Aga36
Zarejestrowani-
Zawartość
181 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Aga36
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Z wizyty na wizytę bedzie coraz więcej radości Jeszcze raz gratuluję
-
Super ze dzidzia zdrowo rośnie. Co do płci to musisz się uzbroić w cierpliwość, mi niby powiedział że chłopak a ja i tak nie do końca wierzę. Powiedz mi jeszcze jak to możliwe że połówkowe masz 31 marca, to powinien być 20 tydz. transferowalysmy tego samego dnia, a roznica jest prawie dwa tygodnie. Ja mam termin 28 sierpnia, a ty?
-
Gratulacje, jest pięknie
-
Trzymam kciukiNapewno będzie wszystko super
-
Cudowne wieści Czas do następnej wizyty szybko minie, zwłaszcza że to 3 tyg. Pamiętam jak nie mogłam się doczekać wizyty, żeby usłyszeć serduszko a dzis już minął 15 tydzień.
-
Zgadzam się z Tobą w 100 %. Używane nie zawsze znaczy gorsze i przy okazji jesteśmy Eco bo dajemy rzeczom drugie życie. Nie oszukujmy się, jeśli chodzi o ubranka to dziecko tak szybko rośnie, ze to jest na chwilę i następne kupujemy. Wózek, gondola np. posluzy nam z 6 miesięcy póki dziecko nie zaczyna siadać. My na przykład kupiliśmy wózek używany po jednym dziecku. Stan idealny za 500 zł, nowy kosztuje ok.1600 zł. Nie widzę sensu kupowania wózków za ponad dwa tysiące, chyba że planujemy jeszcze gromadkę dzieci i nam na dłużej posłuży. Nikogo nie chce oceniać, ale widzę z obserwacji ze osoby długo starające się o dziecko, szaleja z zakupami nie patrzą na ceny, bo chce dla dziecka to co "najlepsze" później uświadamiamy sobie ile jesteśmy stratni. Dziecku nie robi różnicy czy jeździ w wózki za 500zl czy 2000tys. Ja np. po synku ubranka oddałam koleżance. Teraz dostanę od siostry po jej dziecku. Oczywiście kupię też kilka nowych ubranek i innych potrzebnych rzeczy bo to sama przyjemność, ale nie popadam w paranoje.
-
Victoria - zwycięstwo, pięknie
-
Hej. Tak, odebralam wyniki pappy i się uspokoiłam. Ryzyko znacznie spadło. Z podstawowego dla mojego wieku 1/280, zmalało do 1/780, nie mam więc zalecenia do dalszej diagnostyki. Co przeżyłam przez tydzień to tylko ja wiem, strach i niepewność mnie wykańczały. Teraz byłam na USG i prawdopodobnie chłopczyk, ale póki co się nie nastawiam A co do wyprawki to powoli coś tam kupuje, póki co uniwersalne ubranka no i wózek już mamy. A co u ciebie, wymioty już cie nie męczą?
-
No to ciekawie. Niby tyle czasu mamy żeby zrobić wyprawke, ale człowiek tak się cieszy że już by chciał wszystko kupować. Ja póki co stawiam na uniwersalne, ale wiadomo że te różowe ubranka dla dziewczynki to sama słodycz. Ja musze się uzbroić w cierpliwość ale ty już możesz spokojnie szaleć jak na 100% masz potwierdzone. A te typowo chłopięce napewno uda się gdzieś sprzedać.
-
Hej.U mnie też po USG lekarz twierdzi że chłopak, bo ewidentnie coś starczy między nóżkami. Ale po historii wiosenki wolę się wstrzymać od kupowania czegokolwiek pod chlopca, bo okazuje się wszystko się może "zmienić"
-
To super ze dzidzia zdrowo rośnie To wcześniej tobie lekarz powiedział że chłopiec, w którym tygodniu? Bo mi wczoraj 14 tydzień, twierdzi że widzi siusiaka i też już się na chlopca nastawiam, a tu widzę wszystko się może zmienić.
-
Co za cudowna wiadomość Gratulacje, tak czułam że będzie dobrze Teraz dużo spokoju życzę i nie szalej już z tymi oknami
-
Trzymam mocno kciuki
-
Szok Jak tak można się zachować. Zero empatii, ktoś taki nie powinien być lekarzem. Pielęgniarka nie lepsza, zachowywali się jakby łaskę robili, a to ich praca. Współczuję, co musiałaś przeżyć. Na szczęście z maluszkiem wszystko dobrze. To jest najważniejsze.
