Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ta_w_ swetrze

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. ta_w_ swetrze

    Ja, on i ona

    Akurat w kwestii rozmów ze sobą to nie możemy sobie nic zarzucić. Ale dziękuję za opinie, może jest w tym ziarno prawdy.
  2. ta_w_ swetrze

    Ja, on i ona

    Mamy z mężem sąsiadów, z którymi jakiś czas temu mąż próbował mnie zaprzyjaźnić (mieszkał tam od naszego poznania i stwierdził że to rewelacyjny pomysł). Nie wiele z tego wyszło. Niestety, mojemu mężowi świetnie się rozmawiało z tą sąsiadką (te same zainteresowania) i się zaprzyjaźnili. Dziewczyna zaczęła mojemu mężowi wchodzić na głowę: a to prosiła o odebranie pizzy z pizzerii, a to się wpraszała na kawę. Kiedy okazało się że z powodu pandemii musi studiować online pozwoliliśmy jej w naszym domu uczestniczyć w zajęciach, bo twierdziła że jej dziecko nie da jej spokoju w czasie zajęć. Mój mąż zorganizował jej miejsce żeby miała ciszę i spokój. Szkoda tylko że ta cisza i spokój był tylko w dużym pokoju i że ja z noworodkiem w tym czasie musiałam się gnieść w małej sypialni, bo gwiazda przecież musi się skupić na zajęciach (bezczelnie się zamykałA w pokoju). I tak wytrzymałam do końca roku akademickiego zaciskając zęby. Ostatnio zorganizowaliśmy urodzinowy obiad i jedynymi gośćmi byli właśnie sąsiedzi. Z ust sąsiadki poleciały bardzo niegrzeczne słowa w kierunku moich rodziców, jakieś niesmaczne żarty z nich (widziała ich raz na naszym weselu) i uwagi do porządku w moim domu. Rozumiecie? Od tamtego czasu mężowi zabroniłam ją zapraszać do nas na cokolwiek, o studiach niech już zapomni. Co mnie najbardziej boli to to, że mąż mój jeszcze na obiedzie ponoć powiedział jej że przesadziła, ale już wczoraj poleciał do niej na kawę. Co sądzicie o ich relacji? Czy to jest normalne?
×