Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KorpoSzynszyla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    17362
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez KorpoSzynszyla


  1. 59 minut temu, Mysza123 napisał:

    Witam. 

    Mam 33 lata. 

    Mam fajna córkę z pierwszego związku. 

    Ojciec córki zmarl w młodym wieku. 

    Związałam się z innym mężczyzna, który przez lata mnie oklamywal. 

    Narobił bardzo dużo długów

    W sierpniu tego roku wyjechał za granicę aby móc te długi pospłacać. 

    Byłam u niego na urlopie. 

    Było miło. 

    Ale coś w głębi podpowiada mi, ze on nadal mnie oszukuje. 

    Czuje to intuicyjnie. 

    Nie wiem dlaczego ale nie cierpię tego uczucia. 

    Twierdzi, ze pieniądze przegrał w grze. 

    Ale on nigdzie nie wychodził będąc ze mną. 

    Nie wiem co mam o tym myśleć. 

    Nie mam z kim o tym porozmawiać. 

    Napiszcie coś proszę. 

    Wierzę w moc kafeterii. 

    Nie wiem co mam robić a czas ucieka. 

    Kiedyś byłam fajna dziewczyna uśmiechniętą teraz gasne... 

    Jeśli nie odejdziesz to zgaśniesz całkiem . Brak zaufania to mocny argument. Zaufaj sobie i daj sobie szansę na szczęście i spokój. On ma swoje życie gdzieś tam obok, a teraz pora na Ciebie. Wszystko będzie dobrze, sama się zdziwisz , pozytywnie oczywiście


  2. 5 minut temu, Mała...94 napisał:

    KorpoSzynszyla, najwyraźniej tak. Ciężko pomóc komuś, komu się wydaje, że choroba jest usprawiedliwieniem na wszystko. Też mogę tak robić, ale po co? Tym bardziej, że znamy się wiele lat, i szkoda wywalać znajomość na śmietnik.

    Jak ci zasady gry nie odpowiadają do z nim nie grasz 

    • Like 1

  3. Niektórzy ludzie cierpią na pewien rodzaj ekshibicjonizmu i czują potrzebę opowiadania nawet o swoich hemoroidach przy obiedzie , więc jeśli w necie zachowują się tak samo to powstają takie wysrywy 

    Jedno i drugie zachowanie nie świadczy najlepiej o autorze 

     

     

    • Like 1

  4. 2 minuty temu, inaccessible89 napisał:

    Nie chcę wchodzić w związek z osobą, która raz zdradziła, bo uważam, że wskazuje to na tendencje do wybierania wygodnych dla siebie, a nie dobrych dla związku, rozwiązań. Może gdyby osoba ta wyjaśniła mi swoje pobudki na początku, bym się zastanowił. Natomiast gdyby zataiła to, wiedząc, że to dla mnie ważne, związek byłby nie do uratowania

    Co innego wiedzieć co jest ważne dla drugiej osoby i siedzieć cicho a co innego uważać coś za mało istotne a i tak o tym słuchać , coś jak wspominanie o byłych ....

    2 minuty temu, inaccessible89 napisał:

    Wszystkie poważne choroby są istotne dla związku.

    Jeśli są to taka jeśli ich niema i możliwe że nie będzie ?

    2 minuty temu, inaccessible89 napisał:

    Nie wiem, jak Ty, ale ja nie wchodzę w związek na 3 randce. 😉

    😄 chyba mi to nie grozi 

    Stad to moje beztroskie podejście


  5. 7 minut temu, inaccessible89 napisał:

    Uważam, że o problemach, które sprawiają, że druga połówka nie może mieć dzieci, ma problemy ze zdrowiem psychicznym albo 90% szans, że za 5 lat na stałe wyląduje na wózku, należy powiedzieć na samym początku znajomości, bo człowiek może się przywiązać i zaangażować, a plany ślubne i prokreacyjne pojawić się trochę później. Natomiast jeśli chodzi o zdrady i inne rzeczy, które mogą być istotne dla drugiej strony, uważam, że także trzeba je przedstawić, by mogła ona podjąć w pełni świadomą decyzję, czy chce z kimś takim być. 
     

    Wracając jeszcze do zatajanych chorób, zastanów się proszę, czy chciałabyś po kilku latach związku dowiedzieć się, że Twój partner ma HIV i wysoko zaraźliwą grzybicę, najlepiej na podstawie własnych wykazujących, że właśnie jedziecie na tym samym wózku? Nie masz planów prokreacyjnych, zatem nie ma powodu, by o tym wspominać, prawda?

    Na pewno nie na trzeciej randce 😄

    Widzisz , wszystko jest istotne przy pewnych założeniach . Tak samo jak przyjmuje się że osoba zdrowa zachorować nie może albo że osoba która wcześniej nie zdradziła akurat z nami nie zacznie tego robić. 

    Co innego jeśli coś występuje nadal i może stanowić zagrożenie dla tej drugiej osoby , wtedy jak najbardziej .


  6. 4 minuty temu, inaccessible89 napisał:

    Uważam, że o zdradach i chorobach dziedzicznych powinno się mówić.

    A ja uważam że przeszłość należy pozostawić tam gdzie jest jej miejsce a o chorobach można porozmawiać przy okazji ustalania planów prokreacyjnych a jeśli do takowych nie dochodzi to nie ma nawet po co. 


