Witam! Jestem po usunięciu trzonu macicy i jajnika już 8 miesięcy (Profamila -Rzeszów). I przestrzegam wszystkich przed zbyt pochopną decyzją. Ja miałam 47 lat i w pełni miesiączkowałam. Miałam mięsniaka 4,5 cm i obfite miesiączki, żadnych bóli. Niestety podczas operacji usunięto mi również jajnik. W menopauzę wpadłam natychmiast. Ogromne objawy wypadowe, zero snu, depresja i co najgorsze zapalenie pęcherza. Obecnie nadal nie mogę wyleczyć zapalenia pęcherza, ogromne bóle w cewce moczowej, kolejne kuracje nie dają stałego wyleczenia, do tego depresja. Obecnie mam problemy z hormonami, psychika, i 8 miesięcznym bólem w cewce które trudno wyleczyć. Obecnie chodzę tylko po lekarzach urolog, ginekolog, psychiatra, i mam dosyć, czasami nie chce mi się żyć. W trakcie wielu wizyt u ginekologów, dowiedziałam się jak wiele może być powikłań, przetoki, zakażenia, zrosty, bóle pęcherza który w trakcie operacji jest przyszywany, tak samo jak jajniki, nigdy nie będę już działać tak samo bo są odcięte. Teraz bardzo żałuję że się poddałam temu zabiegowi, Teraz szukała bym wielu innych metod, leczenie hormonami esmey embolizacja i czekałabym aż urośnie, niektórym pomagały zioła. Operacja to poważna decyzja i może się wiązać z wieloma konsekwencjami. Moim zdaniem powodem powinien być tylko rak. w innym wypadku jest to ogromne ryzyko, można stracić poprzednie życie a potem być tylko wrakiem człowieka chodzącym od lekarza do lekarza. Radzę się dobrze zastanowić, mnie zwiodło ze to laparoskopowo, i że za dwa dni już się idzie do domu i nie trzeba się martwić że zrobi się z tego rak. Młodzi ginekolodzy odradzają takie operacje.