Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    181
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Aga36

  1. Aga36

    In vitro 2020

    Wlasnie ci napisałam wiadomość prywatna, bo dopiero zauważyłam że napisałaś
  2. Aga36

    In vitro 2020

    Na cyklu naturalnym miałam robiony transfer. Do punkcji bylam stymulowana menopurem, wyprodukowałam 20 jajeczek.
  3. Aga36

    In vitro 2020

    Ja nie tyle co przybrałam, ale ogólnie taka czułam się spuchnięta, wzdeta. Jestem już po transferze ale ciągle nam wrażenie że brzuch mam większy po tych zastrzykach.
  4. Aga36

    In vitro 2020

    Dziękuje, skoro może się zdążyć, to przestanę się denerwować
  5. Aga36

    In vitro 2020

    Mnie niestety lekarz nie uprzedził, a nie chce już do niego wypisywać. Dobrze że wy jesteście dziewczyny. Z wami dużo łatwiej. Tak pozytywnie byłam nastawiona, a teraz trochę wariuje.
  6. Aga36

    In vitro 2020

    Dziewczyny, czy któraś z was miała zaraz po transferze plamienie? Nie jest to krew tylko takie brunatne uplawy i już się denereuje
  7. Aga36

    In vitro 2020

    Ja też dwa razy naturalnie Nie dziękuję, to będą najdłuższe 9 dni w moim życiu. Teraz u ciebie musi się udać, trzymam mocno kciuki
  8. Aga36

    In vitro 2020

    A więc od początku. U mnie był transfer odroczony. Dobrze zareagowałam na stymulacje hormonalna wyprodukowałam 20 jajeczek. Może trochę byłam przestymulowana, lekarz kazał odpocząć fizycznie i psychicznie. Cykle zawsze miałam bardzo regularne, zawsze owulacyjne. Przed transferem miałam 3 razy monitoring, pon, śr, pt. W poniedziałek miałam 12 dzień cylku i czułam że zbliża sie owulacja, potwierdziło się byłam przed, w środę ciałko żółte jeszcze nie pękło więc od środy do piątku i musiałam robić testy owulacyjne i w piątek monitoring potwierdził pęknięcie ciałka żółtego, dzięki temu łatwo było określić dzień owulacji. W pietym dniu po owulacji czyli dziś miałam transfer. Wiem że jeśli kobiety cykl jest regularny i występuje owulacja i od kobiety strony wszystko jest ok. to taka jest też praktyka, ale powiem Ci ze ile lekarzy tyle sposobów, bo dzis były że mną dwie inne dziewczyny i inaczej były prowadzone.
  9. Aga36

    In vitro 2020

    A więc od początku. U mnie był transfer odroczony. Dobrze zareagowałam na stymulacje hormonalna wyprodukowałam 20 jajeczek. Może trochę byłam przestymulowana, lekarz kazał odpocząć fizycznie i psychicznie. Cykle zawsze miałam bardzo regularne, zawsze owulacyjne. Przed transferem miałam 3 razy monitoring, pon, śr, pt. W poniedziałek miałam 12 dzień cylku i czułam że zbliża sie owulacja, potwierdziło się byłam przed, w środę ciałko żółte jeszcze nie pękło więc od środy do piątku i musiałam robić testy owulacyjne i w piątek monitoring potwierdził pęknięcie ciałka żółtego, dzięki temu łatwo było określić dzień owulacji. W pietym dniu po owulacji czyli dziś miałam transfer. Wiem że jeśli kobiety cykl jest regularny i występuje owulacja i od kobiety strony wszystko jest ok. to taka jest też praktyka, ale powiem Ci ze ile lekarzy tyle sposobów, bo dzis były że mną dwie inne dziewczyny i inaczej były prowadzone.
  10. Aga36

    In vitro 2020

    Dziękuje Ci bardzo za słowa otuchy
  11. Aga36

    In vitro 2020

    Czyli w cyklu naturalnym jest to możliwe. Na monitoringu lekarz powiedział że mam tak piękne endometrium że mógł by na moim przykładzie studentów uczyć. Trochę mnie to podbudowało, bo wiem że też to ma wpływ na powodzenie.
  12. Aga36

    In vitro 2020

    Nie stresuj się, chociaż ty się postaraj, bo ja też jestem w stresie, dziś razem czekałyśmy na transfer, jestem prawie pewna że to ty U mnie wszystko poszło bez komplikacji ale lekarz nie kazał brać żadnych leków z progesteronem. Trochę mnie to zmartwiło, jednak wyjaśnił ze w cyklu naturalnym gdy ciałko żółte pękło nie ma takiej potrzeby, czy któraś z was też tak miała?
×