Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agent of Asgard

Zarejestrowani
  • Zawartość

    31918
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez agent of Asgard


  1. Przed chwilą, banita wolności napisał:

    3min to roocha jakies dziecko chyba, litosci.. ja juz jestem na takim etapie ze zeby nie zaorac panny to muszę się mega skupić aby dojść wczesniej

    Na etapie znudzenia swoją partnerką, która, jak sam przyznałeś, nie pociąga Cię szczególnie? Do tego sporo pijesz, co ma wpływ na potencję.


  2. 28 minut temu, banita wolności napisał:

    przynajmniej rozmawiasz z doświadczonym gościem a nie z jakimś ciocio majtkiem co to gołe kobiety widział tylko w pornolach

    Taki ktoś może okazać się lepszym kochankiem, niż Ty. 
    Wystarczy, że będzie wrażliwy na potrzeby partnerki / partnera. 
    Ty już określasz autorytarnie, co dla kobiety jest lepsze, bo „wiesz to z doświadczenia”, a ludzie są różni i jedna pani może preferować krótkie numerki, a inna długie. A Ty, podejrzewam, nawet nie dasz im dojść do słowa na ten temat.


  3. 15 minut temu, Szymonuni napisał:

    To że związek jest nieformalny, konkubinat dla czego sąd miałby nie wziąć pod uwagę dowodów które posiadam. To decyzja kobiety o rozejściu wpływa na życie dzieci. To jej decyzja jest, że dzieci idą z nią. Ja chciałem dzieci zostawić w domu rodzinnym który jest blisko szkoły, przedszkola i rodziny. Jeśli ja nie odpowiadam za rozpad związku i jest element trzeci w postaci "kolegi" to gdzie ja jestem winny. Nikt nie ma prawa zabrać mi praw do dzieci którymi opiekuje się na codzień. Ona pracuje w nocy to kolejny argument przeciwko niej... 

    Jest jeszcze jedna sprawa, czy jesteś uznany za ojca dzieci, czy nie? Bo w związkach nieformalnych bywa różnie.


  4. 4 godziny temu, Szymonuni napisał:

    Ja zdaje sobie spraw z tego czym jest dorosłe życie bo je dość szybko zacząłem, ale dziwią mnie ciągoty do takich głupstw pod pretekstem tego że nie było codziennie mówione kocham cię albo że naczynia w zlewie są do pozmywania. Uważałem że mamy dobry związek w którym się kochamy i szanujemy na tyle że wytrzyma dużo. Rzadko się klucilismy, zwiedziliśmy trochę świata z dziećmi. Mieliśmy dużo fajnych chwil. To wszystko jest mało zrozumiałem dla kogokolwiek bo każdy kto ją zna nigdy by po niej się nie spodziewał. Zabawa zabawa ale co jak zabawa się skończy?? Jak motylki odfruna?? Który 24 latek będzie zajmował się dwójka nie swoich dzieci?? Tylko taki który ma popalone styki.. 

    A który facet będzie walczył o partnerkę, która go zostawiła bez prób naprawy związku dla nie rokującej relacji?

    Taki, który mam popalone styki...


  5. 43 minuty temu, Rubia napisał:

    Cześć,

    Mogę się wbić? 

    Uprzedzam pytania o pikantną historię - nie skończyłam i nie nie mam dziś weny.

    Nie wyspałam się, cały dzień jestem skapciała, miałam pokręcone sny.

    Agent

    Jak ma na imię Twój kocur?

    Wiem, że pytanie z d.. sorry, ale chciałabym wiedzieć

    Nie mogę powiedzieć, bo po tym można mnie rozpoznać. 😂


  6. 1 minutę temu, BoniBluBirdy napisał:

    Jeśli korzyści by nie było to ludzie by się nie wiązali bo na chooj wówczas? Chyba to oczywiste.

    5 minut temu, agent of Asgard napisał:

    Jeśli nie ma absolutnie żadnej korzyści dla jednej ze stron lub jest ich znacząco mniej, to jest to związek toksyczny.
    Mam na myśli, że są związki, opierające się wyłącznie na korzyści, ale w niektórych jest też miłość.

     


  7. 1 minutę temu, glitched napisał:

    a nie jest przypadkiem tak że wszystkie związki są dla korzyści? bo jak nie ma korzyści to po co coś robić w ogóle, ja wtedy odpuszczam, bo gra niewarta świeczki. to by wyjaśniało dlaczego z kobietami już prawie nie gadam a kolegów zawsze znajdę.

    Jeśli nie ma absolutnie żadnej korzyści dla jednej ze stron lub jest ich znacząco mniej, to jest to związek toksyczny.
    Mam na myśli, że są związki, opierające się wyłącznie na korzyści, ale w niektórych jest też miłość.


  8. 5 minut temu, Electra napisał:

    On/ona jest wspaniały z automatu. Znika technika, bo jara Cię coś podstawowego - bliskość drugiej osoby. Otwartość na potrzeby, chęć zabawy bliskością to już inna bajka.

    Nie chodzi o technikę, a o wzajemność. Wątpię, by komuś sprawiał większą przyjemność seks z osobą nie zaangażowaną, która sobie tylko leży. To raz. Dwa, kiedy dajesz do zrozumienia, że coś Cie kręci, a coś innego sprawia Ci dyskomfort, a druga strona notorycznie o tym „zapomina”, taki seks staje się... irytujący.


  9. 7 minut temu, Electra napisał:

    Jeśli seks jest z uczuć to nie ma jeg kiepskości, bo zwyczajna bliskość kochanej osoby, jej obecność robi całą robotę. Kiedy nie jara Cię całowanie, nie ma chemii, nie jara Cię druga osoba, nie masz jej mało pod żadnym kątem to pożycie jest takie jakie jest. Seks jest odzwierciedleniem tego co jest między ludźmi. Jeśli kochasz, ZALEŻY Ci to jarasz się drogą, a jak to sport to liczy się świetna droga z udziwnieniami (trzeba czegoś m szukać jak nie ma w tym głębi) i meta.

    Z tym się zgadzam, jeśli ktoś jest wrażliwy i otwarty na drugą osobę, to po krótkim czasie stanie się dobry w łóżku.  


  10. 1 minutę temu, Electra napisał:

    Zakładaj czapkę. Czas łapać ironię.

    Przez chwilę tak myślałem, ale potem pod tamtym postem przeczytałem to:

    16 minut temu, Electra napisał:

    Nie ma drastycznie różnych potrzeb łóżkowych. Jeśli kogoś kochasz, jest dla Ciebie kimś ważnym/ważną to dążysz do bliskości z nim/z nią. Tu nie ma filozofii. Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, że dwoje ludzi jest w związku, kochają się i pragną i w tym wszystkim migają się od zbliżeń. Co Ty do mnie mówisz?


  11. 2 godziny temu, Electra napisał:

    Twoja dziewczyna jest aseksualna zostaw ją 😱 Gdyby jej zależało chodziłaby zawsze gotowa bez majtek. Jestem oburzona co wyprawia się dzisiaj z tymi kobietami. Miesiąc? Larwa bez serca. Odpuść, szkoda męczyć się!

    A wiadomo jakie były tego powody? Może wyjechała na miesiąc na szkolenie, może miała grzybicę i musiała ją zaleczyć... Napisał, że to wydarzyło się jednorazowo.

    Nie mieszkając ze sobą ok. 4-5x w tygodniu, mieszkając ze sobą 5-9x w tygodniu. 

×