-
Ja też plamiłam 3 dnia po transferze, dosłownie minimalnie. Podczas podcierania zwykle był delikatnie zaróżowiony śluz. Trwało to 3 dni. Bardzo prawdopodobne że to właśnie inplantacja. Ja w pierwszej ciąży nie miałam żadnych plamien, w drugiej tak, i teraz po in vitro też. To że nie plamilas wcześniej a teraz tak, to nie powinno cie martwić. Niektóre dziewczyny wręcz wyczekują tego plamienia
-
Jak mnie wkurzają teksty lekarzy typu, że zajście naturalnie w ciążę to jak trafienie szóstki w totolotka, tylko dlatego że występują jakieś problemy. Moja koleżanka też usłyszała identyczny tekst, podlamala się bo nie dawał jej nadziejii. Sytuacja wyglądała tak że w pierwszą ciąże jaką zaszła, byla ciąża pozamaciczna, wykryta na tyle późno że mało nie zeszła z tego świata, w efekcie usunięty jeden jajowod. Inny lekarz ja podbudował mówiąc żeby wyluzowała, niech psa sobie kupi. Może to głupie, ale tak zrobili. Pięć lat starań, ciąża naturalna, choć od połowy musiała leżeć, skracającą się szyjka i krążek. W efekcie urodziła zdrowa córeczkę. Cztery lata później znowu zaszła w ciążę. Dwie ciąże na jednym jajowodzie, a lekarz ją straszył że to nie możliwe, a jednak. Piszę to między innymi po to, żebyście zdały sobie sprawę jak psychika jest ważna, i żeby nie zawsze słuchać jak lekarze straszą, bo często nie mają racji i nie mają za grosz empatii . Czasami rzeczywiscie jedynym wyjściem jest in vitro, ale jak by nie było nie trzeba się poddawać i myśleć że coś jest niemożliwe.
-
Dzięki za słowa otuchy Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego że to tylko statystyki, ale jednak stres ogromny. Wczoraj pod koniec dnia strasznie się spłakałam, wszystkie emocje puściły, nie byłam w stanie dusić tego w sobie. Dzis trochę lepiej, ale dla odmiany straszne przeziębienie mnie dopadło. Dreszcze, nocne poty i duszący kaszel, aż plecy bolą. Na szczęście osłuchowo czysto i teraz muszę się oszczędzać i leczyć jakoś w miarę naturalnie. Cieszę się że u ciebie wszystki dobrze z dzidzia. Poczekam na test Pappa i podejmę decyzję co dalej, a aminopunkcie napewno się nie zgodze, pozostanie mi Sanko lub nifty. U ciebie już bliżej jak dalej, super ze możesz teraz spokojnie oczekiwać na maleństwo. Ściskam mocno
-
Bardzo mi przykro. Chyba nikt się nie spodziewal że tak twoja historia się skończy. Jesteś bardzo dzielna. Odpocznij i walcz dalej. Jak raz się udało to napewno znowu się uda
-
Myślę tylko co to zmieni, tak czy tak będę kochać tak samo. Narazie to podłamana jestem.
-
Cześć dziewczyny Jestem po dłuższej nieobecności. Dziś miałam badania prenatalne, ale wynik testu Pappa dopiero za 10 dni. Wszystkie parametry dobre, kość nosowa widoczna tylko ta przyziernosc, wyszła 3mm 3,1mm dokładnie nie określił mam te dwa pomiary. Norma jest do 2,9mm więc już ryzyko u mnie wzrasta plus dodali mój wiek 36 lat i w efekcie prawdopodobieństwo trisopii 21 wyszlo u mnie 1/110. Tak mnie głowa rozbolała, czuje się fatalnie, o niczym innym nie mogę myśleć. Jeszcze nie wiadomo czy mnie nie dobija po wynikach Pappa
-
Ja mam Pappa 16 lutego.
-
Kochana, ja cie doskonale rozumiem. Ostatnio byłam kłębkiem nerwów, wrakiem człowieka. Ciągle czarne myśli, jakiś lęk że urodze chore dziecko. Przez to co lekarz powiedział, we wtorek się zdenerwowałam, jak zdążyłam się uspokoić dostałam jakieś zapalenie, przestraszyłam się czy to nie opryszczka i znowu tel do lekarza. Dzis rano znowu pojechałam żeby to sprawdzić, na szczęście okazało się że to nic takiego, przy okazji podejrzelismy dzidziusia, serduszko super, znowu tą przyziernosc karkowa zaczął mierzyc, ale powiedział że jest w normie. Dzidzia 3,64 cm. Wkoncu się trochę uspokoiłam. Ale to co ja przechodzę od samego początku to coś okropnego, zero radości tylko smutek, płacz. Przez to mąż też nie może się ta ciąża cieszyć bo się martwi i nie do końca rozumie co się że mną dzieje. Ostatnio plakalam bez najmniejszego powodu, aż się zanosiłam, a potem się śmiałam. Jak wariatka, ale to już chyba nic innego jak burza hormonów i pewnie tak też jest u ciebie. Hormony plus nasz strach o dzidziusia jest taka mieszanka ze mogę śmiało powiedzieć że do depresji nie daleko Najważniejsze żeby nie dusić tego w sobie i choć to trudne to starać się myśleć pozytywnie. Bo tak naprawdę co ma być to będzie i zamartwianie nic nie zmieni
-
Usłyszeć pięknie bijące serduszko, bezcenne
-
Nie, macierzyński już nie będzie mi się należąc.
-
Niestety jeśli chodzi o umowę to nie mieli obowiązku mi przedłużyć. Jest taki przepis który mówi że w chwili rozwiązania umówi trzeba być przynajmniej 3 miesiące w ciąży. Jeśli tak by było musieli by przedłużyć do dnia porodu. Ja jednak i tak wzięłam zwolnienie zanim umowa wygasła i będę ciągnąć nieprzerwanie. W takiej sytuacji przejmuje mnie ZUS który będzie mi wypłacał zasiek chorobowy. Musisz tylko złożyć druk Z-10 i do każdego zwolnienia ZAS-35. Wyliczaja średnia z twoich wypłat i podobno jest płatne 100% Więc tragedii nie ma, a myślałam że zostanę na lodzie.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7