Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    181
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Aga36

  1. Aga36

    In vitro 2021

    Ja myślę, że jak to ciąża naturalna to krwiaka nie będzie, co za tym idzie problemów z utrzymaniem ciąży. Trzymam mocno kciuki
  2. Aga36

    In vitro 2021

    A czemu nie, trzeba być dobrej myśli
  3. Aga36

    In vitro 2021

    Na Starynkiewicza napewno się nie płaci za pierwszy przesunięty transfer. Zarówno ja, jak i Marta z tego forum miałyśmy odroczony pierwszy transfer i nie płaciłyśmy.
  4. Aga36

    In vitro 2021

    Nie, jeśli lekarz decyduje odroczyć transfer nie płacisz 1200 zł ani za rozmrożenie zarodkow. Zresztą dostajesz kartkę na start z informacją co jest płatne a co nie. U nas koszty jakie były to za badania, leki i monitoring już po trasferze ( każda taka wizyta 200 zl) ja miałam 3 takie wizyty.
  5. Aga36

    In vitro 2021

    Rozumiem, doskonale rozumiem. I wiesz co, płaczę właśnie, choć cie nie znam. Bo nie ogarniam dlaczego tak musi być, czemu musimy cierpieć. Wiem co czujesz i jestem z tobą myślami. Wiem że nie da się nie myśleć o tym, nie płakać. Ja prawie rok żyłam w tzw. "żałobie" zanim się z tym pogodziłam. Jak będzie Ci ciężko może warto iść do psychologa porozmawiać po prostu, wyrzucić to z siebie. Mi to bardzo pomogło. Trzymaj się, i jak będziesz potrzebowała rady bądź wsparcia śmiało pisz. Kto cie bardziej zrozumie niż druga kobieta po przejściach. Ściskam mocno.
  6. Aga36

    In vitro 2021

    Przede wszystkim nie szukaj winy w sobie, to nie Ty popełniłaś błąd. Po prostu, kochałaś i ufalas bezgranicznie, to że chciałaś z nim dziecko też o czyms świadczy, przecież jesteście małżeństwem, naturalna sprawa. Nie mogłaś przewidziec jak to się potoczy. Ty prubujesz, starasz się, zaproponowałaś terapię, co więcej możesz zrobić? Jak nie słucha i nic do niego nie trafia to nie masz na to wpływu. Jak by się nie ułożyło to pamiętaj że nawet jeśli nie bedziecie razem, dziecko zawsze będzie miało matkę i ojca, tylko osobno, a czasami tak jest lepiej i zdrowiej dla dziecka niż wychowywanie razem w toksycznej relacji. Wiem co pisze bo przeszłam w życiu bardzo dużo złego, odeszłam z domu z dwójką dzieci w tym synek miał wtedy 1,5 roku, zrobiłam to dla ich dobra i decyzji nie żałuję. Nie powiem było mi ciężko ale dałam radę i jestem silniejsza. Teraz mam odpowiedzialnego partnera i spokojne życie, oczekujemy na nasze wspólne maleństwo. Kochana, będzie dobrze, co by nie było. Życie po rozstaniu się nie kończy. Masz dziecko, to był twój cel, ciesz się maciezynstwem , każda chwila. A co ma być to będzie. Głowa do góry. Życzę oczywiście aby jednak wam się udało.
  7. Aga36

    In vitro 2021

    Szok, przepraszam ale jak możesz pisać że jest cudownym partnerem skoro tak postępuje. Zachowuje się jak egoista i pępek świata, bo się "poświęcił" Czyli co, znaczy że on dziecka nie chciał, nie była to wasza wspólną decyzja? Nie rozumiem. Domyślam się że jesteś na chwilę obecną załamana, ale pomysł o dziecku, teraz ono jest najważniejsze, i czuje wszystkie twoje nastroje. Współczuję że mieszkacie pod jednym dachem, była przez jakiś czas w podobnej sytuacji i to się nie udało, musiałam z dziećmi się wyprowadzić dla świętego spokoju, choć u mnie zupełnie inny był powód rozstania. Jeśli jest to możliwe, porozmawiajcie, może terapia małżeńska uratuje to wszystko, może to chwilowy kryzys. Zawsze warto ratować małżeństwo ale jak mąż nie będzie chciał to nic na siłę. Dużo spokoju życzę, mimo wszystko. Trzymaj się i nie poddawaj dla tego maleństwa.
  8. Aga36

