Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Natalia1990

Zarejestrowani
  • Zawartość

    285
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Natalia1990


  1. 40 minut temu, abi napisał:

    Dzięki serdeczne. Może jeszcze któraś z dziewczyn podpowie. co do tych testów. Kurcze ,żeby na ten wynik się tak długo nie czekało... nie wiem co robić:(

    No ja też miałam duphaston od 16-25 dc ale nie miałam po nim okresu i  boję sie ,że to sie powtórzy. a nie musi być też włączony estrogen jakiś , wystarczy sam progesteron by dostać @?  bo gdzies czytałam ,że lekarz mówił ,że najwazniejsze  zeby 10 dni estrogen był i  10 progesteron ...

     

    Ja ostatnio robiłam w synevo test CBA i test IMK albo inaczej nazywa się to dokładnie subpopulacja limfocytow panel. Miałam zalecone dwa te badania więc na pewno są to 2 różne badania. I co ważne jedno z nich (nie pamiętam juz na 100% które, ale chyba CBA) trzeba robić w drugiej fazie cyklu, ja miałam zrobic między 16 a 22 dc.

    Wynik IMK miałam zaraz na drugi dzień, na CBA w laboratorium powiedziano mi, że do 3 tygodni się czeka.


  2. 1 godzinę temu, Aja napisał:

    U mnie raczej za wysokie AMH nie za niskie, więc w tej dziedzinie nie mam wiedzy. Ale to co wiem napiszę.

    1. Jakby brutalnie to nie brzmiało - jedna nieudana prosedura o niczym nie świadczy. Często nawet mówi się że to taka procedura na wybadanie jak organizm reaguje na leki. Testowa jakby. Oczywiście jak się uda i nie trzeba przechodzić drugiej to super. Ale nie można zakładać że jak jedna się nie udała to następna też się nie uda. Zwłaszcza że miałaś 1 zarodek. Wiem, że bardzo chciałoby cię więcej. Ale trzeba się cieszyć z tego co się ma... 😘

    Dlatego też zwykle dodatkowa rozszerzona diagnostykę robi się dopiero po 2 nieudanej procedurze lub po 3 nieudanym transferze. Kiedy już wiadomo że coś nie śmiga, a nie że to po prostu przypadek że tym razem nie wyszło. Przy naturalnych staraniach też nikt nie podejrzewa że coś jest nie tak jak w jednym cyklu starań nie zajdzie się w ciążę. I molo kto zachodzi przy pierwszym miesiącu starań. Tu jest tak samo. Pisałam to już kilka razy. Ale napiszę jeszcze raz bo dużo nowych dziewczyn pojawiło się na forum, które są na początku drogi:

    In vitro nie daje pewności że się uda. Żadnej. Daje tylko szansę, że może się udać tym, których szansę bez in vitro są żadne lub bliskie zeru ( wiemy że są przepiękne cuda). To nie jest tak że jak naturalnie się nie udaje to już trudno, robimy to in vitro i na pewno się uda za pierwszym podejsciem. A jak się nie uda to znaczy że ktoś zrobił coś nie tak. Nie. Tak nie jest. Tak jak przy naturalnych staraniach trzeba sobie e starać zwykle kilka miesięcy, żeby zajść w ciążę, tak przy in vitro też trzeba spróbować zwykle kilka razy. Choć super że są też takie szczęściary którym udało się za pierwszym razem. Ale są i takie których szczęśliwy transfer to był 10 czy 16...

    Cdn

     

    Nie do końca się z tym zgodzę, ponieważ podchodząc do in vitro pary z reguły starają się już jakiś dłuższy czas naturalnie, nierzadko mają  za sobą po kilka inseminacji bezskutecznych. Ja osobiście trafiłam na szczęście na lekarza, który po pierwszym transferze, z którego była ciąża ale zakończona w 8 tyg od razu skierował na dodatkowe badania immunologiczne, z których wyszło że nie wszystko jest ok i dzięki temu do kolejnych dwóch transferów pochodziłam z odpowiednimi lekami. Uważam, że jeśli ktoś bez problemu zachodzi w ciążę, ale ma problem z jej donoszeniem to "może sobie pozwolic" na kilka prób w ciemno, zakładając że to przypadek, natomiast przy in vitro, gdzie jest to tak duże obciążenie psychiczne, finansowe i zdrowotne, ja bym nalegała na dodatkowe badania.


