Graza
Zarejestrowani-
Zawartość
18 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Graza
-
Szukam kompanki do wspólnych ćwiczeń,basenu Mam 150kg pragnę schudnąć
-
A oczywiście mój poszedł.. Nic niepowiwdzial nawet gdzie i kiedy wróci.. Szlak mnie trafi zaraz
-
A czym się zajmujesz? Jeżeli mogę zapytać
-
A ty piszesz, że swoim czasem? Nikt na Ciebie nie czeka...?
-
Mąż zapomniał, że weekend, że sobota, że walentynki i tyle....
-
O tak to ja rozumie i wszyscy zadowoleni... Widzisz a ja znów sama,
-
Jasne jak masz szansę to trzeba korzystać... Jednak nie robisz tego kosztem rodziny....
-
Ooo to praca której nieznam.. Pewnie tak jest, że jedna osoba musi być lepsza od drugiej.. Jak to w dużym mieście....
-
Każdy w życiu miał chyba taki moment, że zatracił się w pracy.. Nie dajmy się jednak zwariować... Ty wiesz, że przesadzasz i walczysz zvtym, zależy Ci na rodzinie.. I starasz się ograniczać a tu nic moje prośby, groźby, błagania.. Czasem myślę, że to niema sensu.. A CiKisiol co tak pochłania jaką pracę wykonujesz?
-
Już czasami nie wiem co robić, może poprostu kogoś sobie znaleźć, ale ja chyba tak nie potrafię Nie tak tylko napisać a robić... Jestem uczciwa i kocham go mimo wszystko. Dziękuję, że mnie tak wspierasz i piszesz co mogła bym zrobić.
-
Tak oczywiście, mam rodzinę i przyjaciół.. Zresztą jak i tak gdzieś mieliśmy jechać to sam nie chciał jechać a jak wróciliśmy to zły był i że go obgadywałam i w ogóle takie tam, wiec juz wolę w domu siedzieć a ten covid jeszcze też ograniczył kontakty z bliskimi.
-
Rozmawialiśmy to zbyt wiele.. Mówiłam, błagałam, prosilam, grozilam, lata mijają a ja już nie mam pojęcia co dalej, On patrzy niby rozumie a potem to samo... Teraz to już tylko się śmieje jak mówię do niego, czasami mam wrażenie że robi to celowo Myślałam o odejściu ale nie mam gdzie i to jest też mój dom razem go pobudowaliśmy i razem spłacamy hipotekę..... Muszę myśleć też o synu on jest najważniejszy, ma 15 lat.
-
Tak dokładnie wracam do domu obiad, sprzątanie pranie i czekam aż mąż poświęci mi chociaż 5 min a on co zjada to co mu przygotuje i wychodzi, czesto tak jakby mnie nie było
-
Moj też na 8 godzin do pracy, potem m obiad i szybko do garażu i siedzi tam kolejne z 8godz do 24 do 1 w nocy i tak 6 dni w tygodniu a niedzielę cała przespi siedzę sama bo dzieciaki już mają swoje sprawy..