    In vitro 2021

    My chodziliśmy do państwowej kliniki w szpitalu na Starynkiewicza ( Warszawa) mieliśmy dofinansowanie od miasta. Cały proces przebiegł bardzo szybko. Lekarz powiedział że jak podejmiemy decyzję, zapisać się i przyjść. Długo nam to nie zajęło. Pierwsza wizyta, lekarz wytłumaczył cały przebieg przygotować do in vitro i zlecil wszystkie niezbędne badania dla mnie i partnera. Następna wizyta jak dostanę miesiączkę, i recepta na menopur, który zaczęłam brać od drugiego dnia cyklu. Potem co kilka dni obserwacja jak rosną pęcherzyki, dzień przed punkcja ostatni zastrzyk żeby pęcherzyki nie pękły i wyczekiwana punkcja, (ktorej się balam, a okazalo się że to nic strasznego) dostajesz znieczulenie ogólne, smacznie śpisz i po wszystkim. Po punkcji dostajesz informacje ile komórek udało się pobrać. Dostajesz antybiotyk na wszelki wypadek i dostałam progesteron na 10 dni. Potem co drugi dzień dzwonił embriolog z informacją jak zatoki się rozwijają. Ja z racji przestymulowania miałam odroczony transfer do następnego cyklu. W następnym cylku po miesiączce stawiałam się na usg co kilka dni i robiłam testy owulacyjne by obserwować kiedy jest owulacja. Ja miałam robiony transfer na cyklu naturalnym. 5 dnia po owulacji miałam transfer 5 dniowego zarodka. Transfer też nic strasznego, musisz mieć lekko wypelniony pęcherz żeby była lepsza widoczność. Lekarz wprowadza przez cewnik zarodek, leżysz 10-15 min po spokojnie z założona nogę na nogę i po wszystkim. U nas od momentu kiedy podjęliśmy decyzję o in vitro trwało to 3 miesiące. To tak w skrócie. Wiem że każdy przypadek jest inny i różnie to może być, chociażby z terminami wizyt w klinice ale każdej staraczce życzę aby tak sprawnie przez to przejść. W naszym przypadku nie były to duże koszta, najwięcej to leki kosztowały, badania i wizyty kontrolne USG.
  9. Aga36

    In vitro 2021

    Witaj. U nas po 1,5 roku starań lekarz również stwierdził bezpłodność idiopatyczna. Z mojej strony wszystko ok. dwójka dzieci z poprzedniego małżeństwa, u partnera nasienie nie najlepsze bo niski ruch postępowy i morfologia od 0% - 2% max jak drgneło ale lekarz twierdz że naturalne zapłodnienie jest możliwe, ale ile czasu to potrwa to nie wiadomo. U nas też presja czasu, ja 37, partner 40 lat, doszliśmy do wniosku że nie ma co czekać i lekarz potwierdził ze w naszym przypadku najlepiej od razu in vitro. Inseminacji nawet nie proponował. Cieszymy się że podjęliśmy taka decyzję, bo trafił nam się lekarz co tak sprawnie nas przeprowadził przez tą całą procedurę, że jestem w szoku, bo spodziewałam się męczarni a poszło sprawnie. Na dzień dzisiejszy 20 tydz. ciąży. Życzę i tobie tak sprawnego przejścia przez in vitro z sukcesem.
  10. Aga36

    In vitro 2021

    Nie wydaje mi się żeby opryszczka miała jakikolwiek wpływ na implantacje zarodka. Spokojnie. Niebezpieczna zawsze jest jedynie opryszczka narządów płciowych. Wiele kobiet ma opryszczka w ciąży i nic złego się nie dzieje, tak więc nie stresuj się nie potrzebnie. Ewentualnie spytaj lekarza czy coś brać na to, albo smarować żeby szybciej zaleczyć.
  11. Aga36

    In vitro 2021

    Napewno juz będzie serduszko biło. Bądź spokojna to jeszcze tylko 3 tyg. Szybko zleci
  12. Aga36

    In vitro 2021

    W 7,8 tyg. juz można. Może nie tyle usłyszysz, ale doświadczony lekarz będzie widział pulsujacy punkcik. U mnie w 8 tyg. tak było.
  13. Aga36

    In vitro 2021

    Jak masz wątpliwości, a możesz zmienić termin, to to zrób. Tobie lekarz zaproponował ten termin czy brałaś pierwszy wolny?
  14. Aga36

    In vitro 2021

    21 kwietnia, to będzie 22 tydzień. Byłam w ta środę. Lekarz mi nagrał filmik bo Piotrek już mi spokoju nie dawał, chciał dzidzie zobaczyć, bo że mną wchodzić nie może przez ten covid.
  15. Aga36

    In vitro 2021

    Marta, ja też wczoraj miałam takie bóle, z tym że z prawej strony. Momentami tak mnie zarywało i kuło i że miałam grymas bólu na twarzy. A co do ruchów to jak najbardziej może to być dzidziuś. Ja już w 16 tyg. poczułam pierwsze ruchy, a teraz to już coraz intensywniej czuje jak kopie, a to w pęcherz a to w pachwinę. Z tym że to moja trzecia ciąża to wszystko się dzieje szybciej. Ciesz się tym uczuciem, ja tylko wyczekuje na te ruchy, a najbardziej synuś psoci wieczorami jak już w łóżku leżę.
  16. Aga36