  3. 5 godzin temu, Beta34 napisał:

    Hej dziewczyny jestem tu nowa i szukam dziewczyn które starały się o dziecko przy niedrożnych jajowodach jakie macie doświadczenia?

    Hej, ja mam niedrożny jeden jajowód i 3 transfery za sobą, z tego 2 ciążę ale żadna nie zakończyła się sukcesem :/, ale u nas jest kilka innych problemów do tego. Przy in vitro tylko niedrożne jajowody to można powiedzieć najmniejszy problem.


  4. 8 godzin temu, P@ulina napisał:

    Wiosenko nie zawsze jest tak jak mówisz. Ja jestem przykładem osoby ktora miala wysoki progesteron i byla obstawiona progesteronem w lekach caly czas i w 3dpt dostalam mega krwotoku ktory trwal 13 dni. Wiec nie zawsze trzeba odstawić progesteron żeby pojawilo sie krwawienie. 

    Trzymam kciuki za Twoją dzisiejszą weryfikację ✊✊🍀🍀🍀🍀😘

    Też się z tym zgadzam, ja brałam bardzo duże ilości progesteronu a krwawienie i tak się pojawiło przy ciąży biochemicznej.


  5. 2 godziny temu, KARKA napisał:

    cześć dziewczyny. U mnie sytuacja taka, że w 9 tc serduszko przestało bić 😞 Teraz czekam na poronienie w domu, a jak go nie będzie to mam się udać do szpitala na czyszczenie. Bardzo bym chciała tego uniknąć, przeraża mnie Covid... dzwoniłam do 2 szpitali i w żadnym nie robią testu przed przyjęciem na oddział.... Jeśli któraś z Was miała podobną sytuację - będę wdzięczna za wszelkie rady na priv. Lekarz powiedział, że mam czekać tylko do dziś a jutro iść do szpitala, ale bardzo bym chciała żeby to się stało w domu....

    Witaj, ja miałam taka sama sytuację w styczniu tego roku, tylko to był 7 tydzień. Na usg dowiedziałam się, że serduszko nie bije, nie miałam żadnych objawów, że coś jest nie tak. Lekarz kazał mi czekać tydzień po odstawieniu leków, a jak nic się nie zadziwia to do szpitala. Ja czekałam jeszcze kolejny tydzień, czyli w sumie dwa tyg.zanim poszłam do szpitala bo liczyłam, że jednak samo się zacznie. Ja to dość mocno przeżyłam, to było moje pierwsze poronienie w życiu. Musiało minąć kilka ładnych tygodni zanim zaczęłam psychicznie wracać do formy, bo fizycznie to błyskawicznie. Trzymaj się!!

    • Like 1

  6. 8 godzin temu, Kinga123 napisał:

    Ja mam kir bx ale rozjechane mocno cytokiny, lekarz mówił o wysokiej odporności. Obecnie się zastanawiamy, ale i tak jak bym się miała szczepić to już po stymulacji zalecał immunolog. Tylko przeraża mnie trochę to, że właściwy efekt utrzymuje się pół roku, a same szczepienia to tak min 2 miesiące zabawy zanim się podejdzie do transferu. No i jednak to czyjeś limfocyty... co ciekawe przeważnie jest to mąż, ale nie musi to być mąż. 

     W moim przypadku lekarz zalecał immunosupresje przed transferem. Ja od razu byłam średnio nastawiona na szczepienia, mogą mieć trochę skutków ubocznych w przyszlosci jeśli chodzi o nasze zdrowie, dodatkowo jak się nasluchalam historii dziewczyn w kolejce do lekarza, jedna przed szczepieniami zachodziła w ciaze naturalnie ale nie mogła donosić, to po szczepieniach w ogóle już nie mogła zajść, kolejna miała szczepionki przy allo 15%, po 3 dawkach spadło do 0% , lekarz zadecydował o zaprzestaniu terapii, pół roku później allo nadal 0% i ciąża donoszona.


