczone "genotyp KIR", może być AA, AB lub BB. Najbardziej niekorzystny dla ciąży jest AA, są one niezmienne w ciągu całego życia w przeciwieństwie np.do cytokin. Jednak wielu lekarzy uważa, że jedna trzecia populacji kobiet ma genotyp KIR AA i wiele nawet o tym nie wie i zachodzi w ciążę bez problemu. Ja też mam i w pierwsza ciążę zaszłam od razu, więc np.u mnie lekarz bardziej stawia na cytokin, które mam bardzo średnie. Badalismy jeszcze z mężem allo-MLR, czyli obraz tego czy mój organizm wytwarza przeciwciała ochronne dla zarodka, ale z tego co wiem część lekarzy patrzy i na to badanie z przymrużeniem oka. Jeszcze jest do zbadania kurczliwość macicy, jeśli prawie zawsze beta była bliska 0.
-
Nie potrzeba żadnego zaświadczenia, lekarz wystawia zwolnienie z odpowiednim kodem i tyle
-
Ja miałam 100 % od pozytywnej bety, jeszcze przed usg, ale nie wiem czy to jest odgórnie tak czy zależy od lekarza.
-
Progesteron jest podwyższony ale lepiej taki niż za niski. Ja miałam wynik ok. 200 10 dpt i też czułam się fatalnie i lekarz mówił, że to przez wysoki progesteron. Pamiętaj też, że poziom progesterou jest bardzo zmienny w ciągu dnia. Do jakiej lekarki chodzisz w Katowicach?? Ibuprom nie jest zalecany w ciąży.
-
Ja osobiscie robilam w Krakowie, ale kojarzę, że można to badanie zrobić np.w Gyncentrum w Katowicach.
-
Ja osobiście nie byłam, chociaż niektóre dziewczyny tu pisały, że korzystały z pomocy specjalisty. Daj sobie trochę czasu, na razie to jest świeża sprawa. Ja mogę powiedzieć, że tak jak do pierwszego transferu podeszlismy z mężem bardzo emocjonalnie, z nastawieniem że pewnie się uda i tak mocno przeżyliśmy poronienie, tak drugi i trzeci raz podeszłam mega chłodno, nie nastawialam się na nic, miałam w głowie myśl, że robię wszystko co mogę by zajść w ciążę, jak dzidziuś ma być to będzie. Na razie 3 transfery za mną, niedługo zaczynam kolejną i ostatnią procedurę.
-
Co do badania jajowodów ja miałam badania robione na kasę chorych 3 razy - najpierw od jednego lekarza HSG, a potem laparoskopia również na nfz, następnie trzeci raz skierował mnie inny lekarz na SONO HSG też na nfz, to było ok.2 lata temu. Jeśli myślisz nadal o in vitro to jajowody tak jakby " nie są potrzebne", jeśli myślisz o bardziej inwazyjnych badaniach to moim zdaniem lepiej zbadać macice, oczywiście jeśli są ku temu jakieś przesłanki.
-
Może warto jednak byłoby zbadać tą immunologie. Ja byłam przekonana, że na pewno mnie immunologiczne problemy nie dotyczą, 12 lat temu zaszłam w pierwsza ciążę bez żadnego problemu. Ale po badaniach okazało się, że immunologie mam dość mocno rozjechaną jeśli chodzi o ciążę. Jeśli chodzi o badania immuno to miałam test CBA, subpopulacje limfocytow, genotyp KIR, test allo MLR, ANA 3 i różne przeciwciała. Mi lekarka mówiła, że immunologia najczęściej rozwala się po pierwszym porodzie lub poronieniu.
-
Przechodziłam to samo w styczniu tego roku i wiem jak okropnie się czujesz, ale uwierz że z czasem będzie lepiej, nie zapomnisz, ale będziesz mogła podejść do tego na mniejszych emocjach. Według mnie dobrze, że zdecydowałaś się na badanie genetyczne zarodka. Ja też zbadalam, okazało się, że chłopczyk miał wadę letalną i przynajmniej po tej wiadomości odrzuciłam od siebie myśli, że może ja cos źle zrobiłam, coś dźwignęłam, zestresowalam się, itd, zrozumiałam po jakimś czasie, że tak miało być i że wady zarodków zdarzają się częściej niż nam się wydaje, również i w ciążach naturalnych. Trzymaj się!
-
emkw35 napisz proszę czy jesteś zadowolona z tej kliniki i ogólnie z podejścia do pacjenta itd. Ja po pierwszej nieudanej procedurze w Krakowie zdecydowałam się właśnie na Invimed w Katowicach i też zamierzam skorzystać z tego pakietu, mam nadzieję że zacznę stymulacje jeszcze w grudniu. A i jak i nich wygląda sprawa z badaniami na covid?
-
Ja też miałam wzrost AMH po kilku cyklach stymulowanych i jednej stymulacji do in vitro pierwsze badanie marzec 2019 - wynik 1.5, kolejne sierpień 2019 - wynik 1.2, ostatnie badanie wrzesień 2020 - wynik 1.97 i każde badanie robione w diagnostyce. Nie stosowalam przed tym ostatnim badaniem żadnych suplementów, jedynie odstawiłam całkowicie alkohol i ze wzgledu na wiosne i lato jadłam więcej owoców i warzyw :).
-
Abi, sprawdziłam teraz w dokumentach i jednak test IMK trzeba robić w drugiej fazie cyklu natomiast CBA chyba bez znaczenia.