Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wata

Zarejestrowani
  • Zawartość

    161
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wata

  1. A czy masz świadomość tego, że masz mózg (a raczej jego pozostałości) zlasowany już przez chore po.rno.le i nigdy nie osiągniesz satysfakcji z seksu z osobą, którą kochasz? Będziesz brnąć w to bagno, to będzie coraz gorzej.
  2. Jeśli ją skrzywdził, to ty bardziej niech ona teraz pokorzysta. Niech jedzie, bawi się na maksa, korzysta, a jeleń niech płaci.
  3. Jak mass okazję, to Korzystaj dziewczyno.
  4. Boli? Swoją matkę / córkę / przyjaciółkę też nazwiesz "gruba locha" kiedy utyje?
  5. Ja też ciążę coś fatalnie znoszę. 5 miesiąc. Mega mdłości, przeróżne bóle, wciąż mi słabo, duszno, miewam obuchy gorąca, arytmia serca non stop, bóle jelit mam takie, że nogi nie mogę podnieść, przewrócić się na drugi bok, a jak zakaszlnę, to normalnie uczucie jakby mi ktoś miecze we flaki wbijał... Nagrodą byłoby zdrowe dziecko, ale u mnie to jest niestety pod wielkim znakiem zapytania, wiec każdego dnia jestem coraz większym kłębkiem nerwów o to co będzie, co mnie jeszcze czeka... Także rozumiem wszystkie dziewczyny przykute do łóżka, wszystkie, które cierpią, które boli, wszystkie czekające na wyniki badań dziecka i jakąkolwiek informację... To jest koszmar i czasem brakuje sił.
  6. Idź dziś prywatnie na usg i sprawdź. Ja jak miałam podejrzenie, że poroniłam to leciałem w ten sam dzień na usg i nie czekałam. Uspokoisz się.
  7. Paradoks taki, że nie można wziąć ślubu mieszkając pod jednym dachem bo zaden klecha nie da za to rozgrzeszenia...
  8. Hej W Poznaniu dziś było cieplo i słonecznie ale deszcz też był rano i wichura. W szkole byłam. Za 2 tygodnie już egzaminy. Będę miała co robić. Jutro jeszcze po urzędach bieganie, co mnie bardzo stresuje. Samopoczucie kiepskie, permanentny ból jelit 24h. Leżymy. Facet ogląda mecz, ja kafeterie.
  9. Hej dziewczyny. Jesteście niesamowite Aż po kilka razy czytalam Wasze posty I bardzo dziękuję za takie odpowiedzi. Ja, ku wielkiemu zdziwieniu, natrafiłam dziś na wielkie problemy żeby w ogóle się umówić na połówkowe! Jakis obłęd. Okazało się, że lekarza, który miał mi je wykonać nie ma i... nikt inny się tego zadania nie podejmie, nie ma opcji! O_'o Nie wiem, to aż taki wyczyn czy co? Szczerze mówiąc gdyby nie moja mama, to bym nie miała wcale tego badania. A dzięki niej (i jej znajomościom!) jestem umówiona na koniec miesiąca. Jeszcze miesiąc nerwów. ANECZQA trzymaj się dzielnie Ja panicznie się boję szpitala, więc tym bardziej Cię podziwiam. Ja psychicznie bym poległa. Tym bardziej teraz, kiedy nie ma odwiedzin. Mam nadzieję, że opieka, lekarze i atmosfera jest chociaż w miarę okey, i że masz na sali fajne osoby. No i że Ci się jakoś mocno nie nudzi mimo wszystko. Pewnie dużo czytasz? Dziewczyny, jeśli jest niska przeziernosc i jest widoczna kość nosowa, to wszystko w porządku i nie ma ZD. A i fakt, że w obliczu innych wad, ta wydaje się być niczym. Też nie zabiłabym dziecka. Czytałam na jakimś forum, dziewczyny tam pisały, że miały przeziernosc powyżej 3, a urodziły zdrowe dzieci. Kurcze, jeśli Bóg by dał, to finalnie też chciałabym czwórkę. Ja jestem jedynaczką, a cała moja rodzina to czwórka kuzynostwa (bez par i dzieci) , dwie ciotki, 1 wuja i leżący dziadek. Cale życie zawsze i wszędzie sama, wigilia w składzie trzyosobowym, w chacie wiecznie było cicho i pusto, i nawet geby nie miałam do kogo całe życie otworzyć. Mój facet ma piątkę rodzeństwa i widzę jak u nich to wszystko inaczej funkcjonuje, jakie miał wsparcie zawsze, jak sobie pomagają, zupełnie inne życie. Łatwiejsze, weselsze. Ale jak czytam chociażby te szczere wywody na necie, gdzie jak kobieta ma tylko dwójke, to już jest okrzyknięta mianem "madki z goowniakami", żerującej na pracy innych, na wiecznych wczasach w dodatku, no bo opieka nad dziećmi, to przecież jest leżenie i spijanie śmietanki Podejście narodu - masakra! Zastanawiam się kto to w ogóle wypisuje, co to za ludzie są. Dziewczyny, jesteście naprawdę kochane. Dobrze Was tu mieć!