  7. 21 godzin temu, KateZRzeszowa napisał:

    Ale co Ci nie pasowało? Elastyczne godziny, dynamiczny mlody zespół czy owocowe czwartki ? 😄 mialam okazję zahaczyć o pracę w korpo. Koszmar 

    Elastyczne godziny pracy * = praca na dwie zmiany zależnie od potrzeby pracodawcy . Wymagana całodobowa dyspozycyjność. 

    Dynamiczny młody zespół* = ciągle ktoś się zwalnia i przychodzi nowa osoba , bo nikt doświadczony nie przyjdzie na takie warunki 

    Owocowe czwartki* = my zarobimy hajs a tobie rzucimy z tego banana 

    No co wy macie do pracy w korpo 😂 

    Stabilne zatrudnienie 

    Miła atmosfera w pracy

    Wysokie zarobki 

    😉

    • Like 1
    • Thanks 1

  8. Przed chwilą, mistrzerotyki napisał:

    To zacznij od naświetlania sytuacji całej rodzinie, zbuduj grunt przesuń wiekszość na swoją stronę i dopiero wtedy zrób szopkę z wyjściem, wtedy będzie mu trudno wszystkich obrócić przeciw Tobie.

    a co to kobieta nie może sobie chcieć pojechać gdziekolwiek na tydzień czy dwa? 

    musi uzyskać pozwolenie od rodziny na wyjazd ? 


  9. 3 minuty temu, Myszak napisał:

    Moze powinnam spribowac chodz na jeden dzien ale boje sie ze zostawi dzieci same bo on bedzie zajety praca

    Co najmniej kilka dni . To jest ich ojciec i ma zasrany obowiązek zapewnienia opieki dzieciom . W przypadku rozwodu będzie borykał się z tym problemem już na stałe więc lepiej niech się szykuje i przyzwyczaja 


  10. 2 minuty temu, marinero napisał:

    W zasadzie sie z toba zgadzam, tylko ze zanosi na to ze to "leniuszek" ktory uwaza ze jest swieta krowa i jego dom nie obchodzi.Najwyrazniej to zona przejela stery w domu niezdajac sobie sprawy jaki ciezar bierze na siebie a on sie laskawie zgodzil LOL

    Przychodzi taki czas gdzie lenistwo musi się skończyć i nie ma że boli 


  11. 2 minuty temu, marinero napisał:

    No! Masz pecha! Specjalnie to rade trudno znalezc.Jedynie co ci zostalo  to raz w tygodniu wez go za chabety i posadz do stolu i wbijaj mu prostymi zdaniami co w ciagu tygodnia zrobilas dla rodziny bo najwyrazniej ten twoj to taki "leniuszek" co to mysli ze obiad robia krasnoludki 🙂 

    tak jakby kiedykolwiek samo tylko gadanie do faceta trafiało !

    trzeba mu to pokazać , najlepiej na własnym przykładzie , jak będzie zmuszony osobiście się swoimi sprawami zająć 


  12. Przed chwilą, Myszak napisał:

    No to jest prawda ale jesli wiem ze nikt nie stanie po mojej stronie bo zawsze bylam otwarta gadalam co czuje nie udawalam nawe jak byl jakis konflikt a on gral owieczke cichy spokojny bo on nie wie co sie dzieje… i nagle znikne? 

    a kto powiedział że masz zniknąć nagle ? Przecież musisz swoje zniknięcie zorganizować , zamówić termin i kupić bilety . a on w tym czasie będzie miał czas na reorganizację 😄


  13. 6 minut temu, mistrzerotyki napisał:

    Problem masz z mężem a nie dziećmi, dlatego cokolwiek zrobisz powinno to wpłynąć tylko na męża a nie na dzieci. Porzucanie rodziny i szukanie szczęścia w Twoim przypadku jakoś nie wierzę żeby miało przynieść jakiś pozytywny efekt. Masz rację że jak oddalisz się od rodziny to facet może Cię gnebić starając Ci ograniczyć kontakt z dziećmi i nastawiając je przeciwko Tobie.

    Rozwód to taka definitywna broń ale niestety obusieczna też na tym stracisz. Kochanek mógłby urozmaicić Ci życie i pozwolić się lepiej poczuć ale tylko pod warunkiem że jesteś do tego zdolna by zdradzać męża i nie mieć wyrzutów sumienia i że na kochanka wybierzesz kogoś kto będzie dyskretny i nie dasz się przyłapać nikomu, bo jak romans wyjdzie na jaw to jesteś w punkcie rozwodu i to na straconej pozycji.

    Odrzucanie męża gdy chce seksu to troche kamień wrzucony do wlasnego ogródka, bo przecież Tobie też brakuje czułości. Lepiej by było zachęcić go do wykazywania się w stosunku do Ciebie.

    Gdy masz dzieci i Ci na nich zależy to niestety jesteś w trudnej sytuacji, bo zostaje Ci się z mężem dogadać, wziąć go na terapię, lub odetchnąć od dzieci i spędzić z mężem jakiś taki dodatkowy miesiąc miodowy żebyście się skupili na sobie a nie na pracy, ogarnianiu dzieci i codzienności.

    Jak klient nie chce współpracować to zaproponować separację na okres próby


  14. Przed chwilą, Myszak napisał:

    No tak ale jak dojdzie do rozwodu to on bedzie na wygranej pozycji i osbierze mi dzieci … bo to beda ta ja co odeszla zostawila i sie bawi…

    za dobrą zabawę sądy dzieci nie odbierają 😄 raczej matki są faworyzowane i muszą się naprawdę mocno postarać żeby mieć chociaż ograniczenie 

×