ja nie rozumiem, laska już dwa lata temu deklarowała że zarobiła milion, cały czas coś wydaje i wciska te swoje bezwartościowe audyty naiwniakom, a potem wydaje 600 tysięcy na loft i musi używane szmaty sprzedawać żeby mieć na remont/wykończenie? nie przemawia przez mnie zazdrość, serio, niech laska ma i 10 mieszkań, ale to się po prostu nie kalkuluje, nie uważacie? to już kolejny raz jak "przyłapuję" ją na ściemnianiu...