    In vitro 2021

    Nie mam problemu z czytaniem że zrozumieniem. To się odnosiło wpisu wiosenki która opisała historie dwóch dziewczyn co straciły dziecko, a ty się tym najzwyczajniej w świecie przejęłaś, i myślę że nie tylko Ty. Uważam że nawet jak zna się takie historie nie powinno się tego tu pisać, bo to bardzo nas doluje, a chyba nie o to tu chodzi.
  17. Aga36

    In vitro 2021

    Nie ma reguły. Ja pracowałam, dużo osób chorowało na covid, ja jednak się nie zaraziłam, teraz siedzę w domu na zwolnieniu i przeszłam covid na początku II trymestru. Ale staram sobie niczego nie wkręcać. I proponuję mniej czytania forum itp. Bo historie że ktoś miał covid i stracił dziecko są bynajmniej nie na miejscu, zwłaszcza na tym forum gdzie wszystkie jesteśmy przewrażliwione i bardzo się boimy o swoje dzidzie. Więcej optymizmu dziewczyny, nie dajcie się zwariować.
  18. Aga36

    In vitro 2021

    To mocno trzymam kciuki za tłusta betę
  19. Aga36

    In vitro 2021

    Też na to czekam. Doluje mnie ta cała sytuacja z tym covidem, te ograniczenia. I czekam tylko żeby więcej czasu spędzać na tarasiku jak będzie cieplutko. A jeszcze dziś odebralam wyniki na przeciwciała covid, i okazało się że ponad miesiąc temu co tak chorowałam to przeszłam właśnie covid bo wynik był dodatni. Mam tylko nadzieję że nie wpływa to w żaden sposób na dziecko. Twoja kruszynka już nie taka mała. Cudownie że wszystko u ciebie dobrze. Rośnijcie dalej
  20. Aga36

    In vitro 2021

    Hej. Miałam dokładnie takie same objawy jak ty, i udało się. Też plamiłam, tak delikatnie, 2,3 dni. Czemu tracisz nadzieję? Nie wolno ci, uwierz że wszystko będzie dobrze, po co się niepotrzebnie zamartwiać. Choć w sumie ci się nie dziwię, bo nie został ci już żaden zarodek. A może to akurat ten jeden szczęśliwy, tak musisz myśleć. Kiedy robisz betę?
  21. Aga36

    In vitro 2021

    Czosnek najlepszy, w jakiej postaci chcesz, w mleku czy na kanapkach. Ja miesiąc temu chorowałam, kaszel, zatkany nos, stan podgorączkowy, bóle pleców, ogóle osłabienie i wiele innych objawów. Leczyłam się czosnkiem, sokiem z cebuli, miodem, sokiem z buraka ( działa wyksztusnie), inhalacje z soli fizjologicznej i wygrzewanie w łóżku z poduszka elektryczna. To oczywiście wszystko na coś grypopodobnego. Trzy tygodnie mnie trzymało, jak nigdy ale wkoncu mi przeszło. Jeśli chodzi o opryszczke to też czosnku prubój, bo skoro ci wyszła to masz osłabiona odporność, więc coś innego może się przypaletac. Najlepiej lekarza zapytaj co radzi na opryszczke. I kuruj się.
  22. Aga36

    In vitro 2021

    To nie możliwe, wszystkie tak cieszyłysmy się twoim szczęściem. Dlaczego tak musi być, nie wierze. Trzymaj się kochana, nic mądrego nie napisze bo na chwilę obecną i tak nic cię nie pocieszy, wypłacz się i walcz dalej.
  23. Aga36

    In vitro 2021

    Mi z USG na prenatalnych też wyliczył 23.08 bo dzidzia większa. Wydaje mi się że prenatalne robiłyśmy w tym samym miejscu. Premium Medical na Kobielskiej? Przestań wkoncu myśleć negatywnie, skup się na dobrych stronach. Zaraz połówka za nami, poznasz płec, ruszysz na zakupy, zanim się obejżysz, będziesz tulić maleństwo w ramionach. Ból w podbrzusze może występować na każdym etapie. Dzidzia rośnie i macica się rozciąga. Ja to już mam brzuchol niezły
  24. Aga36

    In vitro 2021

    Aaa ok. zmyliło mnie to jak pisałaś ostatnio że następna wizyta i USG będzie 16 tydz i chyba 3 dni. Ja termin mam na 28 sierpnia, obecnie 15 tydz i 1 dzień. Pomyślałam że któraś z nas coś pokręciła
×