Motylek1616
Zarejestrowani-
Zawartość
34 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Motylek1616
-
Doskonale wiem co czujesz ból, żal i straszne cierpienie przechodziłam to samo w marcu (mojemu maleństwu w 6 tyg ciazy przestalo bic serduszko). Potwierdzilam diagnozę u innego lekarza niestety byla jednoznaczna. Bardzo cierpialam wpadlam w depresje, ale dalismy sobie z mezem jeszcze jedna szanse ale juz po wakacjach. W miedzyczasie zdrowo sie odzywialismy dbalismy o kondycje (rower spacery itp ). Przyszedl wrzesień i postanowiliśmy spróbować. Po punkcji okazalo sie że jest tylko jedna komorka reszta byla pusta, nie moglam w to uwierzyc bo jak? Stracilam wszelka nadzieje a tym bardziej potem jak embriolog zadz i powiedziala ze przetransformuja mi 2 dniowy zarodek - stracilam wszelka nadzieje. Na transfer pojechałam sama w jedną stronę 450 km bo i tak noe wierzylam z mezem ze sie nie uda nawet do bety o tym nie rozmawialismy po prostu sie z tym pogodzilismy.... jednak okazal sie to cud jestem obecnie w 10 tyg ciazy i strasznie sie boje przy kazdej wizycie, ale wiem jedno trzeba walczyc do konca wiem ze ci jest ciezko ale musisz odpocząć wyplakac sie i nabrac kolejne sily by dalej probowac
-
Trzymam kciuki powodzenia
-
Cześć, udało się jestem w 6 tyg ciąży bije serduszko dzisiaj byłam na kontroli to były najdłuższe 2 tyg w moim życiu... chciałabym wam serdecznie podziękować za otuchę i miłe Słowa, sama nie wierzyłam że ten jeden zarodek i do tego 2 dniowy da rade... a tu proszę... wierze ze wam tez się uda i trzymam za was mocno kciuki
-
Nie, Ja nie miałam
-
Cześć, nie wierze, mój 2 dniowy zarodek dał rade... beta 281... teraz najgorsze 2 tyg.... oby wszystko było dobrze
-
Jestem dzisiaj w 10 dpt przy 2 dniowym zarodku, ciężko mi odp bo sama dzisiaj nie wytrzymałam. Zmęczona jestem i tyle z pieerwszych objawów, śpię po 12 h
-
Niestety Asiu to jeszcze daleka droga... zobaczymy czy beta w ogóle wyjdzie i czy za 2 tyg zobaczę bijące serduszko.... strasznie się boje, bo ostatnio niestety poronilAm i strasznie to przechodziłam.... bardzo pragnę tego dzidziusia ale boje się cieszyć....
-
Hej! Dzisiaj zrobiłam sikanca i wyszły 2 kreski ale betę niestety dopiero we wtorek zrobię. Wiec zobaczymy...
-
Super i gratuluje najważniejsze że się udało póki co mam mieszane uczucia zobaczymy w pon, ale dziękuje za otuchę 🥰
-
Na prawde ? Czyli jest nadzieja to super że ci się udalo a lekarz wyjaśniał ci dlaczego podał 2 dniowy zarodek? Mnie powiedział jak mówiłam ze mam wątpliwości to że trzeba cieszyć się że jest jeden i próbować może się udać... i stad moje pesymistyczne podejście.....
-
Super cieszę się bardzo trzymam kciuki i oby więcej takich wieści
-
Trzymam kciuki 2 blastocysty super na pewno się uda
-
Dziękuje Tobie tez życzę powodzenia No wlasnie w 3 czy 4, a u mnie było tak szybko szybko póki jest zarodek... trzymam kciuki
-
W poniedziałek. Nie przekreślam go do końca, w głębi sercu mam nadzieje, ale tez wiem czego mogę się spodziewać i cholernie się boje...
-
Mam tą sama sytuacje, tydzień temu miałam 2 punkcję i z 8 pęcherzyków była tylko jedna komórka, moja komórka została zapłodniona i transfer miałam w 2 dobie ( podobno bardzo dobry zarodek 4a) ale szczerze nie jestem przekonana że coś z tego będzie nigdzie nie słyszałam o transferowany 2 dniowym zarod. A mój mąż to w ogóle jest przekonany że nic z tego nie będzie i mówi że klinice zależało na tylo jednym .chyba tez wolałabym ja zamrozić.
-
Cześć dziewczyny! Wczoraj miałam punkcję i miało być tak pieknie... miałam 8 niby pięknych pęcherzyków co po punkcji okazało się że jest tylko jedna komórka bo reszta była pusta... z mężem zalamalismy się bo przy pierwszej punkcji miałam 3 zarodki i Ok 20 pęcherzyków... miało być pieknie.... dzisiaj dzwonił embriolog i powiedział ze niby zarodek się dzieli i jutro transfer (2 doba), według mnie to za wcześnie i zadałam to pytanie to embriolog powiedział ze przy jednym zarodku tak podają... zreszta straciłam już nadzieje jadę bo jadę jutro na transfer ale wątpię żeby coś z tego było tym bardziej z zarodkiem 2 dniowym
-
Cześć, miałam taka sama sytuacje co ty ale w marcu początek pandemii i Mega strach przed COVID. Lekarz prowadzący in vitro a następnie początek ciąży kazał mi odłożyć leki i czekać na poronienie. Byłam wtedy tak załamana i poszłam do innego lekarza ginekologa I ten dał mi skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie. Zadzwoniłam do lekarza (in vitro) i ten mi odradził pchać się do szpitala a po poronieniu przyjść tylko na kontrol czy macica się oczyściła. A po inf że ciąża obumarła poronienie miałam w ciągu tyg nie od razu
-
Super wieści, gratuluje
-
To prawda, kilka dni temu tu napisałam i nabrałam znowu nadziei że się uda dzieki Wam dziewczyny
-
Cześć, jestem po wizycie. Hormony Ok mam 9 pęcherzyków gdzie 6 jest bardzo dobrej jakości. Mam się wstawić jeszcze jutro na wizytę i prawdopodobnie w pon punkcją lub we wtorek
-
Poczekaj spokojnie do poniedziałku, wiem, że jest ciężko bo sama przez to przechodziłam ale nie ma sensu wcześniej robić
-
Będzie wszystko dobrze
-
Nie ma znaczenia... ja zawsze chodzę 3 dnia cyklu tak do tej pory wypadało
-
Super wieści trzymam kciuki Na pewno będzie dużo dobrych komórek trzeba być dobrej myśli Ok jutro po wizycie na pewno się odezwę
-
U mnie przy pierwszej stymulacji było wszystko Ok jeśli chodzi o nastrój i samopoczucie, pod koniec 2 dni przed punkcją strasznie jajniki mnie bolały a miałam lekka hiper i ogólnie miałam łącznie 22 pęcherzyki. Przy aktualnej stymulacji mam straszne wahania nastroju raz płacze z byle powodu raz się śmieje a raz szybko się wkurzam... to pewnie przez hormony jutro jadę na kontrole ciekawe jak tam moje 8 pęcherzyków bo po ostatniej wizycie lekarz nie był zbytnio zadowolony Mówił że słabo na mnie działają leki