  7. Cześć dziewczyny:) dziś za mną pierwsza wizyta w nowej klinice w Katowicach w Invimedzie. Pewnie w grudniu ruszymy z druga procedura. Pani doktor u której miałam wizytę zaskoczyła mnie jedna informacja: mianowicie mam genotyp kir AA czyli ten gorszy, do tego z mężem allo mlr 0%, poprzedni lekarz, swoją drogą też jeden z lepszych i uznanych w Małopolsce kierował mnie na szczepienia limfocytami męża, ale że ja od razu powiedziałam że się nie zdecyduje na nie bo nie mam przekonania, więc odpuścił temat. A dziś lekarka mi powiedziała, że przy kirach AA szczepienia to bardzo dyskusyjna sprawa i nie są u nich zalecane bo mogą jeszcze bardziej zaszkodzić. I bądź tu człowieku mądry:) 


  8. Hej dziewczyny, jakby któraś musiała przed zabiegiem robić badania na covid to w diagnostyce jest teraz taki pakiet (dostałam na maila): "

    E-PAKIET KORONAWIRUS SARS-CoV-2, PANEL PRZECIWCIAŁ PÓŁILOŚCIOWO W CENIE 169 ZŁ

    Panel przeciwciał półilościowo to test serologiczny półilościowy, który umożliwia dokładniejsze niż test jakościowy oznaczenie przeciwciał, powstających po kontakcie z wirusem SARS-CoV-2. Badanie wykrywa obecność przeciwciał anty-SARS-CoV-2 w dwóch klasach: IgG i IgM. Wynik dodatni najpewniej wskazuje na przebyty kontakt z wirusem SARS-CoV-2." 

    Może się komuś przyda 🙂


  9. 13 godzin temu, Kasia.Ch napisał:

    Beta po dwóch dniach skoczyła z 191 ma 585, wiec wyglada ze wszystko jest dobrze 🙂

    teraz w pierwszej kolejności mnie martwi czy to nie ciąża biochemiczna. Muszę czekać do usg z 1,5 tygodnia. Dziewczyny które niestety doświadczyły takiej ciąży - powiedzcie proszę jak to wyglada. Beta cały czas rośnie i faktycznie dopiero usg wykaże czy kęsy dzidziuś czy puste jajo płodowe ?

    Ja miałam biochemiczną miesiąc temu, bete badałam trzy razy, rosła książkowo, nic kompletnie nie czułam ani na plus ani na minus. Jak poszłam na usg nic nie było widać, na drugi dzień beta wynosiła już tylko 17.


  10. 3 godziny temu, Madziallena31 napisał:

    Dziewczyny za ktorym razem Wam udało się zajsc w ciaze? Bo ja już po 2 niepowodzeniach chce się powoli poddać 😔

    Ja zaszłam przy pierwszym IV przy pierwszym transferze, ale poronilam w 7 tyg, drugi transfer też zaszłam ale była ciąża biochemiczna. Najśmieszniejsze jest to, że moja pierwsza ciąża była kompletnie nieplanowana i zaszłam oraz donosiłam bez najmniejszego problemu, ale to było dawno, syn ma już 12 lat.


  11. 12 godzin temu, Dreamscometrue napisał:

    W którym Invimed w jakim mieście ? Ja jestem w Invimed we Wrocławiu. 7900 jest za same procedury Invitro tzn. punkcja,embriologia itd. za wszystkie badania przed stymulacja i wizyty płaci się osobno. No i oczywiście wykupowanie recept do tego.

    W Katowicach, znalazłam coś takiego:

    W skład pakietu wchodzi:

    Wizytę kwalifikacyjną.

    Pakiet badań dla pacjentki: badania wirusologiczne (HIV, HCV, HBS, WR, HBC), Chlamydia trachomatis met. PCR, CMV, Toksoplazmoza, Różyczka oraz cytologia, biocenoza pochwy, grupa krwi.

