Wiesz... Ona żyła jak była z nim, jeszcze on ją może jakoś pchał do ludzi, między nich, przecież miał swoich kumpli, przyjaciół. Ona nie miała jestem o tym przekonana, jej koleżanki, to są koleżanki z yt, o których ciągle wspominała ostatnio.
Ja w ogóle nie wiem jak można tak żyć, kamera i gadanie do tej kamery, serio tyle lat oglądam to yt i ja nadal nie ogarniam jak można gadać do tej kamery, jakie to uczucie musi być w człowieku, że gadasz w jakąś próżnię, pewnie to ta kasa w tym wszystkim jest najważniejsza.
Ale serio zachodzę w głowę jak tak można, bez własnych pasji, pracy, bez wychodzenia z domu, bo widać, że serio tam były tylko zakupy, maniakalnie zamawianie przez internet.
Jedyne osoby z jakimi ona się widziała to kurier i pani przy kasie.
A teraz upadła gorzej niż chyba myślała, gorzej niż w ogóle można jak na taką damę. To wcale nie on ją ściągał w dół, tylko ona jego, chciała go tylko dla siebie, zamknąć pod klucz i rządzić nim, w zasadzie jakiś czas on to robił dla niej. Bo przecież damessa spała do 12, ktoś musiał ogarniać rzeczywistość, pies kot zakupy sprzątanie. Wychodziła z nory jak wszystko było gotowe. A teraz...! Teraz zawalił jej się świat nie dlatego, bo cierpi z miłości, nie dlatego, że złamał jej serce. Ona zwyczajnie straciła pomagiera, który ogarniał jej świat!
To jest egoistka, zapatrzona w siebie, wszyscy poprzedni byli na tych samych zasadach z nią co i teraz, każdy następny będzie na tych samych. Ha! Tylko teraz nie tak łatwo i szybko to się stanie.