agent of Asgard

Te wyrzucam, z drugiej strony żaden nie miał wartości artystycznej. Opowiadania i wiersze zachowałem, walają się gdzieś na pendrive. Przez kilka lat trzymałem karton listów mojej pierwszej miłości - były tam też własnoręczne rysunki (dodam, że udane). Spaliłem. Moja Mama żyła przeszłością, chyba obawiam się to powtórzyć.

To zależy co konkretnie. Nie jestem kobietą, więc nie dostaję biżuterii, a to chyba najbardziej sentymentalny prezent. Zdjęcia wyrzucam, chyba, że jesteśmy na nich razem. Sentymentalne prezenty bez żadnej innej wartości wyrzucam. Dostałem kilka prezentów praktycznych - używam.

Za milion bym się dał. Jestem bardzo odporny.

Te 20 od Paypal nie ma związku z urodzinami.

Wnioskując po tym, że zacząłeś się tłumaczyć, rozumiem, iż myślałeś, że mam na myśli Ciebie. Otóż nie.

Nie, nie zapomniałem. Po pierwsze, wolę poznawać ludzi na żywo, po drugie nie mszczę się na byłych, po trzecie nie szukam nikogo desperacko i po zakończonym związku potrzebuję czasu.

A czego oczekiwałaś po tym czasie i czy rozmawialiście na temat tego jak związek będzie się rozwijał?

Może za bardzo chcesz stworzyć ten związek i to widać, godzisz się na zbyt wiele, może pozwalasz się źle traktować i przekraczać swe granice, może wybierasz kobiety, które mają niepoukładane w głowie. Twój post wskazuje na desperację, tendencję do bycia ofiarą. Pisząc takie rzeczy obcym ludziom, masz duże szanse trafić na kobietę, która zechce Ciebie wykorzystać.

Po pierwsze zdziwiłbym się, że mam dziewczynę. Bo drugie, jeszcze tego samego dnia już bym dziewczyny nie miał...

W tym przypadku wpakowałem obydwie płcie do jednego wora.

No dobra, nie wstydzę się, ale i tak nie pokażę w obawie przed zniesmaczeniem niektórych użytkowników.

Ta, która zaprasza.

A to nie wiem, łopatą mi jeszcze nikt nie przywalił, hehehehe.

Placebo też działa.

Raz mi się zdarzył, ale za to taki, że myślałem, że mi czachę rozsadzi.

Co zacznę pisać w jakimś temacie, to znika.

Mi na serio pomagał. Ale raz mnie rozbolała potylica.

⚒

Mogę Ci pomóc.

Na ból głowy pomaga tylko sex. Albo młotek.

Nic. Masz rację, naturalne są lepsze.

Pistacjowe dobre są z Zielonej Budki, nie było.

Takie życie. Dziś w Biedronce była promocja na Carte d’Or, ale wyrżarli słony karmel, a reszta niedobra.