    Pakiet badań dla pacjenta: badania wirusologiczne (HIV, HCV, HBS, WR, HBC), CMV, Chlamydia trachomatis IgG, IgM oraz grupa krwi.

    Monitoring cyklu od momentu rozpoczęcia stymulacji hormonalnej (wraz z badaniami USG) do dnia transferu zarodków.

    Badania laboratoryjne określające poziom hormonów w okresie stymulacji partnerki (przy każdej wizycie E2 i Progesteron).

    Badania niezbędne do wykonania znieczulenia i zabiegu punkcji jajników (APTT, morfologia, sód, potas, czas kaolinowo-kefalinowy fibrynogen, glukoza).

    Konsultacja anestezjologiczna bezpośrednio przed znieczuleniem do punkcji jajników.

    Znieczulenie ogólne do zabiegu.

    Punkcję jajników w celu pobrania komórek jajowych.

    Podstawowe procedury embriologiczne (oczyszczenie komórek jajowych, przygotowanie nasienia do zabiegu).

    Procedury embriologiczne (ICSI lub IMSI).

    Transfer świeżych zarodków.

    Wizyta lekarska przed lub po transferze zarodka.

    Mrożenie i przechowywanie zarodków przez 1 rok.

    Badania stwierdzające ciążę (beta-HCG).

    Konsultacja psychologa.

    Stałe wsparcie Koordynatora Opieki Medycznej w trakcie trwania programu."

    Ja już bardzo dużo badań mam po poprzedniej procedurze, więc zostaje do powtórzenia aktualne badanie nasienia m.


  12. 19 godzin temu, Madziallena31 napisał:

    Ja 1 transfer miałam w Salve Medica Warszawa i tam właśnie dostałam taka kartę informacyjną po. Jakiej klasy zarodek, zalecenia po itp. Jednak tam męża przy transferze nie bylo, ani nie widzialam jak wyglada zarodek.

    Drugi transfer miałam w Oviklinika Warszawa w zeszłym tygodniu. Màż był przy transferze. Pokazali nam zarodek. Widzieliśmy jak go pobierają przez cewnik, ale po nie dostałam znów nic. Żadnej karty informacyjnej.

    Ja się zastanawiam jeszcze na Invimedem, mają pakiet - opłata jest 7900zl za wszystko łącznie ze wszystkimi badaniami, płaci się ponoć tylko za leki i ewentualnie dopłata do criotransferu. 


  13. Kasie.Ch to trzymam kciuki zeby sie udalo :). W Krk w Macierzyństwie chyba zawsze zostawiają zarodki do 5 doby i praktycznie odchodzą od świeżych transferów. Prawie 100% pacjentek ma criotransfery. Mi lekarz tłumaczył to tym, że po stymulacji przed punkcją organizm jest zmęczony i często endometrium jest nie takie jak powinno i dlatego lepiej robić transfer w kolejnym cyklu. Ja rzeczywiście miałam dość słabe Endo ale jak jest z reguły to nie wiem. I po każdym transferze dostaje się kartę informacyjną jakiej klasy był zarodek, itp. Także co klinika to inaczej działają, najważniejsze żeby były z tego efekty.


  14. Cześć dziewczyny, jestem tu nowa, za sobą 1 pełna procedurę in vitro w Krakowie w Macierzyństwie - 3 transfery, pierwszy ciąża obumarla w 7 tygodniu - wada genetyczna, drugi  - ciąża biochemiczna, trzeci - beta 0. Wykorzystaliśmy wszystkie zarodki, myślimy teraz trochę odpocząć psychicznie i za kilka miesięcy podejść drugi raz. Zastanawiam się nad zmianą kliniki, rozważam Invimed lub Gyncetrum w Katowicach. Jakie macie doświadczenie z tymi klinikami?? Nie ukrywam, że patrzę też na koszty i pakiety jakie dana klinika oferuje jednak oczywiście najbardziej zależy mi na skuteczności, aby w końcu odłożyć daleko w kąt niemałą już teczkę z badaniami i cieszyć się dzidziusiem w domu.

     

×