Kala85
Zarejestrowani-
Zawartość
42 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
7 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Hej dziewczyny , czy miał ktoś może z was przypadek , że miał ciąże biohemiczne i został zdiagnozowany że to wina KIR i wysokiego NK , i próbował ciąży na lekach typu acofil ,prograf i ze w końcu się udało?
-
Ogromnie Ci gratuluję ,cudowne wieści.
-
Jak leżałam po transferze 4 godziny pod kroplówką, obok leżała pani która tak płakała i była bezradna, mówiła że to jej 6 podejście, że beta nigdy nie była większa niż 0, była tak zdesperowana, że powiedziała że jak się teraz nie uda to zostaje jej surogatka, byłam w szoku , że taki temat w ogóle jest dostępny, a ponieważ pracuje z ukrainkami to zaczęłam na ten temat rozmawiać i okazuje się , że w Kijowie jest specjalna klinika z tzw Agencją , że dla tych ukrainek to poprostu praca, mają specjalne badania porobione, również psychologiczne, podpisuje się z taką panią w tej agencji umowę, jest to wg ich prawa, całkowicie legalne. Wybiera się nawet płeć, od tamtej pory jak podaje się tej dziewczynę taką naszą blastocyste to musi przebywać w specjalnym mieszkaniu aż do porodu , wynajętym przez tą klinikę. Są całkowicie monitorowane, maja specjalistyczną dietę, częste badania , spacery też kontrolowanei ta agencja przesyła całkowity raport, na czas porodu jest się z nią i ta agencja przygotowuje akt urodzenia już na siebie i wyjeżdza się z maleństwem. Byłam w totalnym szoku, że za naszą scianą jest tak mocno popularny temat. przyjezdzają pary z Niemiec, Australii z całego swiata, te myśli wywołały w mojej glowie niedowierzania,i tak myślę jak te in vitro się nigdy nie uda to co dalej adopcja ? adopcja jednat trochę mnie przeraża , własnie dlatego że czesto te ciąże są zaniedbywane, lub z totalnej patologii, i chyba ta forma że to moje geny byłyby po opcji surogatki jest bezpieczniejsza, jednak brakowałoby mi tego,,brzucha,, Wiadomo , ze takimi myslami nei podzieliłabym się z nikim , nikt nie zrozumie naszej cięzkiej drogi , tego stresu, tego zawodu , tej walki jak my same tu w naszej grupie, bo każda z nas ma ciężko dlatego chciałam poznać co o tym myślicie? Mam aktualnie takiego doła i brak wiary pytania czemu ciagle mam ciąże biocehemiczną co będzie jak nigdy in vitro nie wskoczy ? co potem ? Rzucam taki temat, chce poznać wasze zdanie.
-
Czy któraś z was rozważała kwestie waszego zarodka i surogatki ? Na Ukrainie temat totalnie legalny ale bardzo kosztowny .
-
moja niestety spadła dziś 7
-
Teraz na pewno się uda
-
w mojej klinice wprost mówili że robienie testu na covid nie ma sensu, że aby był miarodajny trzeba by powtarzać co 5 dni.
-
Asiu a czemu u ciebie dochodziło do poronień ? miałaś też naturalne ciąże i po in vitro również ? jaka może być przyczyna i w którym okresie roniłaś ?
-
Ja dokladnie to samo czyli wlew podczas punkcji , 3 dni przed transferem zaczęłam brać prograf a od transferu acofil podskórnie i heparyne .
-
Wiem jednak nie dało się dzus dostać do tego pierwszego i nie miałam wyjścia
-
Właśnie nie słyszałam dobrych opini , i ponoć najlepszy jest w Łodzi docent paśnik, byłam raz i resztę juz mailem konsultować mogę z nim ,odpisuje w tym samym dniu . A lecze się ( w sensie juz same in vitro )w Katowicach . Już ten transfer miałam obstawione lekami na właśnie kilera
-
Ja miałam podobnie , prawie histeria wówczas była. Tzn ze nasz organizm ma tzw kilera czyli naturalnego zabójcę który traktuje ciążę jako komórkę rakową ,która trzeba usunąć. Kir to geny które sprzyjają ciąży, jeśli jest ich za mało a do tego kiler ktory jest czujny to ciezka osiągnąć ciąże .Trafilam do najlepszego w Polsce cudownego immunologa , wybitnego w nieplodnosci immunologicznej. Poświęcił mi 40.minut powiedział że jeśli zmienimy towarzystwo genom a kilera uśpimy to jest szansa na ciaze . I klinika juz robi swoje plus wdraza leki od tego profesora .Są to leki które się podaje np po przeszczepie serca aby nie odrzucił organizm nowego ciała.
-
Też nie udało mi się zrobić w tym samym laboratorium.
-
Rano robiłam ale transfer miałam późno, czyli tak naprawdę 1 beta była w 5,5 dobie
-
Otrzymałam teraz wynik , w piątek beta była 5 , dziś 11 , ale inne laboratorium. 9dpt wczesnej blastocysty . Co myślicie?