agent of Asgard
Zarejestrowani-
Zawartość
31918 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez agent of Asgard
-
Nie trzeba, może lepiej niech będzie kolejka! Chyba już dawno.
-
No dobra, to ja stoję, tylko kto będzie klęczał?
-
Ale jeszcze nie kupiłem i Irukangi się nie zmieści.
-
To całkiem dobra pozycja. W razie czego mam wygodny dywanik do klęczenia. Dla tej osoby, która nie będzie stała.
-
Nie mów, że potrzebujesz korków z lizania żołędzi. Grubo szyte nićmi wytłumaczenie. To prawie jak Przemysław, który zbiera cudze wacki „dla porównania”.
-
Voyeur, powiadasz. Obawiam się, że nie zmieścisz mi się w szafie.
-
I nie rzucałeś aluzji seksualnych, a tu proszę, rozkręcasz się i chcesz jakieś figury wieloboczne budować.
-
A pamiętam czasy, kiedy byłeś grzeczny...
-
Bez obaw, moje pewnie byłyby anarchistami, a na pewno nie mieszałyby się w politykę. Babciu, czy to Ty? Bo widocznie mamy czas i ochotę. Bez seksualnych insynuacji w sobotę przed Walentynkami proszę.
-
My? To masz już z Elcią jakieś? Czemu ja nic o tym nie wiem?!
-
Ulga dla dużej rodziny, kasa z wywiadu w mediach...
-
Nie jestem „babskim królem”... W realu mam przede wszystkim stałe grono znajomych i przyjaciół, a z innymi osobami spotykałem się z racji różnych aktywności i jestem raczej miły, niż uwodzicielski. Tutaj pozwalam sobie na więcej. W realu rzadko żartuję z podtekstem seksualnym, a w przypadku ludzi, którzy mi się podobają - praktycznie nigdy, ponieważ jest to dla mnie w jakiś sposób sztuczne i stresujące, zwłaszcza na początkowym etapie znajomości. Oczywiście mam koleżanki, ale także i kolegów, bo po prostu raczej lubię ludzi, niż ich nie lubię. Nie jestem żadnym „mistrzem podrywu”, choć znam w teorii trochę technik z racji tego, że są to po prostu albo uniwersalne techniki NLP, albo ponieważ interesuję się psychologią. Zresztą Kafeteria to specyficzne miejsce i z racji tego, że niektorzy wylewają tu non stop swoje frustracje, wystarczy tego nie robić, by wypaść lepiej.
-
Na piątkę jednorazowo są chyba jakieś ulgi.
-
Ja też raczej nie piszę.
-
Widocznie mam jakieś swoje powody. Może jestem na przykład Martyną lat 65 albo Wojtkiem lat 15, gwiazdą kina lub estrady, jeżdżę na wózku inwalidzkim, mam chorobę psychiczną, nie mieszkam w Polsce lub mam fobię.
-
Po pierwsze, nie sądzę, by Elcia potrzebowała adwokata. Po drugie, nie lubię niejasności, zwłaszcza w relacjach, w związku z czym informuję, że moje rozmowy z Elcią, Szynszylą i kilkoma innymi osobami wolne są od niedomówień, a to, co insynuujesz, to zwyczajna nadinterpretacja. Co jest między nami - my wiemy, ale Ty nie musisz.
-
Jeżeli chodzi o to, czemu 30-letni, zdawałoby się w miarę rozsądny, mężczyzna, który rzekomo posiada jakieś zainteresowania, marnuje tyle czasu na babskim forum, skoro nikogo nie pragnie poznać - to odpowiedź jest, wydawałoby się, dość prosta. Otóż realizuje on tu jakieś swoje potrzeby czy też uzupełnia braki. A to, czy jest to dół zimowy, odreagowywanie czegoś, jakaś sprawa osobista, czy jeszcze coś innego, pozostawiam Wam. Oczywiście nie byłoby mnie tu, gdybym potrafił w tym momencie tak poukładać sobie życie, aby cieszyć się każdą jego chwilą sam ze sobą i czerpać moc i inspirację z siebie i z otoczenia. Gdyby moje zainteresowania i fascynacje brały górę nad moim leniem. Gdyż jest to dość bezproduktywnie stracony czas. Choć oczywiście nie do końca, bo nawet z pozornie prostych wymian zdań można wyciągnąć coś, co jest cennym okruchem, wartym zachowania na przyszłość. O to chodziło?
-
Jeszcze mam tu syna, narzeczoną, żonę i wyrodną matkę, która mnie po urodzeniu wsadziła do beczki po kapuście. Powtórz, że bierzesz to na poważnie i na tej podstawie dokonujesz analizy mego spier-dolenia.
-
Jestem przeciwny kursom uwodzenia, panie prokuratorze, albowiem nie prowadzą do budowania prawdziwych więzi, a bazują na instynktach i niskim poczuciu wartości.
-
Może nie są to rzeczy takiego kalibru, jak Twoje, ale jednak chciałbym w tym miejscu zachować anonimowość. Jednak nie zamierzam tu siedzieć latami.
-
Mowa o cnych czy niecnych czynach?
-
Owszem, o wielu rzeczach nie wiesz. Tak? A pisałem kiedyś, że ktoś mi się podoba? Czy to tylko pobożne życzenia i nadinterpretacje moich żartów?
-
Nigdy tego nie ukrywałem, więc też mi odkrycie.
-
Z facetami też rozmawiam z podtekstami. Po prostu taki mam sposób bycia. Nigdy nie wychodzę poza pewne granice ani nie żartuję w ten sposób z osobami, które tego sobie nie życzą. Co do atencji, dobra, niech Ci będzie, że jestem full-tilt diva.
-
Mówiłem Ci już, że nie trafiasz ze swoimi interpretacjami. Nic się w tej mierze nie zmieniło.