Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zuzanna.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    960
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Zuzanna.


  1. 25 minut temu, Jennn napisał:

    Zarodki 3.3.3 są słabej klasy. Najlepiej jeśli na 2 i 3 miejscu w oznaczeniu trofoblastu i węzła zarodkowego są jedynki lub dwójki. 

    Ile masz lat? Mąż ma dobre nasienie?

    Mam 37 lat, mąż 39. Bardzo kiepskie nasienie. Chorował na nowotwór. Dlatego przy słabych zarodkach bo ja mam też niskie AMH 0.95 zdecydowaliśmy się na AZ. 


  2. 18 minut temu, Rapita napisał:

    To są szczepienia od dawcy (mąż, partner nie musi oddawać krwi). Po dwóch transferach nie miałam pozytywnej bety przed szczepieniami raz naturalnie zaszłam w ciążę, ale okazała się na krótko biochemia. Ja zawsze badałam zarodki więc że był wadliwy genetycznie mogłam wykluczyć. 

    Ile płaciłaś za szczepienia i badania przed nimi?


  3. 14 minut temu, Jennn napisał:

    Histeroskopia to zabieg, który ms na celu obejrzenie macicy od środka czy nie ma np. jakiś zrostów, polipów, widocznego stanu zapalnego endometrium itd. Przy okazji często pobiera się wycinek do badania na komórki CD138 i uNK. Koszt jest zależny od kliniki. Ja za histeroskopię diagnostyczna bez znieczulenia zapłaciłam 1150zl. Kiry kosztowały mnie 480zl. Jeśli masz typ AA to wtedy sprawdza się HLA-C u męża. Najczęściej trzeba też wdrożyć do transferu Accofil.

    Jakiej klasy były zarodki z poprzednich transferów?

    Nie wiem jakiej klasy. Bo za każdym razem jak pytałam to że są to blastocysty bardzo dobrze rokujące. Ta para oddała 3 zarodki. Mają sami dzieci. 


  4. 9 minut temu, Jennn napisał:

    Zuzanna miałaś kiedykolwiek robioną histeroskopię, badane komórki CD138, uNK, kiry lub inne badania pod kątem braku  implantacji?

    Nie miałam mój lekarz nie jest jakoś za tymi badaniami. A. Drugiej strony ledwo na procedury uzbieraliśmy kasę. Zobaczymy co teraz lekarz powie. Czy da jakieś badania. Masz może cennik ile te badania kosztują?


  5. 9 godzin temu, kaja356 napisał:

    Teraz też była adopcja zarodka? 

    Ja duże nadzieje pokładam w komórkach dawczyni.po niedzieli mam w tej sprawie pisać do lekarza

    Tak bo od tej pary mamy trzy zarodku, dwa już były i jeszcze jeden mamy. 

     

    9 godzin temu, Rapita napisał:

    Wracam już z badań Wituś ma 1453g 🥰ułożony główka w górę. 

    Gratulacje 🙂

     

    9 godzin temu, Iskrzynka napisał:

    Dziewczyny, a ja mam kryzys...

    W tym miesiącu miałam owulację od strony drożnego jajowodu, więc postanowiłam odstawić wszystkie myśli o przeklętej immunologii na bok i mimo wszystko powalczyć z mężem o kolejny cud. Oczywiście zadbałam o to, by dobrze wyłapać dzień owulacji. Gdy zbliżał się jej termin zbadałam estradiol, był w okolicach 200, dwa dni później wczesnym popołudniem zrobiłam domowy test owulacyjny. Kreska kontrolna była wyraźniejsza niż testowa, czyli wynik był pozytywny. Wieczorem mieliśmy z mężem wolną chatę, więc zrobiliśmy sobie  romantyczny i bardzo gorący wieczór. Na drugi dzień czułam, że owulacja jest, ale dla pewności po tygodniu sprawdziłam jeszcze poziom progesteronu i wyszedł 13 (norma laboratorium dla środkowej fazy lutealnej (5-18), więc owulacja była. Wszystko pięknie, niestety dziś 11 dni po owu na teście o czułości 10 biel vizira, czyli nie udało się i kolejny miesiąc i kolejna owulacja, stracone. Niby człowiek wie, że szanse są prawie żadne, do próby podchodzi początkowo na karcie, ale jednak wciąż gdzieś tam się łudzi i potem i tak jest czuje rozczarowanie i smutek.

    Dodatkowo podłamała mnie też Twoja historia Strusio, bo naprawdę wierzyłam, że ta immunologia to była u Ciebie przyczyna i że teraz po rozwikłaniu tej zagadki, zastosowaniu leczenia, Ci się udało. Dawało mi to nadzieję, że może u mnie będzie podobnie. A tu takie smutne wiadomości.