  10. AGIESZKA, ponoć przy cc czasem tak ładnie wyczyszcza, że połóg u niektórych potem trwa max 2 tygodnie. Pełnomocnictwo adwokata biorą sobie głównie kobiety, które na przykład nie zgadzają się na szczepienie noworodka. Wtedy lekarze i pielegniarki nie mogą zrobić dosłownie NIC bez Twojej zgody. Wypisujesz dokładnie jakie masz oczekiwania co do porodu i opieki po porodzie i oni muszą się tego ściśle trzymać. Teraz w czasie nieistniejącej pandemii wydaje mi się to tym bardziej sensowne. Bo nawet nikt z rodziny nie ma prawa odwiedzin, więc kobiety skazane są na łaskę i niełaske. W poniedziałek byłam pierwszy raz na NFZ i tym bardziej jestem zdruzgotana postawa personelu przychodni, mimo, że znam realia. Normalnie załamka. Mordę darły w rejestracji jakbym coś złego zrobiła, jakby tam robiły za karę i traktują każdego jak śmiecia, robią z kobiet tempe idio'tki. Siedziałam na poczekalni 3 godziny i ledwo się powstrzymałam żeby nie zrobić tam awantury, a na końcu się rozbeczeć... Za to jak facet przychodził to takie milutkie od razu, śmiechy chichy... Żałosne baby. Pracowałam wiele lat w opiece i nigdy w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby na kims się wyładowywać czy być dla innej osoby podłą. Nie rozumiem tego.
  11. Jak to czytam to się coraz bardziej zastanawiam nad pełnomocnictwem adwokata w szpitalu. Ponoć różnica jest duża, mendy nagle skaczą, potrafią być słodko pierdzące nagle i obchodzą się z pacjentka jak z jajem. Mnie najbardziej wkurza to, że w Polsce kobieta na siłę musi pęknąć bo jedyna słuszna pozycja to najgorsza z możliwych, czyli ginekologiczna. Kurde, średniowiecze.
  12. Podziwiam kazdą matkę, która musi radzic sobie sama! Szczegolnie na poczatku bez żadnego wsparcia i bez pomocy... To jest wyczyn!
  13. Przezylas koszmar. Ja tez panicznie boję się utkniecia w szpitalu na dłużej. Postawa pielęgniarek to jakiś szok. Wredne, bezczelne krowy! Niestety, też takie znam...
  14. Riv, pamiętam Cię z wątku ciążowego. Dziewczyny, zazdroszcze. Juz nie mówiąc o tym, że obyło się bez pęknięcia czy nacięcia. MARZENIE! O masażu nawet nie słyszałam
  15. Dziewczyny, jeśli któraś nie może zajsć w ciążę, to zróbcie sobie post dąbrowskiej. Ja 16 lat nie mogłam zajść. Post zrobiłam ze względów zdrowotnych, z myślą o moich guzach, o tarczycy, bo o ciąży nawet nie marzylam bo wiedziałam, że cudów nie ma. A jestem obecnie w 18tc. Potem dowiedziałam się, że niektóre kobiety zachodzą w ciążę nawet jeszcze w trakcie postu. Inne za któryms z rzędu postem, ale w końcu udaje się nawet tam, gdzie już nie ma nadziei. Myślę, że moze warto spróbować. Decyzja w kazdym razie do rozważenia. Trzymam kciuki
