Na początku mnie ruszyło wyśmiewanie potrzeb gatunkowych i sugerowanie,że zwierzę może być nieszczęśliwe, bo w końcu tysiące psów, kotów, królików, chomików tak właśnie żyje - cierpią ciszy, bez ruchu, w ciasnych klatkach, z gownianym żarciem.
A potem pomyslalam,że nie ma sensu strzepic r.yja i wchodzić w dyskusję, bo to nie ten poziom. Poznanie potrzeb gatunku jeszcze nigdy nie było prostsze - mamy fora, grupy na Facebooku, YouTube - wiedza podana na tacy. Mamy do niej nieograniczony dostęp. Nie ma tu żadnych wymówek. Każdy przed nabyciem zwierzaka ma obowiązek zapoznac się z jego potrzebami, żeby wiedzieć czy sprosta czasowo, finansowo, mentalnie i chociazby - czy ma w pobliżu weterynarza o wybranej specjalizacji (tak, nie każde zwierzę może zostać leczone przez psiego weta, a czasem o jego życiu decyduja minuty). To się nazywa dojrzałość i odpowiedzialność za drugie życie.
Jeśli ktoś tego nie ogarnia, to świadczy tylko o jego wyjątkowo ciasnym umyśle. Kropka.