Aga36
Zarejestrowani-
Zawartość
181 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Aga36
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Szybko, szybko, też bylam zdziwiona. U mnie 5 tydz. Tzn. 5 tyg i 3 dni
-
21 dzień. Transfer miałam 7 grudnia. Ale mój lekarz jest tak szalony, że pierwsze USG zrobił mi 22 grudnia, wtedy było jeszcze widać tylko pęcherzyk ciążowy, wczoraj już było ciałko żółtkowe, co do zarodka nie był pewny. A dziś byłam już u innego lekarza. To powiedziak że widzi zalążek zarodka i prawie jest pewny że jest tętno ale za wczesna to ciąża zeby było coś słychać. Przy okazji wynalaz mi nadżerkęcytologię zrobił i w sumie nie wiem czemu progesteron przepisał. A lekarz w klinice niepłodności nie kazał zupełnie nic mi brać. I bądź tu człowieku mądry.
-
Ja już się porzegnalam że swoją klinika leczenia niepłodności. Po wczorajszym USG lekarz stwierdził że jest ciąża ( co prawda dopieto 5 tydz.)ale jest i że powinnam szukać lekarza prowadzącego. Dziś byłam, potwierdził, widać nawet zarodek, bardzo się cieszę, tak się martwiłam, teraz oby miesiąc przeżyć i już zobaczyć bijące serduszko. Lekarz powiedział mi że będę musiała zrobić badania prenatalne bo jestem po 35 roku życia,ale to dopiero ok 13 tyg. Czy któraś z was też robiła badania prenatalne? Trochę się ich boję.
-
Trzymam kciuki za tłustą bete Będzie dobrze
-
Mi też zawsze tak się miesiączka zaczyna, 2,3 dni plamień i dopieto krwawienie. Też takie plamienia miałam, przez 3 dni i swirowalam. Okazało się że to było plamienie implantacyjne Także głowa do góry, nie zakładaj najgorszego
-
Super, wszystko jest jak należy. Będziesz miała spokojna głowę na święta Ja wczoraj byłam na USG, pecherzyk ciążowy było widać, póki co wszystko ok. Ale betę hcg tylko raz robiłam, teraz za tydzień kolejne USG, już powinno byś widać zarodek. Mimo to trochę się martwię, tyle tu piszą o ciążach biochemicznych. Od wczoraj lewy jajnik tak mnie boli że aż na brzuch promieniuje, spać nie mogłam.
-
Super wiadomość. Niepotrzebnie się denerwowałaś,ale w sumie nie dziwię Ci się wcale. Też tak mam
-
Kochana, bardzo mi przykro Wyplacz się, wykrzycz ale nie poddawaj. Wiem że znowu od początku będziesz musiała przez to wszystko przechodzić, ale jak już emocje opadną, to zapewne nabierzesz sił na dalszą walkę. Teraz musi się udać, i nie możesz myśleć inaczej. Trzymaj się
-
Naprawdę jest dobrze. 2% prawidłowych, to nie dramat. Mój lekarz przy takim wyniku powiedział że jest szansa. Nam z morfologia 1% się udało a znam przymadki ze 0% i była ciąża, ale z invitro oczywiście. Myślę że skoro lekarz tak radzi to bym posłuchała. Poprawa nasienia naprawdę imponująca, warto próbować
-
Kochana, o brak tych plamien to się nie martw bo to żaden wyznacznik. Tak naprawdę tylko 25% kobiet ma takie plamienia implantacyjne, ich brak nie świadczy o tym że nie doszło do zagnieżdżenia. Wiem że trudno tak czekać, też przez to przechodzilam,ale dasz radę.Trzymam kciuki za wysoka bete. Ja teraz cierpliwie czekam do wtorku na pierwsze USG i też pewnie będę się denerwować.
-
Ale nam się udało za pierwszym podejściem, dziś jestem 8 dpt. Wczoraj pisałam jaki bynik bety. Tyle nas jest ze się pewnie pogubiłaś, mimo to dzięki za dobre słowo, napewno podbuduje nie jedna dziewczynę która kolejny raz podchodzi do transferu. Ja teraz czekam na USG we wtorek. Więc u mnie to samiuski początek, boję się trochę cieszyć.