  16. Możecie napisać coś więcej? Mało się o tym mówi, jakby to nie istniało... A ja bardzo się tego boję.
  17. Umów się na sprawdzenie przeziernosci karkowej i kości nosowej. Rozwiejesz obawy.
  18. Melissa, ja Ciebie tak rozumiem, że nawet nie masz pojęcia. Do 9 tc jechałam na lekach teratogenych i ja również nie umiem cieszyc się ciążą. Każdego jednego dnia zarzucam sobie to i obwiniam siebie, że mogłam zrobić cokolwiek inaczej, lepiej, wcześniej iść do lekarza...jakims zrządzeniem losu nie żreć tych cholernych tabletek, magicznie cofnąć czas! Rodzina mojego faceta do teraz nie wie, że jestem w ciąży. Tam wszystkie dzieci urodziły się zdrowe i z rozmów wynika, że oni nie uznają innych opcji Nie uznają bo jeśli tak by się wydarzyło, to znaczy, że kobieta jest bezwartościowa. Bo im się udało, bo mieli to szczęście. Nie rozumieją. Nie przygotowuję się, nic nie kupuję, nie urzadzam pokoju. Muszę wytrzymać jeszcze jakieś 3 tygodnie do połówkowego. W międzyczasie jeszcze będę biegać na praktyki i regularnie aż do końca stycznia egzaminy zdawać Nie wiem jak się uwlokę i jak niby dam radę to wszystko ogarnąć. I ten stres! Na dobicie sporo muszę nadrobić bo 2 tygodnie teraz leżałam chora. Normalnie odłożyłabym te szkołę na potem ale pechowo nasz rocznik jest ostatnim bo likwidują kierunek...
  19. Cześć. Ja się chetnie do Was dołączę. Nie znalazłam wcześniej tego tematu. Mam z usg termin na końcówkę lutego, drugi termin właśnie na marzec i być może tak wyjdzie, bo sporo ciąż z tego co czytam jest przenoszonych. To moja pierwsza. Jestem w 18 tygodniu. Dopiero za jakieś 3 tygodnie będę mieć połówkowe i dowiem się w końcu czy wszystko ok. Dowiedziałam się o ciąży dopiero w 9 tygodniu, a brałam sporo leków uszkadzających płód, więc dla mnie kazdy jeden dzień to ogromny stres w oczekiwaniu na ostateczny werdykt o dziecku.
  20. Cześć dziewczyny. Mam pytanie czy wszystkie z Was będą szczepić? Ja mam dwie koleżanki, u dzieci których wystąpił autyzm poszczepienny, dodatkowo jak zagłębiłam się w temat to doczytałam, że wiele niemowlat na przykład puchie po szczepieniach, rozwijają się alerie pokarmowe, wziewne i tym podobne cuda. Na początku w to nie wierzyłam ale teraz jestem serio wystraszona. Zgłupiałam wręcz!
  21. Jeden na 28.02, a drugi na 10.03. Czyli akurat albo urodziny taty dziecka, albo urodziny mojego taty. Ale w praktyce na pewno wyjdzie inaczej.
  22. Cześć. Czytalam wątek cały dzień wczoraj. Bardzo mnie poruszyły i wzruszyly Wasze perypetie, przechodziłam podobne nerwy i nadal przechodzę. W telegraficznym skrócie: Mam 34 lata i jestem w pierwszej ciąży. Przez 16 lat z nikim nie zaszłam w ciążę i wiadome było, że dzieci nigdy mieć nie będę, a przynajmniej tak twierdzili lekarze (zaburzenia hormonalne, zespol jajników policystycznych, endometrioza, niedoczynnośc tarczycy, otyłość). Kilka miesięcy temu zaczęłam się fatalnie czuć. Byłam pewna, że to znów guzy na jajnikach i tym razem widocznie jakieś wybitnie potworne, skoro dosłownie zwaliły mnie z nóg. Kiedy dotarłam do ginekologa, okazało się, że jestem już lada moment w 3 miesiącu ciąży! Nie mogłam uwierzyć, że to prawda ale widziałam bijące serce. Trafiłam w międzyczasie na dwóch beznadziejnych ginekologów. Jeden brał 200, a drugi 360 zł! Teraz idę na NFZ w poniedziałek. Mieszkam w Poznaniu. Przeszlam między innymi silne krwotoki, wypadanie skrzepów, które wyglądały jak wątróbka i masę nerwów. Nadal nie wiem co z dzieckiem. Tyle tylko, że kość nosowa jest i przeziernosc poltora miesiąca temu wynosiła 1. Ale na zadnym usg nie było widać rąk i małe się nigdy nie ruszało. Termin porodu od jednego lekarza mam wyznaczony na 28 luty, od drugiego na 10 marzec. Największym moim zmartwieniem jest to, że do momentu diagnozy, jechałam prawie codziennie między innymi na signopamie. To podobno jeden z najgorszych, który powoduje wady u płodu. Od 10 lat cierpię na ataki paniki, głownie kiedy jestem poza domem, a w czerwcu pisałam sporo egzaminów i chodziłam dosłownie nafaszerowana psychotropami. Strasznie się boję czy dziecko będzie zdrowe. Przez te myśli jestem już kłębkiem nerwów. Ciążę ogólnie przechodzę fatalnie. Codziennie silne bóle podbrzusza i jajników, które nie opuszczają mnie nawet w nocy, takze leżę.
×