Jestem z innego rejonu Polski, ale kaszubów a zwłaszcz jedną kaszubkę miałem okazję poznać.
Na pierwszy rzut oka pracowici, hojni, uczynni. Po dłuższym zastanowieniu, poznaniu i zachowaniu mogę wyrazić na ich temat swoje zdanie.
Plotkarze nie z tej ziemi, każdemu przysłowiową du*ę obrąbią, każdy ma jakąś łatkę przypiętą: złodzieja, nieuczciwca, chama (nie gbura bo gbur w mowie kaszubskiej to jest pan lub mężczyzna po prostu zatem nacechowane jest to słowo pozytywnie). Religijność bardzo fasadowa, kościół swoją drogą, życie skrajnie inną drogą. Wierność u kobiet licha jak jakość chińskich skarpet. Nie przynosisz już wymiernych profitów, lub się znudzisz; won, będzie nastepny. Zazwyczaj lubią ludzi o twarzy nieskalanej myśleniem i takim też obyciu.
Masz kaszubkę za dziewczynę/żonę; licz sie z tym ze w krótkim czasie dostaniesz okazałych rogów.
Skąpi do granic możliwości, na pieniądze pazerni, kombinatorzy najwyższych lotów. Jesteś obcy=jesteś gorszy, już nawet nie drugi sort człowieka tylko okolo 99 sort. Maksymalnie szybko Cię wykorzystają, wycyckają do cna. Bardzo szybko ich tworzona pr-owa fasada upada z hukiem po krótszym lub dłuższym poznaniu.
Lubią dobrze zaimprezować. Tu do kościółka pójdą, na pielgrzymkę do swojego sanktuarium, a w nos przywalić tym chętniej, albo pogonić co nie co pokątnie.
To nie wylany żal, to wnikliwa obserwacja i własne doświadczenie. Ogólnie nie polecam. Trzymać się od nich z daleka.
Pozdrawiam.