Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ericaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Wlew domaciczny 1600, atosiban 650
  2. Gdańsk. Tak, wlew z osocza + GCSF czynnik wzrostowy
  3. Tak, rano. Co nie zmienia faktu, że czuję pusty brzuch - nawet podczas biochem. czułam napięcie, czułam, że coś się dzieje. Rozmawialam z drem i nie daje nadziei. Chyba ma też wątpliwości co do zgrania ilości dni z progesteronem z wlewem aktywacji endometrium. Ale też już nie bardzo ma pomysł co innego zrobić - biorę tevagrastim, heparyne, mialam tę aktywację i atosiban. Komórki NK wg ich badania receptywności w porządku. Czy pozostaje tylko ta okrutna ruletka? Czuję, że w niej jednak wynik jest przesądzony.
  4. Nie wiecz czy lutinu wychodzi. Po I weryfikacji dostalam 3 razy na dobę po 3 luteiny, do tego lutinus 3 razy dziennie, czyli na dobę 750 mg
  5. Mają 3 weryfikacje - 2dpt, 6, 10 - ja zrobilam dziś, żeby labolatorium wyrobiło się na jutrzejszą rozmowę z lekarzem. Oprócz bety jest jeszcze progesteron i estradiol- dostosowują dawki leków na bieżąco, ale podczas przygotowań do transferu żadnych hormonów nie mialam badanych. Pomimo tych weryfikacji wcale nie czuję się bardziej zadbana. Schematy i taśma, cóż, życie...
  6. Katia, tak bardzo Cię rozumiem - miałam dziś II weryfikację (tak, to invictowe podejście), 5 dpt, też beta 0. Moje pierwsze podeście z KD, które to forum pozwoliło mi zrozumieć ale niestety pojawiła się nadzieja. Niestety, bo przez nadzieję cierpi się bardziej. Podziwiam te z Was, które ciągle walczą. Ja chyba doszłam do ściany - 10 lat starań, 3 lata z invitro, 5 stymulacji, 2 poronienia, 1 biochem, 6ty transfer. W Invikcie na swoich komórkach i ostatecznie 2 zarodkach z PGD miałam biochem i ciążę poronioną w 6 tygodniu. Z KD miały być większe szanse, ale najlepszy zarodek z puli i beta nie drgnęła. Straciłam wiarę, tak jak wiele rzeczy przez te starania. A tak liczyłam na dobrą passę forum, niestety, dopisuję się do tej drugiej grupy, chyba passa minęła, przynajmniej dla mnie.
×