Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szuba.k@o2.pl

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. szuba.k@o2.pl

    Problemy z rezygnacja z pracy

    Witajcie! Problem dotyczy mojej pracy. Kiedyś pracowałam w firmie X, tam poczułam, że czas odlecieć, rozprostować skrzydła i poszerzyć horyzonty i zatrudniłam się w firmie Y. Po jakimś czasie firma X zaproponowała mi ponowne zatrudnienie- o 2 stanowiska wyżej niż aktualne zatrudnienie, z dodatkową funkcją zastępcy kierownika. Zajebiście, prawda? Ofkors. Rzuciłam wypowiedzenie w firmie Y po czym moja aktualna kierowniczka nie zostawia na mnie suchej nitki... Otóż tak się składa że normalny tryb pracy zaburzył mi covid- jestem na kawrantannie, a w styczniu już zaczynam nową pracę, więc czas wypowiedzenia spędzam na l4, nie z własnej woli poprostu tak wyszlo. Mój luby akurat chwycil covid i za wiele z tym nie zrobie. Po części rozumiem jej frustrację, ale dochodzą do mnie takie informacje że opadaja mi ręce. Nie byłam beznadziejnym pracownikiem, ogarniam i to bardzo, zależało mi na pracy, akurat jestem z tych "karierowiczek" które nie maja nic- tylko pracę... Nie dostałam żadnej nagany/upomnienia. Wiadomo, popelnialam też bledy, ale nie jakiś ogromne, tylko takie do naprawienia. Dostawałam regularne premie i wgl. Problem w.fimie Y było tylko to, że awans mialabym po 5-6 latach na koleje stanowisko, nic poza tym. Wiadomo, że to sporo czasu natomiast to nie stanowiło problemu... no chyba, że liczy się larwa, która pracowała w firmie 15 lat, wyjąca czterdziecha bez ambicji, rodziny, męża i czegokolwiek-chcoz nie mówię że to jakiś wyznacznik- kontrolujaca kazdy krok każdego pracownika i podpierająca wszystkich po kolei... nie ukrywam że kierownik słuchał tylko jej opinii, żadnej innej. Jest mi strasznie przykro że kierownik ma takie podejście... Że opierdala mi dupę do koleżanek po fachu, że jestem beznadziejna, że co ja sobie wyobrażam, rzuca jakieś teksty na temat odpowiedzialności itd... Strasznie się tym przejmuje. Czy powinnam coś z tym zrobić? Osobiście uważam że każdy kierownik, kiedy odchodzi pracownik powinien dowiedzieć się dlaczego, co go motywywalo, a nie kompletna negacja bez wyjaśnień... Któraś z was miała taką akcje? Boje się wrócić do pracy żeby zamknąć swoje sprawy, boje się konfrontacji, że zacznie na mnie krzyczeć albo mnie oleje... Help?
×