-
Masz rację, mi embriolog mówiła jak dzwoniła co drogi dzień z informacją o rozwoju moich komowek po zapłodnieniu, że 3 dnia w grę wchodzi czynnik męski i to od tego zależy jak dalej będą wyglądały podziały
-
Niepłodność idiopatyczna. Czyli ja kobieta zupełnie zdrowa, drożne jajowody, ładne AMH, regularne cykle owulacyjne. Partner miał zanizone parametry nasienia, mały ruch postępowy i morfologia 1%,bywalo że i 0%. Badania robił kilkakrotnie, raz były lepsze, raz gorsze ( leczy sie u androloga), lekarz jednak stwierdził że nie może napisać że jest to męski czynnik, bo jest możliwe zajście w ciążę z takimi parametrami ale nie wiadomo ile to potrwa. A że parter skończy 40 lat ja skończone 36 doszliśmy do wniosku że nie będziemy czekać bo nie wiadomo czy się doczekamy. Nadmienie ze mam dwójkę dzieci z pierwszego malzenstwa. Dlatego uważam że tu jednak czynnik męski miał znaczenie.
-
Nie martw się na zapas, domyślam się że jest to uciążliwe, ale chcę cię uspokoić. Moja siostra, też po invitro wymiotowała całą ciąże, a dziecko urodziła zdrowe. Dzidzi nic nie powinno być ale ty się umęczysz, no i wiadomo że te odżywianie w ciąży jest ważne a skoro Ty wszystko zrzucasz to myślę że lekarz napewno Ci coś przepisze,zeby ci ulżyć
-
Bardzo mi przykro, ale nie poddawaj się. Każdy kolejny transfer to większe prawdopodobieństwo sukcesu i coraz bliżej celu. Napewno i tobie w końcu się uda Wiem że dziś czujesz ogromny zawód i trudno ci myśleć pozytywnie, ale to minie i nabierzesz sił aby walczyć dalej o upragniona dzidzie
-
Moje to pierwsze podejście. Ogólnie to bardzo szybko to wszystko poszło. We wrześniu może pierwsza wizyta. Jak zdecydowaliśmy się na invitro to było już ekspresowo. Doszliśmy do wniosku że nie ma czasu na zastanawianie i kolejne próby naturalnie bo wiek nas goni. A nasz dr. tak nas poprowadził ze jestem pod wrażeniem, bach, bach. Szybko, konkretnie, naprawdę myślałam że invitro to jakieś męczarnie, a w moim przypadku tak nie było. Stymulacja przebiegła super, punkcja i transfer również. Oby tak dalej. Każdej z Was życzę tak płynnego i bezproblemowego przejścia przez procedurę invitro
-
Łatwo nie będzie, ale jak my dałyśmy radę to i ty dasz kochana . Trzymam kciuki za Twoje piątkowe wynikiPamiętaj pozytywne nastawienie.... bardzo wazne
-
Pierwsze USG mam w następny wtorek. Już nie mogę się doczekać
-
Marta, jak się cieszę gratuluję, super, super, super. Dopiero wstałam i weszłam żeby sprawdzić co u ciebie a tu takie wieści z rana
-
Przestań, nie możesz tak myśleć. To że nie ma wyniku nic nie znaczy. Napewno ciężko tak czekać jak człowiek się nastawił, tysiące myśli. Ja dziś cały dzień wariowałam. Dasz radę, i jutro będą super wieści, jak się tyle czeka to muszą być dobre
-
Budujące słowa, dziękuję
-
A u ciebie kochana nadal nic? Czekasz na wynik?
-
Wiem. To czekanie i niepewność jest straszna. Ale cóż trzeba być dobrej myśli
-
Nie posiadam się że szczęścia, tylko żal mi dziewczyn że tyle czekają na wynik. To straszne, ja już wariowałam. Niech to będzie szczęśliwy dzień dla nas wszystkich
-
Do 20 powinny być. Może wylogoj się i zaloguj od nowa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