    No i z takim smutkiem i rezygnacją pojechaliśmy dziś z mężem do GC w Katowicach, bo zaproszono nas na wstępną konsultację do programu dofinansowania z fundacji MRM (zgłosiłam się do niego spontanicznie w grudniu i myślałam, że nic już z tego nie będzie). Jeśli chodzi o klinikę, to rozczarowała mnie, bo okazało się, że jest to jedno piętro w dość obskurnym biurowcu (w porównaniu z moją dotychczasową kliniką, którą stanowi duży, nowy budynek, komfortowo urządzony i wyposażony, to naprawdę kiepsko to wyglądało, no ale pomyślałam, że może nie to jest najważniejsze). Sama wizyta też wywołała u mnie mieszane uczucia, bo trwało to może w sumie 10-15 min. Na początek miałam opowiedzieć naszą historię, więc powiedziałam ile się staramy, jakie przez ten czas robiłam badania, jak przebiegło pierwsze ivf, ale naprawdę skrótowo, pani dr nie zadawała żadnych dodatkowych pytań, nie przeprowadziła żadnego dodatkowego wywiadu, nie zrobiła mi też żadnego badania, ani tradycyjnego gin., ani USG, chciała zobaczyć tylko wyniki nasienia męża, nic więcej ją nie interesowało. Więc nie wiem, czy może trafiliśmy na bardzo doświadczonego eksperta, któremu niewiele trzeba, by wiedzieć, jak działać, czy po prostu zostaliśmy potraktowani dość pobieżnie i rutynowo. Ostatecznie po obejrzeniu wyników męża stwierdziła, że trzeba go dalej diagnozować (może myśli, że głównie po jego stronie jest problem, chociaż nie powiedziała tego), zleciła mu 2 dodatkowe badania (w tym jedno za 1100 zł), natomiast mi kazała umówić się na "próbny transfer" (pierwszy raz o czymś takim słyszałam), podczas którego mam mieć badanie cd138 i NK i jak będzie stan zapalny, to mam dostać antybiotyk. No i potem mamy robić ivf, koniecznie zbadać zarodki, żeby transferować tylko te prawidłowe i wg niej powinno się udać. Jeśli chodzi o immunologię i dr S (który nawiasem mówiąc pracuje m.in. w tej właśnie klinice), to stwierdziła, że jako pierwsi na Śląsku poszli w tą stronę 4 lata temu, ale teraz stwierdzają, że to jest bez sensu, bo badania są bardzo drogie, a zaobserwowali, że statystycznie skuteczność im się wcale nie poprawiła po tym, że drążyli tą immunologię. Uznali więc, że nie tędy droga i stawiają teraz na te "próbne transfery", po których ten wzrost skuteczności widzą. Dopiero się ucieszyłam, bo znalazłam dziewczynę, która jest gotowa zwolnić mi swój termin do dr S. 30.03 (ja miałam swój dopiero na 27.04), a teraz się dowiadujemy, że to wszystko jest o kant d.. rozbić.

    No i mam teraz totalny mętlik w głowie, nie wiem, co o tym wszystkim myśleć i co dalej robić, tym bardziej, że gdzie idę, to słyszę inne teorie, inne zalecenia itd.

    No i w ogóle za dużo tego wszystkiego na raz się dzieje i za szybko. Nie wiem już co myśleć o tym wszystkim i co dalej robić, tym bardziej, że gdzie idę, to słyszę inne teorie, inne zalecenia itd. Najpierw miałam plan, że próbuje w Czechach, potem niespodziewanie udało mi się dostać do wspaniałej pani dr w mojej klinice, której nie chciałabym zmieniać i mieliśmy już plan działania u niej, a teraz pojawiła się niespodziewanie ta opcja z dofinansowaniem z fundacji, co przyznam, przy moich możliwościach finansowych jest bardzo kuszące, ale jeśli mamy z niej skorzystać, to musimy przenieść się do GC, a tam znowu coś innego, no i pierwsze wrażenie średnie 

    Doradźcie mi coś proszę, co robić, w którą stronę iść, komu zaufać, bo autentycznie mnie już głową boli od tego wszystkiego. 

    Ps. Jeśli są tutaj dziewczyny z kliniki GC i wiedza, co to jest ten "próbny transfer", jak to wygląda, ile trwa itd. i ogólnie mogą mi coś o niej powiedzieć, to dajcie znać, plis, tutaj lub na priv.

    Nie wiem co doradzić. Trzymam bardzo mocne 👊✊

    • Like 1

  6. 51 minut temu, Gladiola napisał:

    Zuzanna przypomnisz, ktore to bylo wasze podejscie? Nawet teraz nie ma jak wrocic do starych wiadomosci 😕 

    Macie jakies śnieżynki?

    Stymulację cztery. Z trzech stymulacji po jednym słabym zarodku - beta O. Z jednej stymulacji brak zarodków. Adopcja zarodka beta 45.85 i małe przyrosty i nic z tego. Teraz beta 0.28. od tej pory mamy jeszcze jeden zarodek. 


  7. 3 godziny temu, Jennn napisał:

    Zuzanna robiłaś w 9dpt? U mnie lekarz ma to samo podejście, że miarodajne jest dla niego badanie z 10 dpt. Właśnie po to, żeby wykluczyć ewentualny błąd laboratorium. Wiem co czujesz bo ostatnio pomimo zerowe bety z 7dpt, powtarzalam ją jeszcze w 9dpt cały czas na lekach.

    Tak. Zrobię w sobotę. 


  8. 43 minuty temu, Strusio85 napisał:

    Skoro coś było z zarodkiem nie tak - to lepiej się stało tak jak się stało. Najważniejsze, że się udało naturalnie. Skoro raz się udało, wierzę, że mamy szansę na powtórkę. Nie poddam się na pewno. Wierzę, że za którymś razem się uda ♥️

    Kochana musi się w końcu nam wszystkim udać 👊✊😘

    • Like 1

  9. Dnia 14.03.2022 o 20:03, Strusio85 napisał:

    Haha...no dobra 🤣... Teraz jestem w moim rodzinnym mieście więc idę do innego gina . A za tydzień po środzie do mojego docelowego 🙈🤪

    Strusio Ty chyba dziś USG. Trzymam mocno kciuki 👊✊ . Ja dziś badałam w 8dpt progesteron. Bałem się bety. Zrobię jutro lub po jutrze. 

    • Like 2
×