agent of Asgard

Część z nich robi tyle tylko, co kobiety pracujące.

W mieście też możesz znaleźć takie miejscówki.

Jeszcze Trójmiasto jest fajne. Gdańsk najmniej lubię.

„Sodoma” brzmi całkiem zachęcająco.

Chodzi mi o to, że im więcej człowiek wie i potrafi, tym bardziej staje się świadom, że tej wiedzy jest znacznie więcej.

Im więcej o sobie wiem, tym więcej mam pokory i jestem pewny, że nie wiem wszystkiego, choć znam swój „kręgosłup”. Tak samo było ze sztukami walki - najbardziej zadziornym kogucikiem byłem na początku.

Widzę tu dwa problemy. Jeden - Twoi rodzice próbują Tobą manipulować, nie wiem z jakiego powodu. Normalni rodzice pragną szczęścia swoich dzieci. Drugi problem jest w Tobie. Rodzice nie są Ci nic winni, a w szczególności nie muszą dawać Ci mieszkania. Wiem, że zwykle tak się dzieje w normalnych rodzinach, ale to ich majątek i to nie obowiązek prawny (choć może moralny). Za kilkadziesiąt lat możesz żałować, że zmarnowałaś całe życie w nadziei na pieniądze na starość. Nie postawiłaś granic rodzicom, Wasze relacje są chore. Zdajesz sobie chyba sprawę, że w takiej sytuacji wystarczy jakaś kłótnia za 10, 20 lat i tego domu nie zobaczysz?

Nie. To najczęściej wynika z dzieciństwa.

Wg mnie Księżniczka to po prostu człowiek o psychotypie Konsumenta. Osoba, która oczekuje od innych, by rozwiązywali za nią jej problemy. Może to być też facet i wtedy jest to podwójnie straszne.

Tak, zdrowe poczucie własnej wartości jest najlepsze. Natomiast jeśli chodzi o zakupy, to jest to po prostu logistyka.

Zawsze można być cygańską księżniczką.

Myślę, że prawdziwym powodem założenia tego tematu było to, że owe tytułowe kobiety ostatecznie lepiej wychodzą na swoich zachowaniach niż te kobiety, które zaproszone do restauracji proponują park / wybierają najtańszą / płacą za siebie.

To tak jak ja.

Na przykład trzeba być dzieckiem narcystycznej matki i odtwarzać schemat z dzieciństwa, czując niewytłumaczalne, podświadome przyciąganie i próbując „zasłużyć na miłość”. Obydwie strony uzupełniają się.

No raczej.

„Jesteś brany pod uwagę. Nie spier/dol tego.”

Nie, ja dyskutowałem o tym, że nadają się dla ciężkich osób.

Te materace są polecane też dla osób o wadze ponad 100kg. I dobrze, że się uginają, bo to zdrowe dla kręgosłupa, natomiast nie odkształcają się.

Uwierz na słowo.

W Agacie są meble sprowadzane z Chin. A co do drewna, inna jest twardość desek sosnowych, inna dębowych. Mój materac ma twardość odpowiednią dla ludzi z dużą wagą, bo lubię twarde materace. Jest to materac wielowarstwowy: sprężyny kieszeniowe, filc, kokos i pianka lateksowa. Tak więc nic by się pod Tobą nie zapadło.

Wiesz, to, że ktoś nie okazuje emocji, nie znaczy, że jest silny. To często fasada, kryjąca sporo lęków. Człowiek, nie mający kontaktu ze swymi emocjami, jest tak naprawdę uszkodzony. Okazywanie emocji jest o.k., zwłaszcza wobec bliskich, bo dają one nam cenną wiedzę o tej osobie. Natomiast nie powinno się nimi nikogo obarczać.

Pierścionek zawsze można zabrać, jak widać. Poza tym nie sugerowałem, że partner do Autorki nic nie czuje, ani że w momencie oświadczyn nie chciał jej za żonę, tylko, że ulega impulsom, jest niestabilny i na męża się nie nadaje oraz dobrego związku nie stworzą. Jest sporo rzeczy do naprawy, m.in. wzajemna komunikacja.

My, faceci. Zdarzają się jednostki, które nie potrafią się zachować, przyznaję. Ale wrzucanie wszystkich do jednego worka nie jest dobre.

Czy Ty właśnie dałeś mi do zrozumienia, że chciałbyś ze mną miło i przyjemnie spędzać czas....?