Natalia1990
Zarejestrowani-
Zawartość
285 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Natalia1990
-
Dziewczyny, chciałam się podzielić z Wami "ciekawostką". Rozmawiałam wczoraj ze znajomą, która okazało się, że leczy się też w klinice. W ubiegłym roku miała pierwszą punkcję, zabieg jak i tydzień stymulacji przed punkcją wypadał jej akurat w lipcu w największe upały. Była wtedy tuż przed 40stką, dorobiła się kilku komórek. Jej mąż wyniki ma w normie. Zapłodniły się 5 i żadna nie dotrwała do 5.doby. Co ciekawe, w tym samym dniu razem z nią zabiegi miały 3 inne dziewczyny, młodsze od niej i żadna z nich również nie miała ani jednego zarodka w 5.dobie! Niedawno ta moja znajoma zaczęła się nastawiać, aby podejść do kolejnej stymulacji i na wizycie lekarz "między slowami" dał jej do zrozumienia, że trzeba tak zacząć stymulacje, aby punkcja była już po okresie letnim. Może to przypadek, że żadna z 4 kobiet nie miała zarodkow z 5.doby, ale nie wydaje mi się. Zbliża się lato, może któraś z was planuje stymulacje w okresie letnim, dlatego chcialam się z wami tymi spostrzeżeniami podzielić. Nie wiem czy chodzi o fakt stymulacji i wzrostu jajeczek podczas upałów (podobno dobrze jest nie przegrzewać wtedy organizmu, ale jak jest ponad 30st na zewnątrz to jest to trudne) czy o etap zapladniania i hodowli w klinice, chociaż ciężko uwierzyć, że w laboratorium embriologicznym była nieodpowiednia temp.
-
Hej, moja dzisiejsza beta to ponad 1120, przyrost przez 72h prawie 130%, czyli dużo lepiej niż ostatnio. Mam jeszcze nadzieję..:):)
-
Ja mam problemy immuno. Pierwsza ciąża 13 lat temu - zaszłam od razu dosłownie, donoszona bez żadnego problemu. Teraz od 5 lat starania - 0 ciąż naturalnych, po pierwszym transferze, gdzie dzidzia przestała się rozwijać w 6 tyg.zrobilam badania immuno i wyszlo: kiry AA, cytokiny trochę do naprawy, albo MLR 0%, poza tym ze spraw poza immuno: niedrożny jajowod, lekka niedoczynnosc tarczycy, problemy z owulacją, u męża też wyniki mocno średnie, chociaż do drugiej stymulacji poprawiły mu się jak nigdy dotąd. Też tak pół na pół podchodzę do tych spraw immuno, niektórzy lekarze w ogóle tego nie badają i uznają, że to nie jest przyczyna niepłodności, ale jak widać u niektórych chyba ta immunologia jest mega ciężka do ogarnięcia, żeby było dobrze.
-
Jeszcze Wam powiem, bo dostałam przed chwilą wynik progesteronu i zwiększył mi się dziś ponad dwukrotnie, wcześniej 3 razy badałam i był w okolicach 30, a dziś ponad 70 bez żadnych leków rano. I bądź tu człowieku mądry
-
Też mi się tak wydaje, że przy dwóch zarodkach, gdzie zaimplantowały się oba, a potem jeden obumarł przyrosty bety nie muszą być książkowe jak przy jednym, bo z tego jednego beta musi spaść, ale to tylko moje "widzi mi się". Dodatkowo lekarz mówił, że przy accofilu beta może wolniej rosnąć, a ja go biorę cały czas. Do tego mam rano mdłości, brak apetytu, ogólnie czuje się zmęczona, senna w ciągu dnia. W przyszłym tygodniu mam mieć usg, może będzie już coś widać.
-
Mam powtórzyć w piątek, a w poniedziałek najprawdopodobniej usg. Jeszcze nie nastawiam się na najgorsze, tym bardziej, że jak mówiłam miałam podane dwa zarodki i dość często się zdarza, że jeden przestaje się rozwijać i beta na chwilę staje albo zwalnia. Jeszcze jak mówisz, że były dziewczyny, których przyrosty też nie powalały, a mimo to wszystko sie udało to dałaś mi jeszcze większą nadzieje :). Nie mam już na nic wpływu w tym momencie, pozostaje mi czekać i wierzyć, że wszystko będzie ok.
-
Tak, mialam dwie blastocysty. Muszę uzbroić się w cierpliwość, nie mam wyjścia.
-
Tak, w tym samym. Biorę jeszcze pod uwagę sytuację, że jeden z zarodków wolniej się rozwija albo w ogóle już się nie rozwija i stąd taki wynik.
-
Dwa dni temu 225, a dziś 332,50.
