W lipcu miną 3 lata odkąd jestem z moim facetem, on mieszka z rodzicami i bratem. Problem tkwi w tym, że nie chce mnie przedstawić swoim rodzicom, co według mnie jest komiczne. On zna całą moją rodzinę, a jego jedynym argumentem czemu mnie nie przedstawił, jest 'bo nie zrobiłem tego no po prostu', i przepraszanie mnie za to, już nie pierwszy raz. Od dawna mnie zapewnia, że niedługo to zrobi, ale trwa to już ponad 2 lata i końca nie widać. Śmieszne jest też to, że jak byliśmy pod jego domem, to on kazał czekać mi w aucie, a gdy powiedziałam, że chce skorzystać z toalety, powiedział że pojedziemy na stację (XD). I to nie jest związane z tym, że się wstydzi jak mieszka, bo jak nikogo nie ma to z chęcią mnie zaprasza. Rodziców też się nie wstydzi na 100%. Zastanawiam się czy traktuje mnie poważnie, czy może lepiej dać sobie spokój?
