agent of Asgard

To nieprawda, że „agencje to darmozjady, żerujące na niewiedzy”. Są dobre i złe i agencje. Dobra agencja pilnuje interesów obydwu stron, a to dość niewdzięczna rola. Udział agencji nie „polega na tym, że przyprowadzają zainteresowanego i stoją z głupią miną”, ponieważ agencje wystawiają też oferty mieszkaniowe na portalach nieruchomości, takich, jak OLX, Gumtree czy Gratka - a Gratka darmowa nie jest. Rozumiem Nemetiisto, że miałeś złe doświadczenia, ale mijasz się z prawdą i pewnie też nie byłoby Ci miło czytać, że lepiej zrobić zdjęcie smartfonem, niż iść do fotografa, bo to zdziercy i nic nie robią. Autorze, najlepiej połącz obydwie metody, czyli szukaj mieszkania zarówno samodzielnie, jak i przez agencje. Zresztą część wystawionych ofert to będą oferty agencyjne. Nie płać za poszukiwania, tylko wynegocjuj, że płacisz prowizję w momencie podpisania umowy. Nie podpisuj umowy na szukanie mieszkania, tylko przed obejrzeniem konkretnego mieszkania umowy zabezpieczające agencję przed zakupem „na lewo”. Prowizja zazwyczaj nie jest wliczona do ceny mieszkania i musisz ja osobno zapłacić, dlatego dowiedz się wcześniej, ile wynosi. Zwykle możesz ja negocjować. Jest to przykładowo 3% wartości mieszkania, ale praktycznie nigdy nie jest to mniej niż 3-4 000. Poza tym czeka Ciebie opłata notarialna. Agencja powinna sprawdzić wszystko za Ciebie i dopilnować umowy, ale w praktyce coś może zostać nie dopilnowane, więc lepiej sprawdź czy sprzedający jest naprawdę jedynym właścicielem mieszkania, czy nie ma zameldowanych innych osób, zadłużeń w opłatach.

W tej chwili jest to koniec, bo gdyby chciała to naprawiać, toby to zrobiła. Tym bardziej, że w mojej ocenie nie zrobiłeś niczego nagannego. Oczywiście może się kiedyś odezwać, za 3 miesiące albo za 15 lat - ale na Twoim miejscu nie liczyłbym na to.

Nie jest zainteresowany, trzyma Cię w rezerwie. Jeśli komuś zależy, to znajdzie czas, choćby i w drodze do toalety. Mało to smacznie może brzmi, ale będąc na delegacji, przez kilka dni pod rząd praktycznie 24/7 z kontrahentami, jakoś ten czas znalazłem. A nawet policjant je, śpi i chodzi do toalety.

Najlepiej teraz zająć się soba, nie kontaktować, ale i nie czekać, próbować zapomnieć.

O jeżu kolczasty.

Tam jest grzyb!

Szczepanika kojarzę, ale nie mam zielonego pojęcia, o czym teraz do mnie piszesz.

Przemysław upaprał się galaretką kokosową.

Zakochałeś się w moim synu?

Z rodziną. A rodziny się nie wybiera.

Ja też nie.

Cześć, Przemku Smakoszu Piwoszu Kotarbo Stopo.

Ja jestem bardziej.

Jestem cnotliwy.

Ale mojego syna to Ty szanuj. Tylko ja mam prawo nazywać go głupkiem.

Te 8 minut robi Ci różnicę? Miej wyje-bane, a będzie Ci dane.

Ja się do Ciebie synu dzisiaj nie przyznaję.

Ale będziesz trzymał rączki przy sobie?

Ale że już? Tak bez gry wstępnej?

Przykro mi, ale nie mogę tego odwzajemnić. Poza tym jestem już nieświeży, trzydziecha na karku.

Powiedz Autorowi, że tu nie ma gejów, to może stąd pójdzie.

Hetero powiadasz? Hmmmm.

Z treści wynika, że jednak do Autora.

Jesteś chory, on ma 15 lat i problemy psychiczne / emocjonalne, na pewno mu nie pomoże, jak go przelecisz.

Masz dopiero 16 lat, nie za wcześnie na znudzenie życiem?