-
Powtórzyłam dziś betę po 48 godzinach i przyrost jest nieco mniejszy niż norma bo 48%. I znów nerwówka
-
Masakra, czekamy na ten wynik jak "na zbawienie", a tu jeszcze takie rzeczy. Ja co 10 minut sprawdzałam na stronie czy już jest wynik. Człowiek wpada w paranoje
-
Myślę, że ok.15:00 powinny być. Jak tylko zobaczyłam tą brązową kropkę w sekundzie brzuch zaczął mnie boleć okresowo, jeszcze do tego wymiotowałam, ale to chyba z nerwów.
-
Dziewczyny, ja dziś czekam na pierwszą betę 10 dpt i jestem kłębkiem nerwów rano w toalecie zobaczyłam resztę globulki dopochwowej podbarwionej na brązowo. Wiązałam ogromne nadzieję z tym transferm bo byłam mega obstawiona lekami i dodatkowymi procedurami, kilka dni po transferze czułam, że "coś" się tam dzieje, wskazywałoby to na zagnieżdżanie, a dziś od rana mam mega doła i nerwy i nie mogę sobie z tym poradzić:(.
-
Ja musiałam odstawić estrofem z dnia na dzień w 14dc i okres nie przyszedł, musiałam brać progesteron na wywołanie. To zależy pewnie ile dni go brałaś, czy nie będziesz mieć owu w tym cyklu.
-
Hej, ja ostatnie dni stymulacji też się fatalnie czułam, miałam miłości i ogólne osłabienie i to właśnie chyba od estradiolu bo miałam dość wysoki. Finalnie wszystko było ok także nie martw się:)
-
Moja lekarka miała przypadek jeden raz w swojej karierze, że robiła transfer dwóch zarodków, a kobieta urodziła trojaczki bo jeden się podzielił także wszystko jest możliwe, chociaż to już jest ekstremalny scenariusz
-
Skoro tak to może warto zrobić ten kariotyp jak pisala Goralka, chociaż ja bym zaczęła od badania nasienia nawet takiego poszerzonego, typu fragmentacja DNA. Wyniki z badania nasienia można samemu trochę zinterpretować więc będziecie już wiedzieli czy jest coś nie tak, na kariotyp czeka się ok.miesiąca pewnie.
-
Ciężko tak jednoznacznie odpowiedzieć nie wiedząc jakie do tej pory badania Ty robiłaś, myślę że na pewno powinnaś zbadać tarczycę, podstawowe hormony w określonych dniach cyklu. Badanie nasienia to podstawa jeśli chodzi o partnera więc na pewno będzie musiał je zrobić. Oby Twój lekarz miał rację mówiąc, że u Ciebie jest wszystko ok, jednak i z tym może być różnie, ja mam syna 13letniego, po wstępnych badaniach u mnie wszystko prawidłowo, o drugą ciążę walczymy już ok. 5 lat, jestem w trakcie drugiego in vitro i po głębszych badaniach wyszło, że słabe nasienie to nie jedyny problem i że jednak we mnie rowniez "siedzi" przyczyna naszych niepowodzeń. Trzymam kciuki:).
-
Ja mam badać na razie co 3 dni i na początku zdziwiłam sie jak dostałam takie zalecenie, ale teraz na pewno będę go tak badać. Wcześniej trzy transfery mialam na naturalnym cyklu i też ani razu lekarz mi nie kazał go badać, dopiero jak byłam na końcówce 6.tygodnia, parę dni przed poronieniem.
-
Dziewczyny, czy pamiętacie jaki był wasz wynik progesteronu na cyklu sztucznym w 3-5 dpt??
-
Nie jestem lekarzem, ale jeśli nic Cie nie boli i nie są to duże plamienia to ja bym najpierw zbadała na szybko progesteron, może masz za niski. Jeśli plamienia by sie utrzymywały to pojechałaby pewnie na SOR. Ja np.mam kontakt telefoniczny ze swoim lekarzem, zawsze mogę zadzwonić lub napisać smsa. Może to nic groźnego, np.pękło Ci jakieś naczynko, ale może być też krwiak albo jakaś infekcja. Moja szwagierka w pierwszym trymestrze miala infekcje i dostała plamień, nawet jej nie czuła.
-
Ja miałam teraz podane dwa, za tydzień robię test. Był to mój 4.transfer, przy pierwszej procedurze lekarz nie chciał się zgodzić na dwa.
-
W invimed jest z narkozą, przynajmniej w Katowicach, nie miałam opcji do wyboru z narkozą czy bez.
-
I tak masz w czym wybierać:D
-
Ja dostałam raport od embriologa w którym były podane etapy rozwoju każdego zarodka dzień po dniu, informacje kiedy i co poszło nie tak, że niektóre nie dotrwały do 5.doby. miałam jeden taki, który w 3.dobie był idealny pod względem rozwoju, a w 5.dobie zaczął degenerować.
