Kiedyś często czytałam i bardzo lubiłam. Póki byłam na diecie tradycyjnej wiele przepisów z kotleta goscilo u mnie. Paulina może i miala jakąś dziwną manierę w wymowie, ale była szczera, naturalna... teraz każdy wpis na blogu sponsorowany, wszędzie jakas reklama, zdjęcia na insta każde ze sztucznym uśmiechem z rozdziawioną buzią... Nie, nie kupuję tego.
Przepisy też bez szału, takie na odwal się i raz na ruski rok.
Szkoda że to poszło w tę stronę, bo zarówno kotlet jak i domowa były naprawdę super
I mam wrażenie że ona nie jest tak naprawdę z tego wszystkiego zadowolona, że ma jakieś problemy, bo wygląda na bardzo zmęczoną życiem i odnoszę wrażenie że po urodzeniu najmłodszego dziecka kompletnie przestała o siebie dbać.