Yoka
Zarejestrowani-
Zawartość
93 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Yoka
-
Czekam na Twoją betkę
-
Ja ja ja!:) Jak dobrze pójdzie to u mnie transfer w okolicach 15.12-17.12
-
A immunolog zaliczony?
-
Pewnie! Dzielny jak mamusia🥰
-
U mnie tarczyca tez sredniawka, podwyższone antytpo ale niewiele wiec jeden lekarz mówi hashimoto, inny ze nie ma co się przejmować;) i bądź człowieku mądry. Próbowałaś w sposób naturalny walczyć z endo i mięśniakami? Jakieś ziółka itp?
-
Kochana mocno trzymam kciuki, oszczędzaj się Lekarze nie lubią patrzeć na progesteron nie wiem dlaczego:/ ja w dwóch ciążach miałam niski i zawsze mówiono mi ze się od tego odchodzi.. może być tak ze krwiak się opróżnia i stad plamienie.
-
Martuśka a jak i Ciebie? Jak się czujesz? Badasz betę z progesteronem?
-
Acha, dodam jeszcze nadmierna reakcje na hormony przed transferem, skoki maksymalnie w górę i na drugi dzień maksymalnie w dół...bez powodu.
-
U mnie tak na serio jest. pozamaciczna, poronienie w 8 tygodniu, hiperka po punkcji, zawsze słyszałam na początku, ze „nieeee takie sytuacje są bardzo rzadko” a jednak „oto ja!”.
-
Dziękuje Kinga za wiadomość Oby wszystko się udało, bo już kończą się pomysły na badania, bo póki co wszystko u mnie ok. U męża nasienie średnie, ale to obeszlismy sposobami zapłodnienia. Statystycznie hiperka i pozamaciczna tez jest rzadko ale jestem takim pacjentem, ze już nic mnie i lekarzy nie zaskoczy, zawsze to ja jestem tym wyjątkiem
-
Ja miałam ohss i wstrzymali transfer. Nic przyjemnego. Podchodziliśmy do crio, ale nic się nie ruszyło. Pregnyl zafałszowal tylko wynik. Teraz czekam do połowy grudnia, mój drugi i ostatni zarodek. Jeżeli się nie uda to nie boje się kłucia itp, ale ze znów hormony się rozszaleją i ponownie hiperka:/
-
Przepraszam sprawdziłam to był pregnyl. Ale to samo działanie, być może dlatego ze miałam crio transfer.
-
Marzę o tym... mam nadzieje ze zarodek się rozmrozi bo czeka od sierpnia.
-
Ja miałam przed i po transferze relanium. Przed transferem miałam także zastrzyk ovitrelle.
-
Powodzenia!;)
-
Miałam podobne przemyślenia, ale z tego co się dowiedziałam to nie ma takiej możliwości. Nie mówię już o etyce, ale przede wszystkim weryfikacji i kontroli dokumentów. Komórki, które zostają i przekazujesz je klinice maja służyć do badań. Choć jak pisałam, długo się nad tym kiedyś zastanawiałam. Mi pobrano 12 komórek i 6 zapłodniono, reszta została przekazana klinice do badań. Choć nie wiem czy nie lepiej by było gdybym je zamroziła, żeby drugi raz nie podchodzić do procedury.. jak teraz mi się nie uda to niestety muszę znów się kłuć
-
Martuśka GRATULUJĘ!! Trzymam mocno kciuki, nie stresuj się ja także znam wiele dziewczyn które krwiawily i maja już cudne dzieciaczki;) mi lekarz powiedział kiedyś ze krwiaki robią się często jak zarodek „wgryza” się w macice. Trzymam tez kciuki za wysoki progesteron
-
Agnieszka, AsiaWin Mam to samo, przeraża mnie cp.. gdy pierwszy raz zaszłam naturalnie, okazało się ze ciąża rozwija się w jajowodzie. Jak zaszłam drugi raz w ciąże to byłam pewna ze jak zarodek będzie w macicy to już wszystko będzie dobrze. Będę podchodzić niebawem do crio i oczywiście prześladuje mnie myśl dotycząca CP.
-
Nie stresuj się, ja miałam takie plamienie jak dzidziuś się zagnieżdżał, to może być dobry znak
-
Dokładnie, Martuśka to może być implantacja 3mam mocno kciuki!
-
Mariolka, Lepiej uniknąć łyżeczkowania, bo to jest ingerencja w endometrium. Ja niestety musiałam mieć zabieg bo do końca się nie oczyściło. Ból jest taki jak przy mocnym okresie, pozwól na to żeby twój organizm naturalnie przez to przeszedł, nie upieraj się przy zabiegu. Po łyżeczkowanie lekarze zalecają pół roku przerwy w staraniach. Jak już pisałam, wiem co czujesz i to są naprawdę bardzo trudne chwile jeżeli chodzi o psychikę. Ja około rok przed poronieniem miałam ciąże pozamaciczna i potem depresje z atakami paniki. Było ciężko, bardzo. Gdy poroniłam to wiedziałam ze musze być twarda, żeby znów nie wpaść w to błędne koło jak po ciąży pozamacicznej, bo już bym chyba sobie nie poradziła... pamiętaj ze masz bliskich, którzy będą Cię wspierali. Jesteś na pewno silną kobietą i musisz stawić temu czoła. Ściskam Cię mocno..
-
Kochana jeszcze raz chciałabym napisać ze strasznie mi przykro i wiem co czujesz. Ja miałam poronienie w 8 tygodniu. Mojemu maleństwu przestało bić serduszko. Jeden lekarz proponował mi czekać na samoistne poronienie, ale nie byłam w stanie chodzić kolejne dwa tygodnie z ta myślą. Poszłam do innego i dostalam od razu skierowanie do szpitala. Zrobili badania, żeby na 100% potwierdzić diagnozę. Otrzymałam tabletki o nazwie cytotec i w nocy dostałam skurczy. Przygotuj się także na rewolucje żołądkowe. Przez kolejne 48 godzin badali mnie i do końca macica się nie oczyściła, wiec zrobili mi łyżeczkowanie w narkozie. Zostałam jeszcze jeden dzień w szpitalu na obserwacji i wypuścili mnie do domu. Bądź silna, my kobiety naprawdę potrafimy wiele znieść. Mi pomogły rozmowy z dziewczynami z sali i położnymi. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele z nas to dotyka. To jest bardzo przykre, ale pamiętaj ze po burzy zawsze wychodzi słońce.
-
Nie stresuj się, myśl pozytywnie! Co lekarz/ specjalista to inne zdanie i podejście.
-
Ja mam dwie znajome, którym udało się przy 3 dniowych zarodkach, ponieważ w obu przypadkach w pierwszej procedurze po 3 dobie przestawały się rozwijać. Szczerze mówiąc udane in vitro to jak wygrana w totka chyba..
-
A mrozaczki z której doby? U mnie 5, czytałam różne artykuły, ze jeśli nie udaje się w 5 to warto przy kolejnej procedurze spróbować z 3-dniowymi. Jeśli w grudniu nie wyjdzie to będę rozmawiać z lekarzem na ten temat. Zobaczymy.. póki co nie nastawiam się na nic.