Oliwia_wawa
Zarejestrowani-
Zawartość
121 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Oliwia_wawa
-
Zuzanna, odstawiłam leki w sobotę, po tym jak mi lekarz potwierdził, że mam to zrobić, a okresu dostałam w poniedziałek, czyli trzeciego dnia. Czekaj spokojnie.
-
Super! Uściski dla Was!
-
Ja też wracam do gry w styczniu
-
Podobno okładanie piersi kapustą (lekko rozbitą) pomaga
-
Mój lekarz zawsze mówi, że to musi być porządna @, a nie plamienie, ale może na wszelki wypadek skonsultuj się ze swoim lekarzem.
-
Każdy przypadek powinien być analizowany indywidualnie. Trzeba pamiętać, że IVF jest bardziej inwazyjną metodą wspomagania rozrodu. Owszem nie znam tematu z autopsji, bo mi lekarz od razu powiedział, na podstawie wywiadu i wyników badań, że inseminacja u nas odpada. Porównywałam za to liczbę leków i procedury z koleżankami, które miały inseminację i z chęcią bym się z nimi zamieniła.
-
Ja miałam w 14 dc, 2x 15 dc i w 21 dc. Ten ostatni był po badaniu okna implantacyjnego i chyba dlatego później.
-
Super, gratuluję!!!
-
Nadrabiam czytanie, bo tez trochę mi zajęło znalezienie forum. To są krwiaki podskórne. Poszłam z tym do lekarza, bo u mnie to były podskórne "śliwki". Kazał mi robić zimne okłady i zmieniań miejsce. Generalnie zauważyłam, że to się pojawiało, gdy po wyciągnięciu igły nie przykładałam od razu wacika i nie uciskałam miejsca, ewentualnie gdy wpuściłam trochę powietrza. Doskonale Cię rozumiem, u mnie było to samo. Zastanawiałam się, czemu tak jest, nawet się trochę złościłam. Zawsze myślałam, że jak oboje zobaczymy dwie kreski na teście, to będzie wielka radość, kwiaty, świętowanie. A potem mi powiedział, że nie chciał, żebyśmy się za bardzo nastawiali. To mi odbierało radość, na którą tak długo czekała i która rzeczywiście nie trwała długo, ale... Z perspektywy czasu uważam, że nie warto tak podchodzić do tematu. Jeśli czujesz radość, to jej nie tłum. Jeśli chcesz świętować, rób to. Jeśli potrzebujesz tego samego ze strony męża, spróbuj z nim o tym porozmawiać. Trzymam kciuki za Was!
-
Trzeba wierzyć, ja też trzymam kciuki!
-
Wow, gratuluję!
-
Mam nadzieję, że sytuacja jest już opanowana i że synek wraca do zdrowia. Współczuję stresu i tego, co Was spotkało, aż ciężko to komentować. Trzymajcie się mocno!
-
Szkoda, trzymaj się.
-
Dokładnie tak. U mnie po tym badaniu w końcu zaskoczyło.
-
U mnie był zakaz do badania bety, a potem znowu zakaz do odwołania, bo zaczęły się plamienia.
-
Wymagana jest abstynencja partnera chyba właśnie 3-4-dniowa. Jak jest dłuższa np. 7-dniowa to podobne też jest niedobrze, że plemniki są niewiele warte. Lepiej to potwierdzić w klinice. A mrożone zarodki nie są gorsze od świeżych. Niedawno, chyba w USA, urodziło się dziecko z 27-letniego zarodka.
-
Dobrze, że skonsultowałaś się z lekarzem i mam nadzieję, że jednak te mdłości osłabną, a wizyta na IP nie będzie konieczna.
-
Jakie suplementy biorą Wasi faceci, jeśli w ogóle? Chodzi mi o te zalecane przez lekarzy? U nas czynnik męski niby w normie, ale może warto go trochę podkręcić...
-
Od samego początku robiłam sama, bo czasem partnera/męża nie ma w domu, albo jesteś gdzieś np. u znajomych, rodziny, a leki trzeba przyjmować o konkretnych godzinach. Dlatego wolałam się nauczyć sama. Pamiętam tylko, że strasznie panikowałam, czy dobrze zmieszam Menopur, czy czegoś nie pomylę albo nie upuszczę fiolki. I tak, jeśli masz dawkę 300 to z fiolki 600 wyjdą Ci 2 zastrzyki. Na strzykawkach masz podziałkę, poproś w aptece o odpowiednie dobranie strzykawki pod ten lek. Niestety z Lamettą nie pomogę (najlepiej skontaktuj się z kliniką/lekarzem). A z czasem dochodzisz do takiej wprawy, że mogłabyś zacząć pracować w zabiegowym.
-
Najważniejsze, to skonsultować się z lekarzem prowadzącym, niech ona zaleci badania. Ja polecam badanie receptywności endometrium, o ile lekarz stwierdzi, że są ku temu wskazania (np. kilka nieudanych prób - to zależy od kliniki czasem 2, a czasem 3, wiek, wcześniejsze poronienia). U mnie 4 próba dopiero po przeprowadzeniu badania była częściowym sukcesem. Zarodek się zagnieździł, rozwijał, beta rosła... no niestety do pewnego momentu. Ale i tak było warto.
-
Z tego, co wiem, to nie ma badań potwierdzających związek szczepień z poronieniami. Większe zagrożenie stanowi zachorowanie na covid w ciąży. Poza tym poronienia zdarzają się bardzo często samoistnie, bo nasz organizm o tym decyduje, gdy zarodek/płód miał wady. Nie łączyłabym jednego z drugim.
-
Musi być dobrze!
-
Chyba jednak duża część ma podobnie jak Ty. U mnie pobierano mało komórek, zarodki padały po 3 dobie, o ile w ogóle do niej dotrwały. Ja maksymalnie miałam 6, z czego i tak ostatecznie przetrwały 4. Dwa się nie przyjęły, jeden dotrwał do 7 tc. Teraz został mi jeszcze jeden. Generalnie nie ma reguły, niektórym pobiera się bardzo dużo komórek, ale zarodki są słabe, innym wystarczy jeden, który okazuje się tym najsilniejszym i szczęśliwym. Podobno najważniejsze, to być dobrej myśli.
-
Bardzo mi przykro i współczuję. Oby jak najszybciej udało Ci się stanąć na nogi.
-
Dziewczyny, trzymam mocno kciuki, żeby wasze kropki rosły zdrowo, naprawdę i szczerze. Sama dowiedziałam się, że przegraliśmy. Wiem, że część z Was była w podobnej sytuacji. Wiem też, że lepiej teraz niż na późniejszym etapie, gdy już usłyszy się bijące serce, że to natura zdecydowała, bo coś było nie tak, ale jest ciężko. Nie wiem co dalej, czy będziemy jeszcze próbować. Na razie muszę czekać i próbuję poskładać myśli.